Byłem ostatnio kilka dni we Wrocławiu i stwierdzam, że jest to miasto zdecydowanie rowerowe. Rowerzystów widziałem naprawdę dużo (w obrębie rynku i ścisłego centrum), sporo stojaków i co ciekawe ani jednego wyrwikółka! wszystkie w kształcie odwróconego U; na rynku głównym stojaków dużo, i to jakich stojaków - małe dzieła sztuki. dróg widziałem sporo, głównie asfaltowych, aczkolwiek autochton mówił mi, że nowe budują głównie z kostki :/ w okolicach rynku widziałem też kilka kontrapasów. myślę, że Warszawa mogłaby się sporo od Wrocławia nauczyć...