Ostatni nasz nocny lajt rower rozpoczął się na placu Zamkowym o godzinie 21 skąd grupą pojechaliśmy do Arkadii, gdzie spotkaliśmy się z Tanawisem. Po szybkich zakupach w supermarkecie pojechaliśmy w dalszą trasę-osobiście nie widzę w tym żadnego problemu...Z tej naszej masy najbardziej podobał mi się nocny przejazd za DHE- lem(przedłużenie ul.Hołubcowej), gdzie najpierw na nierównych płytach a potem na drodze w terenie, można było nieżle poszaleć...Ciekawy był też trasa leśną drogą wijącą się wśród lasu Chojnowskiego przez Zimne Doły. Łączy ona okolice Zalesia Górnego z drogą asfaltową do Żabieńca. Wielokrotnie ją pokonywałem na rowerze, ale nigdy w środku nocy, przy rozgwieżdżonym niebie i mocno świecącym księżycu... Wreszcie z rowerowymi kompanami razem ją przejechałem. Opisywany prze zemnie leśny odcinek jest fragmentem szlaku turystyczno-rowerowego, wytyczonego przez Chojnowski Park Krajobrazowy.Uważam, że takie i podobne odcinki, niekoniecznie typowo asfaltowe, zwiększają róznorodność przejechanej trasy lajtowej masowej nocnej i dziennej i są dużym ich urozmaiceniem. P.S.a co do mojej widoczności na drodze to mam typowo, rowerową kurtkę z elementami odblaskowymi, a do tego dosyć mocną lampkę tylną świecącą przerywanie, więc jestem widoczny nawet w największej ciemnicy... Pozdrawiam Maciek-Wilanowiak