Autor Wątek: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]  (Przeczytany 167809 razy)

0 użytkowników i 10 Gości przegląda ten wątek.

Offline skip_yeti

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 106
  • Płeć: Mężczyzna
    • ccc na fb
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #375 dnia: 20 Gru 2011, 22:24:09 »
@Savil
Hamulce dosłownie za chwilkę powinny zacząć spełniać twoje wymagania. Klocki się zjadą, linka wyciągnie, trochę się uświnią (zima w końcu, nie?). Będzie git.
Zresztą im mocniej ustawione v-ki tym mniejszy wpływ pogody na nie, serio serio jak mawiał Shrek
@tomus1973

No to mniej więcej jak ja. 19" -> 21" i jeszcze kółka urosły z 26 do 28. Pozycja lekko w górę. Polecam od razu jakieś 50 km w mocno zróżnicowanych warunkach, jednak nie na maxa, tylko raczej krajoznawczo, pod kontem zaznajomienia sie ze wszystkim co ci maszyna oferuje.
Chcesz spróbować czegoś innego? City CC Warszawa - znajdź nas, nie będziesz żałować.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #376 dnia: 20 Gru 2011, 22:29:12 »
Co do hamulców - przyznaję, że nie zrozumiałam większości wypowiedzi. Dopóki myślę w kategorii praw fizyki, to jest dobrze, ale w praktyce nigdy nie zauważyłam wpływu pogody na działanie hamulca. No, seriously, nie zauważyłam.

Wierzę. I nawet mnie to specjalnie nie dziwi.

Trudno byłoby zauważyć jakikolwiek wpływ pogody, czy w ogóle wpływ czegokolwiek na działanie hamulca, którego nie ma. To co masz w LongWayu swoim nie jest godne nazwy "hamulec" nawet gdyby korzystać z norm przekupnego Heńka ze stacji kontroli pojazdów :P Nazwanie tego urządzenia "spowalniaczem" to już i tak byłby spory eufemizm względem tego jak to nie działało po naciśnięciu na klamkę, za to niezmiennie tarło o obręcz po zaprzestaniu próby hamowania :P


Cóż, pożyję i zobaczę. Na razie to hamulec sam zagraża mojemu bezpieczeństwu, vide OTB ;)

Tylko Ty zagrażasz swojemu bezpieczeństwu :D Hamulec przecież sam się nie wciska "do deski". Bez twojej brutalnej ingerencji to naprawdę jest proste i zupełnie niegroźne dla zdrowia urządzenie :P


No to spróbuję się nauczyć znienawidzonego wyczucia i delikatności podejścia ^^'

Uwierz mi, to na dłuższą metę naprawdę najlepsze rozwiązanie. Choć rozumiem szok jakościowy - widziałem z czego się przesiadałaś :)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #377 dnia: 20 Gru 2011, 22:50:36 »
Akurat na Nieszczęściu jeździłam krótko, a tak to lata całe z Pomidorkiem. Chociaż tam miałam cudowną i wspaniałą kontrę [chcieć, chcieć!], więc hamulca ręcznego używałam tylko awaryjnie i do dohamowania. A kontra, jak to kontra, działa w każdych warunkach.

Ach, kolejna z obserwacji - mój rower jeździ w próżni, ruchem jednostajnym. Dotychczas przestawałam kręcić pedałami, a on przestawał jechać. A teraz? Przestaję kręcić, a ona jedzie dalej i jedzie i jedzie... Co to ja, hamować mam przed zatrzymaniem, czy jak? ;) Wot piasty i łożyska :)

tomus1973

  • Gość
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #378 dnia: 20 Gru 2011, 22:57:59 »
Co to ja, hamować mam przed zatrzymaniem, czy jak? ;) Wot piasty i łożyska :)


 ;) Zawsze można Go jeszcze poprosić. Np. "a teraz stajemy rowerku" ;)

Offline Gimp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 60
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #379 dnia: 20 Gru 2011, 23:22:48 »
A druga rzecz - chyba już wiem, dlaczego tak dziwnie mi się pedałuje i nogi mi się męczą. Wydaje mi się, że mam wyjątkowo długie korby, dłuższe niż wcześniej. Podnoszę nogę jakoś strasznie wysoko, opuszczam pedałując całe wieki... Tak jest faktycznie, czy mi się wydaje? A jeśli tak jest, to czy przyzwyczaję się do tego i będzie mi się potem normalnie pedałować?

Korby masz typowe, ramiona mają 175mm długości. Nie wiem jakie korby miałaś wcześniej (możesz zmierzyć). Ale nie sądzę, byś miała krótsze o więcej niż 5mm. A 5mm to akurat róznicy nie robi żadnej.


Wg mnie standardem jest korba 170mm. W handlu skok jest o 2,5mm zdaje sie. W przymalym mieszczuchu korba mogla byc krotka np 165mm. Daje to cztery rozmiary w gore... Nie wiem czy to temat do bagatelizowania.


Samego faktu ze obecny rozmiar jest ok nie podwazam. Dawno temu zwracalem na to juz uwage, ze to moze byc powod mlynkow korbami u Savil. Przy takim wzroscie dlugie korby nie powinny byc problemem. I racja ze miesnie pracuja inaczej, moze wreszcie prawidlowo.


A teraz cos z zupelnie innej beczki:
Mysle ze sporo osob czytajac ten watek podlapalo bakcyla na skrecenie roweru samemu. I dobrze. Ciekaw jestem tylko czy ktos bedzie mial tu odwage podsumowac cale przedsiewziecie, a szczegolnie zamawianie recznie robionej ramy. Bo mialo byc szybko, pieknie, z zapachem swiezej oliwki, a wyszedl maly koszmarek z odwiedzaniem kazdego sklepu w okolicy.


Wracajac do ramy (wyliczajac z pamieci):
-dlugi czas oczekiwania
-kolor na monitorze nie odpowiada temu z katalogu farb (to akurat nie wina fabryki)
-przelotki przyspawane 'od czapki'
-gwint suportu z problemami
-klopot z dobraniem dlugosci osi suportu
-otwory na sztyce, stery, haki zalane farba ->wymagana wlasnoreczna poprawka, oczyszczanie, pilowanie


Jak dla mnie to kiepska reklama dla firmy (z Mielca?).

Offline Mhrok

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 910
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #380 dnia: 21 Gru 2011, 00:35:34 »
Wracajac do ramy (wyliczajac z pamieci):
-dlugi czas oczekiwania
-kolor na monitorze nie odpowiada temu z katalogu farb (to akurat nie wina fabryki)
-przelotki przyspawane 'od czapki'
-gwint suportu z problemami
-klopot z dobraniem dlugosci osi suportu
-otwory na sztyce, stery, haki zalane farba ->wymagana wlasnoreczna poprawka, oczyszczanie, pilowanie


Jak dla mnie to kiepska reklama dla firmy (z Mielca?).
Zawsze można napisać do ww. firmy z uwagami. Nie, żeby to coś pomogło przy tym rowerze, ale ogólnie następne mogą być lepsze ;)

Offline SeBeQ

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 593
  • Płeć: Mężczyzna
  • =============== Make Gravity Your Slave ==========
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #381 dnia: 21 Gru 2011, 01:04:08 »
Cytat: Gimp
czy ktos bedzie mial tu odwage podsumowac cale przedsiewziecie, a szczegolnie zamawianie recznie robionej ramy. Bo mialo byc szybko, pieknie, z zapachem swiezej oliwki, a wyszedl maly koszmarek z odwiedzaniem kazdego sklepu w okolicy.
Wracajac do ramy (wyliczajac z pamieci):
-dlugi czas oczekiwania
-kolor na monitorze nie odpowiada temu z katalogu farb (to akurat nie wina fabryki)
-przelotki przyspawane 'od czapki'
-gwint suportu z problemami
-klopot z dobraniem dlugosci osi suportu
-otwory na sztyce, stery, haki zalane farba ->wymagana wlasnoreczna poprawka, oczyszczanie, pilowanie
Jak dla mnie to kiepska reklama dla firmy (z Mielca?)

Jak na mój gust było szybko, pięknie (bo blue) tylko bez zapachu świeżej oliwki. "Koszmarek" nie wynikał tylko z samej ramy, a dzięki kilku różnym acz powiązanym czynnikom. Poza tym problem został sprawnie i szybko rozwiązany :P
Co do wyliczanki to każdy będzie miał swoją wizję.
Czy czas oczekiwania był długi? To zależy jaki był pierwotnie przewidywany w umowie, a w jakim praktycznie został zrealizowany. Kwestia podejścia do Klienta i mocy przerobowych zakładu. Jeżeli Klient był informowany o postępach, opóźnieniach i innych nieprzewidzianych sytuacjach to trzeba na całość spojrzeć obiektywnie.
Odnośnie koloru - aczkolwiek pięknego - to sam sobie odpowiedziałeś. Poza tym jak ktoś chce idealnie dobrać kolor to albo ma ustawiony monitor zgodnie z daną paletą, ale to chyba tylko graficy mają takie zboczenie, albo biorą w łapki wzornik i po problemie.
Przyspawanie przelotek to po części konsekwencja ramy - przypominam damka (dla poprawnych politycznie: z obniżoną górną rurą :P). Podejrzewam, że jakbyśmy sobie zażyczyli w konkretnym miejscu, to by tam właśnie przyspawali.
Gwint w suporcie był jak najbardziej OK. Problematyczne okazały się środki suportu.
Długość osi suportu. Temat rzeka. Zaczynając od modelu korby, poprzez suport i ramę na tajemniczej linii łańcucha kończąc. Każdy ma swoją metodę. Tutaj chyba tylko teoretycy precla daliby radę coś jeszcze dopisać.
Ostatni punkt to oczywistość dla każdej nowej ramy. Ale faktycznie jak na ręcznie robiony produkt jakość winna być wyższa. Podejrzewam, że poprawienie gwintów czy użycie pilnika po lakierowaniu nie byłoby zbyt wielkim problemem, a czemu nie zostało to zrobione to już tajemnica firmy.

Podsumowując jest dobrze, ale mogłoby być lepiej. Z kilku firm, które w Polsce produkują ramy przy niezbyt wygórowanych wymaganiach da radę coś wybrać. Ciekawe, że w Stanach jest to tak rozwinięty rynek. Pewnie większa skala odbiorców. Dla chcących zazdrośnie popatrzeć polecam NAHBS:
http://handmadebicycleshow.com
Pozdrawiam
SeBeQ

---> Make Gravity Your Slave <---

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #382 dnia: 21 Gru 2011, 01:52:02 »
Czas realizacji był długi. Czekam, czekam, pytają o adres, super, podaję, czekam, a oni mi maila przysyłają, że jeszcze nie zaczęli, bo nie wiedzą jaki będę miała widelec i proszą o informację >.<

Nota bene sprzedawca widelca też się nie popisał. Wysyłam maila z pytaniem o parametr - cisza. Dzwonię - "a nie wiem, nie pamiętam, proszę wysłać maila, to sprawdzę jak będę. - Wysłałam. - Aaa, to ja odpiszę.". Do tej pory cisza.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #383 dnia: 21 Gru 2011, 08:30:47 »
Dotychczas przestawałam kręcić pedałami, a on przestawał jechać. A teraz? Przestaję kręcić, a ona jedzie dalej i jedzie i jedzie... Co to ja, hamować mam przed zatrzymaniem, czy jak? ;) Wot piasty i łożyska :)

Piasty z kontrą lub z przekładnią planetarną zazwyczaj mają koszmarne opory toczenia, bo mają więcej łożysk, zapadek i części trących o siebie. Zakręcisz kołem ręką i po chwili koło znowu stoi.

Dobra piasta na maszynówkach lub dobrze nasmarowanych i skręconych łożyskach kulkowych, może się i 3 minuty po takim zakręceniu kręcić. Oczywiście o ile hamulec nie trze ;)

Nieprzypadkowo w kolarstwie nie używa się już torpedo, ani piast z przekładniami. Za duże straty.


Wg mnie standardem jest korba 170mm. W handlu skok jest o 2,5mm zdaje sie.

Ja bym powiedział, że w sklepach większość korb to 175. Widuje się jeszcze 170, z rzadka 165. Rozmiarów co 2,5 mm to jak żyje nie widziałem, choć może w grupach szosowych, na których znam się mniej, faktycznie są.

Na pewno jest problem z krótkimi korbami. Kolega chcąc mieć 150mm korbę szosową musiał zbudować sobie maszynę do CNC która Mu wytnie i nagwintuje korbę w odpowiednim miejscu. Kupić podobno nie szło.


Samego faktu ze obecny rozmiar jest ok nie podwazam. Dawno temu zwracalem na to juz uwage, ze to moze byc powod mlynkow korbami u Savil.

Nom, krótkie korby skłaniają do szybszej kadencji. Z tego powodu u siebie w poziomie widziałbym korby znacznie krótsze. Na poziomie ma się tendencję do kręcenia zbyt siłowo.


A teraz cos z zupelnie innej beczki:
Mysle ze sporo osob czytajac ten watek podlapalo bakcyla na skrecenie roweru samemu. I dobrze. Ciekaw jestem tylko czy ktos bedzie mial tu odwage podsumowac cale przedsiewziecie, a szczegolnie zamawianie recznie robionej ramy. Bo mialo byc szybko, pieknie, z zapachem swiezej oliwki, a wyszedl maly koszmarek z odwiedzaniem kazdego sklepu w okolicy.

Wracajac do ramy (wyliczajac z pamieci):
-dlugi czas oczekiwania
-kolor na monitorze nie odpowiada temu z katalogu farb (to akurat nie wina fabryki)
-przelotki przyspawane 'od czapki'
-gwint suportu z problemami
-klopot z dobraniem dlugosci osi suportu
-otwory na sztyce, stery, haki zalane farba ->wymagana wlasnoreczna poprawka, oczyszczanie, pilowanie

Jak dla mnie to kiepska reklama dla firmy (z Mielca?).

Co cóż. Po części faktycznie wina Mielca. Przelotki są zamontowane nie do końca optymalnie. Ja bym to zrobił inaczej.

Co do koloru - nauczka na przyszłość. Właśnie zamawiam sobie ramę do pozioma i tu już dopilnuję, by kolor był dobrany dokładniej :-)

I faktycznie kilka elementów ramy miało takie zacieki farby, że trzeba było piłować, drapać pilnikiem lub wiercić. Zalany był jeden z tylnych haków, wnętrze rury w którą wchodzi sztyca i przelotka przy główce ramy. Było z tym łącznie z 20 minut roboty. Kwestia posiadanych narzędzi. Nic co by uniemożliwiło mechanikowi pracę.

Co do gwintu, to problem nie był z ramą, a z suportem. Inne suporty wcześniej i później wkręcały się lekko i bezproblemowo. Wymiana suportu na inny też przebiegła bez problemu.

Po części wina jest też moja. Nie za często składam rowery, dobieranie suportu nigdy nie było moją najmocniejszą stroną. Zwłaszcza gdy robiłem to na oko, nie mając w ręku korby ani ramy, a w dodatku korba ma jakże typowe 46T, a rama jest na zamówienie.
Nie oszukujmy się. Składając rower w 90% przypadków masz typową ramę i korbę 42T. Zwykle można w ciemno zakładać suport 113 i najczęściej jest ok. A jak nie jest, jedziesz do serwisu, gdzie kupiłeś suport i zmieniasz na 116 za darmo. Tutaj suport był kupiony przez net, stąd problemy z wymianą. W dodatku jest zima i niektórych rzeczy po prostu nie idzie dostać, m.in. niektórych rozmiarów suportu.

Inny problem z mojej winy to zła przerzutka przednia. Kupiłem dobry rozmiar, ale top swing. A tu z racji na ramę damka trzeba było kupić bottom. Kolejny problem, który nie wystąpi w ramach nie na zamówienie, gdzie kupując przerzutkę, będzie się już miało ramę w ręku.

Bo właśnie, generalny wniosek jest taki - zamawiając suport, stery, przerzutkę, to warto mieć ramę w ręku, by wiedzieć i WIDZIEĆ czego się potrzebuje.


Czy czas oczekiwania był długi? To zależy jaki był pierwotnie przewidywany w umowie, a w jakim praktycznie został zrealizowany. Kwestia podejścia do Klienta i mocy przerobowych zakładu. Jeżeli Klient był informowany o postępach, opóźnieniach i innych nieprzewidzianych sytuacjach to trzeba na całość spojrzeć obiektywnie.

Dokładnie. Poza tym należy pamiętać, że budowa ramy to nie jest takie hop-siup. Najpierw CAD i trzeba zrobić projekt (rama nie była typowa, nie mieli tego rozmiaru w ofercie na stronie), co samo w sobie perfekcjoniście może trwać tydzień (u mnie w poziomie trwało pół roku). Później zakup i docinanie rur - większość cięć ma formę owalną i to jeszcze pod kątem, więc są wrzodem na dupie by to dopasować. Często prócz docinania jest jeszcze gięcie, wcale niemniej kłopotliwe. Później spawanie, odtłuszczanie, malowanie x3, suszenie i dopiero wysyłka.

Moim zdaniem 3 tygodnie to akceptowalny termin. Tu było nieco dłużej. Ale czy komuś się śpieszyło?


Przyspawanie przelotek to po części konsekwencja ramy - przypominam damka (dla poprawnych politycznie: z obniżoną górną rurą :P). Podejrzewam, że jakbyśmy sobie zażyczyli w konkretnym miejscu, to by tam właśnie przyspawali.

Dokładnie. Zapewne można było tego lepiej dopilnować z naszej strony. Poza tym ostatecznie dramatu nie ma. Wszystko się zamontować dało, hamulce i przerzutki działają. Czyli nie jest tak źle.

Po prostu w kwestii przelotek to my z Sebą mamy swój perfekcjonizm. Chcielibyśmy by linki szły spodem górnej rury (kłopotliwe w damce), by przelotki były nieco nachylone w stronę z której dochodzi do nich pancerzyk oraz by były w dokładnie idealnych miejscach. Z seryjnych ram też mało która nam pod tym względem odpowiada ;-)


Ostatni punkt to oczywistość dla każdej nowej ramy. Ale faktycznie jak na ręcznie robiony produkt jakość winna być wyższa. Podejrzewam, że poprawienie gwintów czy użycie pilnika po lakierowaniu nie byłoby zbyt wielkim problemem, a czemu nie zostało to zrobione to już tajemnica firmy.

Podejrzewam, że zwyczajnie nie zauważyli. Kto zagląda do środka przelotek po lakierowaniu, by sprawdzić, czy się przekrój nie zmienił o 0,5 mm i czy końcówka pancerzyka na pewno wejdzie? Obstawiam, że niewielu.

Podsumowując jest dobrze, ale mogłoby być lepiej. Z kilku firm, które w Polsce produkują ramy przy niezbyt wygórowanych wymaganiach da radę coś wybrać.

Dokładnie. Nie należy zapominać o cenie. 400zł to kosztują ramy seryjne, a potrafią i znacznie więcej. Jak za produkt wykonywany ręcznie, na zamówienie, w nietypowym rozmiarze, cena 400zł to IMO absolutna okazja.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Gimp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 60
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #384 dnia: 21 Gru 2011, 17:08:20 »
No i git! :) Pojawilo sie podsumowanie z przedstawieniem rozwiazania problemow.


Absolutnie nie mialem na celu podwazac kompetencji skladajacych, nie utrafisz z czesciami nie widac ramy, oraz nie zawsze skladanie to 'kwadransik'. Czasem trzeba porzezbic ;-) Ida zimowe wieczory, wiec skladac nowe rowery w zaciszu!

Offline SeBeQ

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 593
  • Płeć: Mężczyzna
  • =============== Make Gravity Your Slave ==========
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #385 dnia: 21 Gru 2011, 20:05:25 »
Cytat: Raffi
przerzutka przednia. Kupiłem dobry rozmiar, ale top swing. A tu z racji na ramę damka trzeba było kupić bottom

ekhm...

Kupiłeś down swing, które nie pasowało, a teraz jest top swing i jest dobrze :)

Bottom-pull i top-pull to linka wchodząca z dołu lub od góry. Teraz większość jest dual-pull - uniwersalna.
Na deser jest jeszcze e-type... zainteresowanych odsyłam do
wujka G...
Pozdrawiam
SeBeQ

---> Make Gravity Your Slave <---

Offline Safian

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 171
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #386 dnia: 21 Gru 2011, 22:11:14 »
No i jeszcze direct mount (chociaż to w sumie down swing), ale tego w damkach to i tak raczej na próżno szukać :p

A będą jakieś fotki nowego rumaka? :>
« Ostatnia zmiana: 21 Gru 2011, 23:03:22 wysłana przez Safian »

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #387 dnia: 22 Gru 2011, 00:10:17 »
Fotki będą, kiedy Raffi stworzy co zamierzał, czyli "Jak składać rower i czemu został jakiś flaczek?" ;)

A na żywo będzie można zobaczyć ją jutro pod ZM przy okazji Przedmasówki :)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #388 dnia: 22 Gru 2011, 09:33:47 »
...i dziś pod św. Anną, czyż nie? ;)
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Szukamy trekkinga dla Savil! [to będzie szybciej jeździć ;)]
« Odpowiedź #389 dnia: 22 Gru 2011, 11:46:01 »
Pod Anną nie, bo dzisiejsza próba jest tylko dla śpiewających wtedy, kiedy wyjeżdżam :)