"W poprawionym planie firma Tebodin SAP Projekt przewiduje m.in. dwie jezdnie z trzema pasami ruchu w każdym kierunku, a wzdłuż nowego odcinka ekrany akustyczne wysokie aż na sześć metrów.
Najlepsze jest to, że te ekrany niewiele lub nic nie dadzą. A rozpieprzą krajobraz okolicy na drobne.
Oto czym kończy się budowa dróg zbyt wysokiej klasy niemal w centrum miasta. Taka droga to hałas, hałas przepisy każą zwalczać, więc można albo budować szpetne ekrany, albo zwęzić drogę i spowolnić ruch, o czym u nas się nie myśli. Ja tylko czekam, aż ktoś postawi ekrany przy okazji przebudowy np Marszałkowskiej
Może wtedy się opinia publiczna zorientuje, że coś tu nie gra!
Najdłużej trwały uzgodnienia z Tramwajami Warszawskimi. Do minimum ograniczono skręcanie składów na skrzyżowaniu Wołoskiej z ul. Woronicza, przy której znajduje się mokotowska zajezdnia."
Kolejny chory pomysł. Jakby mało było polikwidowanych relacji skrętnych dla tramwajów, to dojdzie nam kolejna, w imie upłynniania ruchu aut. A później tramwaj musi objeżdżać pół miasta, by wyjechać z zajezdni, bo nie ma jak skręcić. A w przypadku awarii lub wypadku, składy utykają w korkach, bo nie mają jak skręcić i ominąć uszkodzonego składu.
Ekrany 6 metrów wysokości ! Jeszcze tak wysokich w Warszawie nie ma.
Owszem są, tylko nikt specjalnie nie przejmuje się tym jak szpecą okolicę np na trasie Siekierkowskiej, S8, czy moście Północnym.