Wiem, ze to nie wątek o fotografii, ale chciałem się odnieść to pewnych kwestii
Odnoszę wrażenie, że jest to automatyczna zasługa (?) bardzo jasnego obiektywu
Hm... Zapewniam Cię, że zdecydowanie nieautomatyczna
Akurat ten obiektyw jest w pełni manualny i każdy parametr ustala się ręcznie (ostrość, przysłona), a użycie takiej, a nie innej przysłony była jak najbardziej świadome. Tak, chodziło o małą głębię ostrości, aby skupić się na danym (ostrym) elemencie zdjęcia (np. konkretnej osobie).
Chyba, ze chodziło Ci o to, że mała głębia jest zasługą jasnego obiektywu o takiej, a nie innej ogniskowej. To fakt, tak właśnie jest
Stosowanie obiektywu 1:1,8 wymusza na fotografującym podjęcie decyzji (świadomej), który element na zdjęciu powinien być ostry. Nie zawsze tak się dzieje.
Manualne obiektywy jeszcze bardziej to wymuszają. Jeżeli nie trafię w punkt, to... takie zdjęcie wyrzucam uznając, że nie takie było moje założenie (unikam tym przypadkowości).
Inna sprawa, że oświetlenie/prześwietlenie tych fotek jak dla mnie jest bardzo dyskusyjne (a nie wydaje mi się, że jest to zamierzony efekt artystyczny). Zresztą na stronie autora można znaleźć wiele innych zdjęć nad którymi też dałoby się podyskutować...
I tu zaczynamy mieć różne zdanie
Akurat ten reportaż (albo raczej minireportaż) został obrobiony metodą crossingu (nazwa pochodzi z fotografii analogowej, kiedy to wywoływało się daną błonę w chemii przeznaczonej do innego rodzaju (np. do slajdów), winikiem czego kolorystyka była lekko "przestawiona". Początkowo był to błąd laboranta, ale potem zrobiono z tego środek artystyczny. W fotografii cyfrowej RAWy wywołuje się w ciemni elektonicznej i możemy uzyskać podobny cross za pomocą dłubania "krzywymi".
Ja ten cross też używam świadomie (tak jak pracę z przysłoną), a tu chodziło o ocieplenie klimatu (bynajmniej pogodowego) i nadanie zdjęciom pozytywnej, pastelowej kolorystyki. Zdjęcia mogą sprawiać wrażenia przepalonych, ale zapewniam Cię, że nie są (możesz sobie przestudiować histogram każdej z niej). Przepały mogą być złudne i wynikają ze zrównoważenia szczegółów w światłach.
Ale życzę Autorowi sukcesów w poszukiwaniach i eksperymentach fotograficznych
Dziękuję uprzejmie, ale ten etap w fotografii mam już daaaawno za sobą. Fotografia świadoma to coś co lubię (i robię)
Przepraszam za moje wywody, ale... jakoś lubię rozmawiać o fotografii (i łatwo mnie do tego sprowokować/zachęcić)
Można tę część wątku przerzucić do Hydeparku, żeby tu nie śmiecić
Pozdrawiam