@MYSH, wiesz co? Wysiadam z podciągu przy Galerii Krakowskiej, przejeżdżam 1 przystanek tramwajem i już widzę GĘSTWINĘ zabudowań. Dopiero gdzieś na skraju Krakowa jest przestrzeń i... jakieś rury z czymś tam nad ulicami czy wzdłuż nich, patrze na mapę, jakieś szerokie arterie tam powinny byc, a uliczki są takie, jak moja osiedlówka w Ożarówku. 2 Autobusiki jak się mijają to prawie lusterkami walą o siebie...
A jak już dojechałem na miejsce, gdzieś na obrzeżach Krakowa... Szukam Obiektu, kilka budynków powinno być - nie ma. Żadnego drogowskazu, mimo, że to jeden z nielicznych ośrodków w Polsce, powinien sie nawet chwalić tym, że to właśnie tu... Ale nic. Zero.
Z kolei w Łodzi wysiadasz na Fabrycznej i za moment masz parking, a potem leziesz w CENTRUM MIASTA jakby to była jakaś zapadła dzielnica a la Praga w Warszawie (Szmulki???). Swego czasu wędruję z koleżanką w Łodzi w miejsce gdzie ona szła, powinien to być jakiś większy obiekt, a okazuje się, że to DZIURWA taka, że ja bym chyba tam nie trafił... Ale ja przyzwyczajony jestem do przestrzeni i pewnego rozmachu w tej W-wie...