Autor Wątek: Barierki  (Przeczytany 25973 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #30 dnia: 25 Cze 2012, 06:34:32 »
Raffi, a masz taką możliwość aby opublikować tu na forum lub na Polska Na Rowery, choćby fragmenty tych listów? Dobrze by było pokazać jak zwykli ludzie opisują że się bali, ale nauka jazdy miejskiej im pomogła ten strach przemóc

Po uzyskaniu zgody od nich, mógłbym i pewnie w wolnej chwili to w końcu zrobię.

Ale na razie nie robię tego celowo - taka publikacja nie koniecznie zachęci do jazdy po ulicy (strach nie jest logiczny nie ulega racjonalnym argumentom), ale przede wszystkim zareklamuje Naukę Jazdy. A po co reklamować Naukę Jazdy, skoro chwilowo jej nie organizujemy? To by tylko sfrustrowało ludzi.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Fochna

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Odp: Barierki
« Odpowiedź #31 dnia: 25 Cze 2012, 10:43:25 »
Lubię przystanki odgrodzone od ddr-ek barierkami. Bo odgradzają mnie - rowerzystę od: palaczy, rozmawiających przez komórki, całujących się, chowających w cień itp.

Ale także odgradzają mnie - pieszego od rowerzystów. Wprawdzie doceniam to tylko na przystanku Mangalia na Sobieskiego, gdzie stoję sobie z oczami zakropionymi atropiną i nic nie widząc, ale poczucie bezpieczeństwa jest przyjemne - żadna parka/trio jadące koło siebie nie pożyczy sobie tego akurat kawałka przystanku, po którym się przemieszczam.

Naprawdę tak prosto jest wpaść na barierkę?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #32 dnia: 25 Cze 2012, 11:39:04 »
Naprawdę tak prosto jest wpaść na barierkę?

To nie jest problem. Problem jest inny. Barierka - owszem, utrudnia wejście na DDR. Ale też - uwaga - utrudnia jej opuszczenie, gdy się niechcący nań wejdzie. Także barierki trzeba wykorzystywać bardzo delikatnie, bo postawione w nietrafionym miejscu lub w nietrafiony sposób zamiast skanalizować ruch pieszy by przechodził w poprzek drogi rowerowej w określonym miejscu, można go skanalizować tak, że zacznie chodzić po drodze rowerowej wzdłuż, aż do końca płota. Analogicznie z opuszczeniem chodnika przez rowerzystę. Płot to broń obusieczna.

No i jest jeszcze jedna kwestia. Barierki - podobnie jak kanarkowe znaki - poprawiają bezpieczeństwo punktowo, kosztem bezpieczeństwa systemowego, które spada. Niestety, jak się robi z ludzi idiotów odpowiednio długo przyzwyczajając ich, że myśli za nich zarządca drogi, to faktycznie przestają myśleć i stają się idiotami.

Plus ogólnie nie jestem fanem jakichkolwiek płotów w przestrzeni miasta. Da się zrobić drogi dojścia do przystanków rowerowych tak, by nie było kolizji i konieczności stawiania zasieków.

A tam, gdzie nie ma miejsca, może trzeba po prostu zwęzić jezdnie, zmniejszyć szerokość pasów ruchu, albo zamiast drogi rowerowej zbudować pasy w jezdni lub uspokoić ruch? Budowanie na siłę dróg rowerowych tam, gdzie nie ma na nie miejsca, prowadzi do właśnie takich problemów, że trzeba robić zasieki i protezy, a połowa rowerzystów i tak omija to wszystko jezdnią, bo tak jest szybciej i bezpieczniej.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline skip_yeti

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 106
  • Płeć: Mężczyzna
    • ccc na fb
Odp: Barierki
« Odpowiedź #33 dnia: 25 Cze 2012, 13:03:06 »
Także barierki trzeba wykorzystywać bardzo delikatnie, bo postawione w nietrafionym miejscu lub w nietrafiony sposób zamiast skanalizować ruch pieszy by przechodził w poprzek drogi rowerowej w określonym miejscu, można go skanalizować tak, że zacznie chodzić po drodze rowerowej wzdłuż, aż do końca płota. Analogicznie z opuszczeniem chodnika przez rowerzystę. Płot to broń obusieczna.
Przykład pierwszy z brzegu - śmieszka koło Blue City na Alejach w stronę Centrum. Tłum z BC miesza się z tłumem z przystanku i wszyscy 'wpływają' na ogrodzoną śmieszkę w kierunku przejścia podziemnego do Reduty. Oj, bywa róznie.
Chcesz spróbować czegoś innego? City CC Warszawa - znajdź nas, nie będziesz żałować.

GFM

  • Gość
Odp: Barierki
« Odpowiedź #34 dnia: 25 Cze 2012, 16:51:00 »
Wiesz Raffi : to jest tak: Chyba ciut za dużo się tej Holandii naoglądałeś ::)
Mnie tam chcesz wysłać - OK! Obiecuję solennie: Jak tylko mnie będzie na to stać
to pojadę na pewno.
Ale wyślij jeszcze tych wszystkich, którzy nam ruch organizują. Byłoby pięknie.
A jak byś jeszcze wszystkich pieszych powysyłał. Sielanka totalna.
Tymczasem mamy tu siermiężną Polskę i równie siermiężne myślenie.
(Pewnie powiesz, że jestem tego myślenia typowym przedstawicielem.)
Nas słowian cechuje beztroska. Dlatego do tego wszystkiego będziemy dochodzić pomału.
Jak ktoś spaceruje przed Tobą po ścieżce rowerowej niczym nieogrodzonej,
to na Twój dzwonek schodzi z  niej (zakładam, że grzecznie schodzi) i zapomina.
Jeśli natomiast barierka mu to uniemożliwia to wpada w stres.
Uciec nie ma gdzie, a rowerzysta jedzie (nie hamuje), dzwoni i chce go przejechać.
Taką lekcję się zdecydowanie lepiej pamięta, bo zostały wyzwolone emocje
a ponadto instynkt samozachowawczy mimowolnie włączył myślenie.
I od razu pacjent zastanawia się: "co ja tu robię i dlaczego tu wlazłem?".
Następnym razem raczej taki fragment ścieżki raczej ominie. To się nazywa odruch Pawłowa.
Jestem za barierkami. I będę straszył wszystkich dreptaków* tak długo, dopóki łazić
po ścieżkach nie przestaną. 
Jeżeli pojeżdżę na rowerze jeszcze przez 25 lat to będzie sukces.
Nie zamierzam przeczekiwać reszty życia na to, że dreptaki* się łaskawie sami wyedukują.

Bardzo podoba mi się rozgraniczenie ruchu jakie zaprezentowałeś na fotkach, i ktoś jeszcze na filmiku.
Ale spróbuj uspokoić ruch na przykład na Wisłostradzie albo na Modlińskiej.
Ruchu nie da się wyrzucić w kosmos. Ruch trzeba organizować z głową.
Tego u nas brakuje najbardziej.
Jeśli nie ma drogi tranzytowej, to tranzyt porusza się po przelotowej lub zbiorczej.
Główny ruch lokalny przesuwa się na drogi dojazdowe i osiedlowe.
Czy potrafisz sobie wyobrazić jakie potoki są generowane choćby z powodu niedrożności
ulicy Wiatracznej pomiędzy Grochowem a Targówkiem? 
Jeśli potrafisz to powiedz to głośno w Biurze Drogownictwa.
A może widziałeś scenki rodzajowe odbywające się w każdy dzień powszedni w zespole
skrzyżowań Chłopickiego/Chełmżyńska/tory kolejowe/Strażacka?
Albo przy dowolnym przejeździe kolejowym od Wawra do Józefowa (najciekawiej w Międzylesiu)?
Z przejazdu zjechać nie można, bo się pierwszeństwa nie ma.
A pośpiech wyje i ani myśli zwolnić.
A czy słyszałeś kiedykolwiek o ulicy Szklanych Domów?
Pewnie nie, bo to takie zadupie.
Tymczasem połowa Ząbkowian ją zna, bo to doskonałe ominięcie korka na Szaserów (i kilku świateł)
w drodze do Śródmieścia.

*dreptak - bezmyślny pieszy nie odróżniający chodnika od ścieżki rowerowej.
O bardziej patologicznych przypadkach może innym razem.

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Barierki
« Odpowiedź #35 dnia: 25 Cze 2012, 16:58:39 »
To ja jeszcze dodam przykład wybitnego barierkowania: przystanek koło tesco przy Górczewskiej (chyba p. Klemensiewicza) Barierki są - owszem, niemal 50 metrów, ale... tuż przy wiatach jest 1 metr odstępu. Rezultat wiadomo. Pieszy wchodzi i nie ma jak uciec, bo ma do pokonania ma jeszcze 70 cm murek przed zejściem z DDR. Jak rowerzysta jest nieświadomy, może być kraksa na maksa. Pisałam w tej sprawie, ale rezultatów brak, a sprawa jest moim zdaniem pilna. Może ktoś się do mnie przyłączy, i napisze w tej sprawie, pliz ;D
Postulowałam o:
1. wyznaczenie bezpiecznego, najkrótszego przejścia w tym miejscu dla pieszych, odsunięcie wiaty, likwidacja zatoki (tutaj  przeszkadzającej nawet kierowcom autobusów, którzy mają do pokonania 4 pasy w miejscu, żeby kierować się na pętlę Górczewska) albo
2. (jako mniej przyszłościowe, tymczasowe rozwiązanie, ale poprawiające bezpieczeństwo) uzupełnienie barierki.

@GFM:
Spróbuj nie hamować w takim miejscu, bo się czujesz panem i władcą ścieżki. Emocje będziesz miał, ale Ty jak wylądujesz na murku.

GFM

  • Gość
Odp: Barierki
« Odpowiedź #36 dnia: 25 Cze 2012, 17:03:15 »
Wiesz, lubię postraszyć. Kolizja nie jest moim celem.
Swoje własne bezpieczeństwo stawiam zawsze na pierwszym miejscu.
I w tym względzie zawsze będę egoistą.

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Barierki
« Odpowiedź #37 dnia: 25 Cze 2012, 17:19:41 »
Powiem Ci tak, nigdy przenigdy nie jedziesz chodnikiem, nawet 10 metrów, albo przez park? Czy piesi też powinni wrzeszczeć (zamiast dzwonka) na Ciebie czy innych rowerzystów, biec w ich kierunku zagradzając tor jazdy? A może jeszcze machać parasolem?
Może by się jednak przydało mniej roszczeniowe podejście.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #38 dnia: 25 Cze 2012, 17:45:53 »
Powiem Ci tak, nigdy przenigdy nie jedziesz chodnikiem, nawet 10 metrów, albo przez park?
Może by się jednak przydało mniej roszczeniowe podejście.

Poniekąd masz rację ale ...
1. Z chodnika mają prawo korzystać piesi i rowerzyści ...z wyjątkami.
2. Z drogi dla rowerów mają prawo korzystać TYLKO rowerzyści.
3. Z jezdni maja prawo korzystać samochody, rowerzyści i piesi ...wyjątkowo.

Gdyby każdy trzymał się tych zasad, zasad zgodnych PORD to wówczas na żadnym forum nie byłoby żadnych dyskusji.

Offline anna

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 403
  • Płeć: Kobieta
  • Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt!
    • rowerowy blog
Odp: Barierki
« Odpowiedź #39 dnia: 25 Cze 2012, 17:50:17 »
Dlatego jeżdżę ulicą, kiedy tylko się da, a jak trafi mi się już ścieżka, a na niej pieszy, to kończy się to awanturą, straszeniem itd....
Niestety albo nasz naród taki jest że nie zwraca uwagi na znaki albo... albo właśnie co? bo ja tych ludzi nie rozumiem.

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Barierki
« Odpowiedź #40 dnia: 25 Cze 2012, 18:28:17 »
2. Z drogi dla rowerów mają prawo korzystać TYLKO rowerzyści.
Oj, to nieprawda. Mogą się poruszać chociażby w przypadku, gdy nie ma obok chodnika. (Np. pod Kopą Cwila) Mają tylko ustępować pierwszeństwa, analogicznie jak rowerzyści na chodnikach. Myślę, że także mogą przekraczać, jeśli nie ma odpowiednio blisko przejścia (choć tu wydaje mi się nie ma przepisu, albo należy stosować dotyczący jezdni).

Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.

Dodatkowo w strefie zamieszkania, o ile byłaby tam DDR:), pieszy może chodzić całą szerokością drogi.

Offline mateyko

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #41 dnia: 25 Cze 2012, 18:37:55 »
Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.[/i]
Widziałaś kiedyś takiego pieszego? Skwituję to następująco, szczególnie jeśli chodzi o kopę Cwila



Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Barierki
« Odpowiedź #42 dnia: 25 Cze 2012, 18:55:08 »
@ mateyko
Ustąpić miejsca, to chyba nie chodzi o uskoczenie w trawę, chyba że potrzebujesz 2 metrów dla swojego roweru. A może widziałeś wielu rowerzystów ustępujących miejsca pieszym na chodniku, albo ciągu pieszo rowerowym? Też uskakują na jezdnię? ::)

Przepis jest taki, więc mówienie, że TYLKO rowery mogą się poruszać się DDR świadczy o braku znajomości PORD. Szkoda, bo myślałam, że walcząc o prawa rowerzystów, zna się dotyczące ich obowiązujące przepisy.
Dodatkowo oczekiwałabym kultury jazdy, i powiem, że jestem zawiedziona wypowiedziami w tym kierunku.
ROWER UBER ALLES. Hmm.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #43 dnia: 25 Cze 2012, 22:08:26 »
Szkoda, bo myślałam, że walcząc o prawa rowerzystów, zna się dotyczące ich obowiązujące przepisy.
Dodatkowo oczekiwałabym kultury jazdy, i powiem, że jestem zawiedziona wypowiedziami w tym kierunku.

Mea culpa
Bije się w pierś bo jako zagorzały zwolennik prawa nie powinienem walić takich byków zwłaszcza, że te przepisy są na samym początku kodeksu

Rozdział 2
Ruch pieszych

Art. 11. 1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.

2. Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi.

3. Piesi idący jezdnią są obowiązani iść jeden za drugim. Na drodze o małym ruchu, w warunkach dobrej widoczności, dwóch pieszych może iść obok siebie.

4. Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.

5. Przepisów ust. 1-4 nie stosuje się w strefie zamieszkania. W strefie tej pieszy korzysta z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdem.
atem prostuje swoja wypowiedż

1. Z chodnika mają prawo korzystać piesi i rowerzyści ...z wyjątkami.
2. Z drogi dla rowerów mają prawo korzystać  rowerzyści i piesi... z wyjątkami
3. Z jezdni maja prawo korzystać samochody, rowerzyści i piesi ...wyjątkowo.

Zatem analizując powyższe 3 punkty dochodzimy do wniosku, że wszystkie te 3 grupy są sobie równe a tylko prawo pięści pokazuje nam kto ma większe prawa. ;)
« Ostatnia zmiana: 25 Cze 2012, 22:12:10 wysłana przez robertrobert1 »

GFM

  • Gość
Odp: Barierki
« Odpowiedź #44 dnia: 25 Cze 2012, 22:10:28 »
Nie rower uber alles, tylko mam prawo jechać szybko. Albo jeszcze szybciej.
Jeżeli jadę tak bliżej 40 km/godz, to nie po to mam DdR, żebym co chwilę hamował
i grzecznie upominał pieszych, aby mi z drogi zeszli.

No bo gdybym się wybrał na rekreacyjną przejażdżkę tak 10 do 15 km/godz,
to czemu nie - mogę z pieszymi pokonwersować.

Kiedy jednak mam do pokonania dystans powiedzmy 15 do 20 km,
to jadę szybko i nie tracę czasu na głupkowate dyskusje z baranami.

A widziałaś kiedy, żeby samochód się zatrzymał i tłumaczył (kierowca rzecz jasna nie samochód)
rowerzyście, żeby jechał po chodniku bo na jezdni jest niebezpiecznie?

Tu w Warszawie to się nie zdarza. Klakson, obcierka i noga prosta.   
Tylko tego można się po nich spodziewać.