To tak jak z budową stadionów -wszyscy niby chcieli , a teraz nikt nie chce ich dofinansowywać. Nawet niektórzy zmienili poglądy, jak się dowiedzieli ile długów z nich mamy. Nie cieszyłbym się z tego ,bo zawsze wrogów znajdziemy jeszcze więcej , którzy znajdą inne pilniejsze potrzeby , żeby wydać kasę publiczną. A i rowerzyści jak im się nagle poprawi - to czy będą nagle potrafić korzystać z tego dobrodziejstwa? Postałem z "Jurem" pod mostem Gdańskim i myślałem , że tylko obok Zachodniego ,rowerzyści potrafią jeden drugiemu utrudnić życie, niestety tam jeszcze bardziej fajne sytuacje widziałem . Dlatego ja wolę jeździć po ulicach i bardzo mnie martwią znaki zakazu jazdy po ulicy, jak obok jakiś pożal się boże inżynier wielokrotnie habilitowany stworzy coś krętego wąskiego ,z ilomaś tam pasami dla pieszych i to w miejscach zakrętu (żeby przy odrobinie deszczu ładnie lecieć) a drugi martwiąc się o nas że samochody będą wjeżdżać - słupków nastawia.