Odszkodowanie za dziurę w jezdni

[Raffi]

Ciekawy "kejs" z południa Polski. Rodzina wygrała w sadzie 400 tys złotych od zarządu dróg. Za dziurę w jezdni, na której zabił się cyklista:

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,11181207,Przeglad_prasy_nierowerowej__Wysokie_odszkodowanie.html

[jerzy1234]

To jeszcze są sądy które mają odwagę wstawiać się za "nieborakami"??

[qwerJA]

Z tego co wiem, to każdy licencjonowany zarządca w byle spółdzielni, czy wspólnocie mieszkaniowej (o budynkach komercyjnych nie wspomnę), nie odważył by się nie mieć porządnego OC.
A zrobić sobie krzywdę na klatce schodowej jest dużo trudniej niż na jezdni.
 
Niestety gdy zarządcą jest gmina, czy powiat to się właśnie tak poczuwają. Z tego co wiem to w Warszawie też zdarzały się wypadki rowerowe do których przyczynił się ZDM.
Niech się zaczną bać w ratuszu i szybko wykupią sobie polisę na kilka lat do tyłu - jest taka możliwość.
 
P.S.
Już widzę jak ktoś pozywa ZDM bo synek wyleciał w powietrze na uskoku i ściął filar 

[mplonski]

W wa-wie ZDM ma ubezpieczenie dróg i nie raz było wykorzystywane

[Raffi]

Z tego co wiem, to każdy licencjonowany zarządca w byle spółdzielni, czy wspólnocie mieszkaniowej (o budynkach komercyjnych nie wspomnę), nie odważył by się nie mieć porządnego OC.

Nie tyle by się nie odważył nie mieć, co chyba zarządca ma ustawowy obowiązek posiadania OC. Choć głowy nie podłożę, te zajęcia na uczelni miałem dobrych kilka lat temu ;-)

Zarządcy dróg ustawowego obowiązku posiadania OC nie mają. A że dla wielu wiejskich gmin taka polisa to zauważalna część budżetu, a pozew zdarza się raz na święte nigdy, bo ludność niewykształcona i nie umie walczyć o swoje, to sobie "oszczędzają".

W Warszawie ZDm jest ubezpieczony. Tu roszczenia, głównie jednak związane ze zniszczeniami aut, to raczej norma. Kiedyś gdzieś na stronie patrzyłem to szło w setki tysięcy PLN rocznie. Ale to chyba było jeszcze przez weekendowymi frezowaniami, które - co by nie mówić - skokowo poprawiły jakość nawierzchni w Warszawie.

[kaczor1]

Z tego co wiem, to każdy licencjonowany zarządca w byle spółdzielni, czy wspólnocie mieszkaniowej (o budynkach komercyjnych nie wspomnę), nie odważył by się nie mieć porządnego OC.

Nie tyle by się nie odważył nie mieć, co chyba zarządca ma ustawowy obowiązek posiadania OC.

   
Tak, taki obowiązek spoczywa na licencjonowanych zarządcach nieruchomości.

[qwerJA]

Z tego co wiem, to każdy licencjonowany zarządca w byle spółdzielni, czy wspólnocie mieszkaniowej (o budynkach komercyjnych nie wspomnę), nie odważył by się nie mieć porządnego OC.

Nie tyle by się nie odważył nie mieć, co chyba zarządca ma ustawowy obowiązek posiadania OC. Choć głowy nie podłożę, te zajęcia na uczelni miałem dobrych kilka lat temu ;-)

A tak, rzeczywiście art 186 U_o gospodarowaniu nieruchomościami, ale jak nie ma to dostanie  upomnienie albo naganę, a jak się coś stanie, to będzie normalnie odpowiadał cywilnie na zasadach ogólnych. Ale podmioty prywatne nie muszą mieć oczywiście licencjonowanego zarządcy nieruchomości, ale z oczywistych względów (odpowiedzialność) zawsze mają.
 
Z zarządcami dróg jest jak mówisz.
Dlatego zgłaszając każdą niedoróbkę w jezdni, czy na DDR warto się na taką ewentualną odpowiedzialność cywilną powoływać, nawet jak mają polisę, to zależy im żeby mieli najtańszą.
Bo jak się negocjuje stawkę ubezpieczenia, to można pokazać że tyle i tyle wydano na infrastrukturę, i że jest taka i taka, i że spełnia takie i takie normy ustawowe i wynikające z prawa miejscowego.
No i że tyle bo TYLE było wydane na likwidacje szkód 

[Rano1]

Ciekawy "kejs" z południa Polski. Rodzina wygrała w sadzie 400 tys złotych od zarządu dróg. Za dziurę w jezdni, na której zabił się cyklista:

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,11181207,Przeglad_prasy_nierowerowej__Wysokie_odszkodowanie.html

W sumie to bardzo smutny casus, że...ktoś musi się zabić, żeby inny ktoś otrzymał odszkodowanie za dziurę w jezdni 

[Raffi]

Masz rację.

Jeszcze bardziej smutne jest to, że cieszymy się, że w końcu ktoś ruszył d4, mimo że za to ma płacone i mimo że do tego trzeba było śmierci człowieka.

A później urzędnicy się dziwią skąd takie opinie o nich w społeczeństwie.