Oj Raffi, pewnie, że jak trzeba to i czymkolwiek, ale jednak takową łyżką jest zdecydowanie łatwiej i przyjemniej.
Nie zaobserwowałem, by było łatwiej łyżkami. Wręcz przeciwnie, są grubsze, trudniej je wcisnąć jak opona ma mocny ten drut trzymający ją na obręczy.
Offtopicowo... Ale skoro już mowa o łyżkach to ja... uzywam łyżek Sztućcy w sensie. Normalnie takie stołowe biorę w domu i nimi zdejmuję i zakładam oponę. Oczywiście to muszą być takie łyżki mniej gnące się, nie żaden chińskie tandety. osobiście mam i używam starych, dobrych PRLowskich łyżek
Ja identycznie. Socjalistyczne łyżki lub widelce.
Albo wkrętaków używam. Zaleta jest taka, że mając ich 20 moge podważać każdym jednym co kilka centymetrów, zamiast suwać po obręczy łyżkami, które wcale nie chcą iść tak łatwo jak się ma dopasowany profil opony.
I nie, wcale nie rysuje się od tego obręczy - nikt nie każe przecież ciągać kantem wkrętaka po obręczy.