Witam wszystkich, z zainteresowaniem czytam to Forum, również wszystkie strony traktujące o rowerowej Warszawie. Mimo, że ten wątek ma nieco inny temat, znalazłem tu wypowiedzi w bardzo interesującej mnie sprawie i chciałbym nieco podrążyć: jestem nowym mieszkańcem Białołęki, do końca ubiegłego roku życie spędziłem na bliskiej Woli i do pracy miałem ok 5 km. Teraz paręnaście więcej, a dzielnicę znam tak z grubsza. Moja droga do pracy biegnie właśnie Modlińską, zazwyczaj do mostu Śl.-D., (i do Marszałkowskiej tunelem, ale to już inna dzielnica
. Muszę powiedzieć, że ta ścieżka wzdłuż Modlińskiej to zwykłe oszustwo jest. Kończy się przed każdym przejazdem, dziury, krawężniki, przy przystankach piesi snują się paląc czy gadając przez komórki, wąski paseczek asfaltu na odc. Płochocińska - Ekspresowa oznaczony jako ciąg pieszo rowerowy, zresztą z jednej strony tylko. Potem przejście dla pieszych na drugą stronę Modlińskiej, w połowie Płochocińskiej, czyli 3 jezdnie, przeważnie nielegalnie, bo mi ciężko 45-letni tyłek co chwila zsadzać z roweru
. Po drugiej stronie chwilowo lepiej, tyle że wszyscy piesi upodobali sobie chodzić po DDR, zresztą trudno im się dziwić, do wyboru mają tylko ulicę serwisową bez chodnika. Potem - przejście dla pieszych, bez przejazdu oczywiście, przez Konwaliową i oznakowany jako CPR przystanek autobusowy z kioskiem i tłumem ludzi stojących jak chorągiewki do slalomu specjalnego, tylko niestety nie tak nieruchomo. Dalej drobne niedogodności, o których pisze Gromanik i pętla autobusowa, przed którą na przejściu dla pieszych (znów nielegalnie) zjeżdżam drogą autobusów na jezdnię Jagiellońskiej. Tu - wszyscy wiedzą jak miło jeździć przy samochodach wyprzedzających "na styk", mimo, że nie jeżdżę przy samym krawężniku. Ze dwa radary by się też przydało ustawić m. Grotem a Starzyńskim, bo kierowcy są wyjątkowo zuchwali
. Na rondzie-śrubie środek środkowego pasa i dalej czuję się już jak u siebie. Znaczy się, na Woli, jeszcze nie czuję się jak u siebie na Białołęce
. Napiszcie proszę drodzy Białołęczacy, (~łęczanie?), jak sobie radzicie z dojazdami do centrum