Na 2 lutego mam wezwanie na sprawe do sadu jako pokrzywdzony. Najprawdopodobniej w sprawie kierowcy autobusu o ktorym pisalem w ubieglym roku, a ktory probowal mnie zabic na Polczynskiej.
Mam nadzieję, że wygrasz tą sprawę i facet solidnie zapłaci za to. Takim nie wolno odpuszczać.
Auto nie może służyć do samodzielnego wymierzania sprawiedliwości, bo to kończy się na walących się po gębach i mordujących się wzajemnie kierowcach w korku.