Ja to widzę jakoś tak:
amator - rowerzysta, który jeździ sezonowo na niedzielną wycieczce do Kampinosu gdy jest 1010 hPa 25 C, odpowiednia wilgotność powietrza a wiatr nie przekracza 2 km/h
prawdziwy rowerzysta- nie przesadzał bym z tym, że jest to tylko taki co jeździ zawsze. Może po prostu żal komuś nowego rowerku by katować go solą, śniegiem i lodem. Sądzę, że najłatwiej to zdefiniować, że jest ktoś kto kocha rowery a nie koniecznie ten co nie zwraca uwagi na warunki klimatyczne.
zapaleniec - ktoś kto uprawia "styl życia rowerzysty", przestaje nawet zwracać uwagę na to, że rano jakoś inaczej niż wszyscy wsiada na rower a nie do samochodu. Najfajniejszym przykładem takiego zapaleńca w mojej opinii jest taki per pan Zenek/Zdzichu/Heniek, który rano pedałuje swoim skromnym składaczkiem. Paradoksem tutaj sądzę jest to, że zapaleńcy nie wiedzą o tym, że nimi są. Owszem są też prawdziwymi rowerzystami dlatego przypisując sobie ten status mówią innym "prawdziwymi", że nimi nie są. Tak więc reasumując: każdy zapaleniec jest prawdziwym a nie każdy prawdziwy jest zapaleńcem.
Wszyscy jesteśmy zapaleńcami
.