A dlaczego kierowniczka ci zabraniała przyjeżdżania na rowerze? Co jej nie pasowało?
Szok. Wara wierchuszce od tego, co pracownicy robią poza godzinami pracy i czym do niej przyjeżdżają - to ich prywatna sprawa.
U nas rowerami do pracy przyjeżdża masa ludzi. Większość zostawia rowery na dole - są tam takie łuki przy drzewach, które świetnie robią za stojaki
Część osób (w tym ja) trzyma rowery w firmie. Okazało się zresztą, że różne dziwactwa są tu mile widziane - raz szefowa przyprowadziła psa
A, na podwórku jest zadaszony parking rowerowy, cieć obiecał dorobić kluczyki do niego dla naszej firmy, ale chyba zapomniał - musze się przypomnieć, bo nie chce mi się targać obsakwionej poziomki na 4 piętro w starym budownictwie, gdzie od podłogi do sufitu jest 4 m
Prysznic jest, ale też nie korzystam. Po co, jak do pracy mam tylko jakieś 4 km