trochę zdjęć udało się zrobić :-)
No i chyba byłeś jedynym, który robił zdjęcia. Resztę wywiał mróz lub wymiękli, a Ty Trawersie, opoko nasza, zawsze "na posterunku"
Tym większy szacunek mam do Ciebie, że trochę fotografowałem na mrozie i wiem jak palce grabieją, jak sprzęt fochy robi, czy jak baterie siadają zaraz po włożeniu, bywa że przed włączeniem sprzętu.
A Ty nie dość, że fociłeś i dawałeś radę, to jeszcze jechałeś z nami na rowerze, na zmianę wyprzedzając peleton i zaraz zatrzymując się, by robić zdjęcia.