Albo jak wrócę do domu i na spokojnie sprawdzę co tam mam i jakie
Jak zdradzisz to nie będzie elementu tajemniczości i się ktoś może na składanie przygotować
Dokładnie, musi być tajemniczo. I to także z powodów praktycznych. Nie chcę mieć kolejki pod drzwiami do składania rowerów, bo nie mam na to czasu. Mogę raz na rok lub dwa robić wyjątek dla kogoś kto zasłuży się Masie i kogo uznam w sposób chamski i autorytatywny za wyjątkowego w jakiś sposób. Reklamowanie się jest mi więc niepotrzebne. Usługa jest niedostępna, chyba że autorytatywnie i po chamsku uznam, że dla kogoś zrobię wyjątek.
Poza tym sprzętem chwalić się nie należy. Należy zdjąć loga (o ile się da), zerwać nalepki i inne oznaki zajebistości wszelakiej. Wtajemniczony(TM) rozpozna i doceni (i sam zostanie doceniony za to, że umie rozpoznać bez nalepek), niewtajemniczony przejdzie obojętnie i nie zauważy. Tak właśnie ma być
To właśnie odróżnia Wtajemniczonych(TM).
Plus wartość dodana - rower nie będzie się rzucał w oczy i budził zainteresowania złodziei. Oni są niewtajemniczeni. Gdyby byli, to by nie kradli, bo by im żal było właścicieli
Poza tym - nie może być tak, że czytelnicy wiedzą o rowerze Savil więcej niż Ona sama. Na razie Savil wie co ma i wie ile to Ją kosztowało, ale nie wie ile to kosztuje innych i dlaczego wybrano akurat takie części, a nie inne
Wy więc musicie wiedzieć jeszcze mniej! Jak z Sebą uświadomimy Savil bardziej podczas składania roweru (przechodziliśmy odpowiednie szkolenia z zakresu marketingu), to MOŻE i Wam wtedy skapnie więcej informacji od Niej samej
Ja nie pisnę słowem, bo chcę być doceniany tylko przez Wtajemniczonych(TM).
A Storm, nawet jak z powodów zdrowotnych nie da rady być na 9 najbliższych Masach, to i tak kiedyś rower Savil zobaczy. Savil to nie Skeler, nie zajeździ roweru przez zimę
Plus nie wiadomo, czy ten rower powstanie w zimę - tą ramę to chyba na poziomie molekuł składają