zwłaszcza że na front robót nas najpewniej nie wpuszczą.
Zgadza się. Próbowałem dzisiaj wieczorem i nie dało rady przekonać ochroniarza. Obowiązkowo trzeba by przedstawić papierki z podpisami i stemplami.
Popełniłeś błąd, bo pytałeś, zamiast po prostu wjechać, zrobić swoje i wyjechać
No chyba, że ogrodzenie szczelnie uniemożliwia takie manewry.
Ale jak dotąd z takim fenomenem się nie spotkałem i nawet na teren budowy metra zdarzało mi się wjeżdżać - oficjalnie, przez bramę. Tylko, że 25-30km/h by ochroniarz nie zdążył wyskoczyć z żalami
Zmierzyłem więc szerokość jezdni i chodnika przed ogrodzeniem tej budowy (od strony Włoch). Nie wiem, czy to się liczy, ale skoro już byłem to podaję co mi wyszło:
- jezdnia - 8,35
- lewy chodnik - 1,10
- prawy chodnik - 0,75
No to się da, pod warunkiem likwidacji jednego chodnika (może być tego węższego). Powinno się dać ich do tego przekonać - stan chodników i tak jest katastrofalny, więc nikt nimi nie chodzi.
Po likwidacji jednego chodnika będziesz miał
-chodnik 1,1m
-jezdnię 9,1m
A na jezdni organizację robisz tak:
-pas rowerowy - 1,5m
-pas dla aut - 3,0m
-pas dla aut w drugą stronę - 3,0m
-pas rowerowy w drugą stronę - 1,5m
Wszystko się mieści i jeszcze 10cm zostaje w zapasie. A jakby nie zostawało, to pasy dla aut też nie muszą mieć po 3,0m. Dopuszczalne jest 2,75.