Skarpa na Mariensztacie. To moje stare śmieci
Przez budowę trasy W-Z straciła ul. Mariensztat, którą przed wojną w ruchu kołowym można było dojechać z Pl. Zamkowego aż do Wybrzeża Kościuszkowskiego. Los tak chciał, że od ul. Sowiej do Pl. Zamkowego ulicę Mariensztat przerobiono na deptak, z nigdy nie pasującymi mi do kroku schodkami. Górna część, bezpośrednio pod skarpą już chyba na zawsze pozostanie "schodkowa", jednak dojeżdżając ul. Boczną od ul. Sowiej można byłoby się przedostać obok jezdni Nowego Zjazdu na wysokość przystanku tramwajowego.
Generalnie temat rzeka. Okolica między Wisłostradą a tunelem trasy W-Z to także przykład lekceważenia rowerzystów. Nigdy nie opracowano koncepcji połączenia ddr wzdłuż Sowiej z ddr na rogu Wisłostrada/Grodzka, a można by było, mam nawet własną koncepcję. Nieposzerzenie chodnika wzdłuż Grodzkiej, przy Arkadach Kubickiego, tym samym nieprzesunięcie wysokiej siatki z winoroślami pogarszającymi widoczność i stwarzającymi przez to ryzyko stłuczki z udziałem rowerów, ew. pieszych - to kolejny przykład. W przypadku jakiejkolwiek dobrej woli kilka chodników w tej okolicy mogoby być przystosowanych dla ruchu pieszych i rowerów.
Na deser dodam, że oznakowanie (w tym roku, nie wcześniej !) przejazdu dla rowerów przez ul. Grodzką (tj. spod Arkad Kubickiego pod wiadukt Trasy W-Z) zostało wykonane w miejscu, gdzie są wysokie krawężniki !!! Brak słów.