Przygotowanie poszczególnych punktów programu też nieszczególne i mało profesjonalne. W Prochowni było miło ale dalej już nie za bardzo. Z zapowiadanych atrakcji, seansów filmowych, zwiedzania, koncertów wyszły nici, więc może to i dobrze, że frekwencja nie dopisała bo kompromitacja by była znacznie większa. Nie wystarczy przykleić dwa plakaty na ścianie biblioteki czy muzeum, żeby uważać, że udział w imprezie przez daną instytucje został zaliczony. Szumnie zapowiadany "piknik" też okazał się dosyć prowizorycznym placykiem zabaw dla dzieci.
Raczej nie zapiszę się na kolejną Masę Kultury...