Gdańsk jest w Miastach dla Rowerów, ale pytanie KTÓRY GDAŃSK.
Gdańska Kampania Rowerowa, ta od Wielkiego Przejazdu jak najbardziej z MdR ma wiele wspólnego - można wręcz powiedzieć, że MdR po części zaczął się w Gdańsku. Bo gdańskie drogi rowerowe budowane za kasę ONZ to był pierwszy duży projekt MdR (jeszcze przed sformalizowaniem MdR jako stowarzyszenia), który pierwotnie miał być w Krakowie. Tylko, że Kraków nie był zainteresowany darmową kasą na ddr, nie było tam klimatu politycznego, a Gdańsk chciał, wiec Marcin Hyła zrobił projekt tam, razem z Rogerem Jackowskim, Michałem Blautem i kilkoma innymi osobami. GKR uczestniczy w Święcie Cyklicznym i sympatyzuje z MdR.
PUMA to inny twór Gdański - zajmuje się robieniem konferencji corocznej (byłem dwa razy, dość średnia), działa w Europejskiej Federacji Cyklistów, ssie kasę unijną na różne projekty i projekciki. Nie ma zbyt imponujących sukcesów na polu infrastruktury i promowania roweru, za to ma dobrze rozpoznawalnego medialnie dr. Kuropatwińskiego, który dużo się udziela w mediach i na memach promujących zrównoważony transport (sam Kuropatwiński otwarcie się przyznaje, że rowerem na co dzień nie jeździ). PUMA ma zupełnie inne cele niż Gdańska Kampania Rowerowa. Z nią MdR nie ma nic wspólnego.
A danych nie było, bo Gdańsk nie uczestniczył w projekcie Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. Tylko tyle i aż tyle.