We wtorek wybrałem się na krótką przejażdżkę na rowerze w swoich
okolicach, wracając napotkałem patrol który jak się okazało dokonywał
kontroli legalności rowerów
Panowie mnie zatrzymali beż żadnego oporu z mojej strony, bez
najmniejszego problemu rozpoczęło się sprawdzanie.
Okazało się, że mój rower, który dostałem jako prezent kilkanaście lat
temu i nie dosięgałem dobrze do pedałów figuruje jako skradziony w
Krakowie 7 lat temu.
Zostałem zabrany na komendę do wyjaśnienia, rower tam został, chodzę z
buta i szlag mnie trafia.
Czy ktoś z uczestników masy krytycznej posiada podobny rower, około 10 letni z charakterystycznym
napisem EXTREME 220A.
Chodzi mi o to, że rozmawiałem z policjantką, być
może numer wybity na suporcie jest taki sam i w innych egzemplarzach. No
bo skąd niby ten numer pojawiłby się nagle w Krakowie???
Jeżeli ktoś ma taki rower bardzo proszę o kontakt - jeżeli nr ramy jest taki sam - sytuacja może się powtórzyć...