Tak a propos , co się stało z rowerowymi programami w TV. Niegdyś Marcin Hyła vel Chyła miał bardzo fajną seryjkę otwierającą oczy i głowę telewidza.
Nie ma. Hyłę zdjął z anteny Pan Andrzej Urbański.
Warto tu powiedzieć szerszy kontekst. Pan Urbański był vicepreziem Warszawy za prezydentury Kaczyńskiego, odpowiadał m.in. za edukację, budownictwo, kulturę i transport, bo od tego wszystkiego ponoć był specjalistą. Bardzo nie lubił rowerzystów, unikał ich do tego stopnia, że z dziennikarzami umawiał się jak w konspiracji (fajna anegdotka jest na ten temat, ale to nie na forum). Potem Lech Kaczyński został Prezydentem Polski, Urbański poszedł do kancelarii Belwederu. Któregoś razu kimał, czy był pijany (nie wiadomo, nic nie udowodniono) podczas honorowej zmiany wart pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza, co uwieczniły i pokazały w wiadomościach kamery. Ponieważ była tam jeszcze jakaś inna aferka związana z tym, że Urbański pełnił funkcję publiczną i jednocześnie miał firmę, to Kaczyński w błysku fleszy "skreślił" Urbańskiego pokazowo. Kilka miesięcy później Urbański pojawił się bodajże w Komitecie IPN, bo ponoć był specjalistą od historii. Potem pracował jeszcze bodajże w Portach Lotniczych (specjalista od lotnictwa), aż w końcu trafił do telewizji, bo tak się składa, że na tym też się świetnie znał. Tam niemal z miejsca zdjął dwa programy - Hyłę (który kiedyś zrobił z nim bardzo wesoły wywiad - wesoły dla oglądających go cyklistów, bo dla Urbańskiego IMO mniej) i Owsiaka (Kręcioła czy jakoś tak się to nazywało), którego zdaje się też za bardzo nie lubił. Nie mam wątpliwości, że był to jednak jedynie zbieg okoliczności i stały za tym jakieś szersze powody merytoryczne. Później była jeszcze afera w TVP, gdzie cały zarząd TVP poleciał ze stołków, ale Pan Urbański wyjątkowo długo się uchował w zawieszeniu, zanim w końcu i ten stołek stracił. Teraz zdaje się jest PiSowskim specjalistą do spraw badania wypadków lotniczych (Smoleńsk). Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ma niezbędną wiedzę i doświadczenie i od tego też jest fachowcem