Co do kamer (widziałem, że ktoś poruszył ten temat na forumrowerowe):
- Te na stacji benzynowej z 2 lata temu nie obejmowały Bohaterów Warszawy. Wątpię, by coś się zmieniło w tej kwestii.
- Na SP1 są kamery. Nie wiem, czy obejmują ulicę, ale jest spora szansa.
- Dam głowę, że dostrzegłem kiedyś kamery na którymś z budynków mieszkalnych przy Bohaterów Warszawy, jadąc w stronę Piastowa. Na StreetView ich nie widzę, ale może stare zdjęcia.
- Ta kamera przy Zurcie to w końcu atrapa czy nie? Jeśli nie, to spora szansa, że na nich jest.
Jeśli jednak nawet jest nagranie, to wątpię w możliwość identyfikaci sprawcy na jego podstawie - zwykle jakość jest zbyt niska. Może jednak policja będzie mogła użyć tego do wywarcia presji.
W którą stronę jechał? Jeśli od Piastowa, to możliwe, że jeździ tamtędy do/z pracy/szkoły. Godzina wczesna, ale nie nierealna. Biorąc pod uwagę, że w Pruszkowie można w stronę Warszawy sensownie rowerem wyjechać tylko tamtędy i przez Ursus, to albo będzie musiał przerzucić się na komunikację miejską lub samochód, albo nadal jeździ jedną z dwóch możliwych dróg. Podejrzewam, że to jest najlepsza metoda złapania go. Tylko policja musiałaby chcieć, a - znając realia - nie mają na to czasu (to nie złośliwość - wiem, jakimi zasobami w Pruszkowie dysponują, i nie bardzo widzę ich monitorujących dwa skrzyżowania).
Druga optymistyczna opcja jest taka, że jechał na zakupy do Lidla. To byłaby najlepsza wersja, bo Lidl jest oblepiony kamerami i musiał zostać nagrany w sensownej jakości.
Są jakieś informacje na temat wyglądu samego rowerzysty? Miał kask? Wiek? Włosy? Kolor kurtki? Bo łapanie kogoś na podstawie czarnej ramy mija się z celem.
Swoją drogą: no to Zawodowy Prezydent Miasta Pruszkowa może sobie pogratulować swojego uporu antyrowerowego i dążenia do zapewnienia kierowcom prawa do swobodnego stania w korku. Miejmy nadzieję, że chłopak nie będzie miał z powodu wstrząśnienia mózgu później problemów.