Raffi, jeżeli wiesz, napisz dlaczego w netach wszyscy posiadacze twardo piszą "tylko ortlieb".
Nie wiem. Mam Crosso Dry i mam Ortlieby (kiedyś na konfie dostałem). Na codzień jeżdżę z Crosso, Ortlieby leżą sobie w szafie. Nie oddałem nikomu tylko dlatego, że moja Iza ich od używa raz na ruski rok.
Owszem, są rzeczy, które mi się w Ortliebach podobają bardziej (np. dół sakwy i zabepzieczenia narożników). Ale nie na tyle, by za to dopłacać 100 czy 200zł. Także jakość wykonania i długowieczność Ortlieba w stosunku do Crosso nie wyjaśnia wyższej ceny.
A są rzeczy, które mi się bardziej podobają w Crosso - np. metalowe haki. Plastykowe z Ortlieba udało mi się kiedyś połama, a nic z nią nie robiłem, jechała zapięta na bagażniku, po warszawskich ulicach, nawet nie w terenie. Nie było w niej nawet nic szczególnie ciężkiego, więc obstawiam, że pęknięcie było zmęczeniowe (sakwa miała ładnych parę latek). Metalowych Crosso nie byłem w stanie zniszczyć od 2006 roku - owszem, pogiąłem je parę razy (np. gdy zahaczyła się o podwozie Jelcza
), ale zawsze wystarczyły kombinerki by je doprowadzić do ładu.
Czego brakuje crosso by być idealną sakwą, bo nie znam lepszego rozwiązania na zakupy niż dry big, szczególnie, że żona je wozi
Moim zdaniem dobrego zabezpieczenia dolnych rogów sakwy, by te przy ciężkich, ale niewielkich wymiarowo rzeczach wrzuconych do sakwy, nie miały szansy trzeć o szprychy. Nie wiem ile osób jeździ mając w sakwie np. tylko kilka kluczy, ale dla mnie był to jakiś problem - musiałem dorzucać 2-3 szmaty by "dopełnić" sakwę.
Niektórzy wolą też system mocowania Ortlieba, ale moim zdaniem to kwestia gustu. Ja wole Crosso.
W temacie cen: ponoć, bo nie sprawdzałem, wszyscy trzymają ten sam poziom cen bo im nie wolno taniej, a w stacjonarnym sklepie można się układać.
Układać można się wszędzie. Jak cena jest taka sama, to jaki masz powód by kupić u gościa online i płacić dodatkowo za przesyłkę? Zadawaj takie pytania sprzedawcom online i pytaj czy jednak ci nie zejdą z ceny - niektórzy wcale, ale inni będą bardziej zainteresowani tym byś kupił akurat u nich i dorzucą jak nie rabat na same sakwy, to inny benefit (np. rabat na to co kupisz razem z sakwami, darmową wysyłke...). Generalnie jeszcze nie słyszałem, by handlowiec nie miał kompletnie nic do zaproponowania klientowi. Taki handlowiec nie powinien mieć miejsca w swoim zawodzie :-)