Tak na wszelki wypadek wklejam temat.
Jak zostało coś z tych biletów po kieszeniach, można się nawet i z rowerem np. przejechać metrem niż gdzieś łazić, żeby oddać za kilka złotych.
http://www.ztm.waw.pl/?c=504&l=1Przy okazji pozwolę sobie na nutkę refleksji.
ZetTeeM mocno się tłumaczy na swoich stronkach z powodów podwyżek cen biletów. Mnie jakoś nasuwa się jeszcze myśl, w czasach kryzysu finansowego, wzrostu cen paliw i wszystkiego co się rusza i stoi, PO JAKIEGO DIABŁA TYLE FARBY ZUŻYWAJĄ NA TE MEGAKOLOROWE BILETY.
Ciekaw jestem, jak wyszłaby kalkulacja kosztów produkcji starych i nowych biletów. Na starych nie zużywano tyle farby.
Ze strony praktycznej te nowe mogą stwarzać dodatkowe niebezpieczeństwo - zafarbowanie odzieży, np. gdy taki bilet zostanie np. w mokrej koszuli albo w praniu.
No i te NOWE LOGO ZTM. PO CO ? Skoro tłumaczą się ze wzrostu kosztów to jednocześnie dodatkowe koszty generują - nowe logo to też wydatek - projekt etc.
Takie myśli mnie nachodzą, gdy widzę te nowe bilety. Może nie tylko mnie.