[OT]A mnie ostatnio jeden portal zajumał mój artykuł, który napisałam do innego medium... oczywiście nie podając źródła. Świństwo z łajdactwem![/OT]
To nie tylko łajdactwo, ale także łamanie prawa. I warto dochodzić swoich praw w takiej sytuacji. Raz, że zarobisz. A dwa, że oduczą się takich praktyk.
Zacząć warto grzecznie, od upomnienia, że jest to plagiat. Czasem bywa, że jakiś młodzik w redakcji się nie zastanowi i grzecznie przeprosi oraz usunie plagiat, gdy się zwróci uwagę. Np ja kiedyś (z dobre 5 lat temu, dopiero wtedy zaczynałem pisać) miałem taką sytuację, że pomyliłem portal organizacji rowerowej (która mi pozwalała kopiować ich teksty) z komercyjnym portalem z tego samego miasta, z którym takiej umowy nie miałem. Też mi napisali, grzecznie przeprosiłem, usunąłem tekst, a w ramach przeprosin dałem Im moje foto z targów, by wykorzystali w swojej relacji. I było ok.
Także czasem warto spokojnie zacząć informując o plagiacie, a dopiero jak idą w zaparte, walić paragrafami.
Uważaj tylko na teksty patronackie. Kiedyś (też z 55 lat temu) opublikowałem na portalu tekst który dostałem od kontrahenta. Trochę go zmieniłem sam, ale generalnie 95% to było to co dostałem w gotowcu. I okazało się, że inny portal się na mnie obraził,bo oni napisali podobnie, bardzo podobnie. Tzn mieli tego samego gotowca, i w swoim z moich 5% wkładu własnego 3% mieli identyczne. I stwierdzili, że ich splagiatowalem. Też była niezła zabawa by to wytłumaczyć
Ale obyło się pokojowo.