Autor Wątek: Ciuchy na zimę  (Przeczytany 16299 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Gru 2010, 10:28:36 »
Ja za to dzisiaj miałem przyjemność pojechac do pracy samochodem. Ciepło, przytulnie, komfortowo, godzina spóźnienia i przemarznięte palce :0)

Co do stroju - kominiarka - tak, ale taka z dziura na gębe. Krem - osobiście jestem zarośnięty na gębie więc nie potrzebuję, ale dla ogolonych dobry plan. Buty - już kiedyś pisałem - zalaminowane na gorąco pasta desantówki wojskowe. Kiepsko wchodzą w noski, ale są wodoszczelne i ciepłe. No i świetnie hamują.
Aha i na kominiarkę obowiązkowo czapa. Najlepiej dobrać taką która nie ogranicza widoczności. Osobiście mam papachę uszankę, ale jest kłopotliwa bo zasłania krajobraz co powoduje trudności ze zmianą pasa.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Gru 2010, 17:03:33 »
(...) i przemarznięte palce :0)

Na takie temperatury jak dziś, to TYLKO porządne rękawice narciarskie. Wełniane, olarowe, skórzane itp, są zbyt słabo ocieplone jak na takie mrozy. Niestety dobre rękawice narciarskie to spory koszt. I niezbyt fajnie się w nich zmienia biegi (choć w sumie przy tej temperaturze to i tak linki przymarzają i nic nie działa ;) ).

Co do stroju - kominiarka - tak, ale taka z dziura na gębe. Krem - osobiście jestem zarośnięty na gębie więc nie potrzebuję, ale dla ogolonych dobry plan. Buty - już kiedyś pisałem - zalaminowane na gorąco pasta desantówki wojskowe. Kiepsko wchodzą w noski, ale są wodoszczelne i ciepłe. No i świetnie hamują.
Aha i na kominiarkę obowiązkowo czapa. Najlepiej dobrać taką która nie ogranicza widoczności. Osobiście mam papachę uszankę, ale jest kłopotliwa bo zasłania krajobraz co powoduje trudności ze zmianą pasa.

Kominiarka i koniecznie taka z dłuuuugim dołem, by dobrze osłonić szyję. Z praktyki wiem, że tam najmocniej podwiewa, bo zwykle kominiarki są krótkie i nie "zachodzą" za stójkę kurtek. Rezultat to odsłonięta skóra szyi. Wtedy nie ważne ile mamy kurtek i polarów, gdy pozwolimy wiatrowi wlatywać pod nie.

Na takie mrozy dobrze mieć też okulary, lub (lepiej) gogle narciarskie. Rano było prawie -20, a pęd powietrza powoduje, że odczuwalna temperatura na rowerze jest jeszcze niższa. Oczy warto chronić. W wersji lightowej - by nie szczypały. W wersji hard - by nie uszkodzić sobie wzroku przez przesuszenie gałek spowodowane mrozem.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #17 dnia: 08 Gru 2010, 11:40:58 »
dorzucę jeszcze stuptuty. Testuję od 2 dni (mikołaj przyniósł:0)) i dojeżdżam do roboty suchą stopą. Także na rostopy i mokre dni polecam.

<edit>

Nie ma żadnych majtajacych się pasków, 2 ściągacze ale niegroźne, zakłada się to na łydkę, sięga do kolana, jest ortalionowe czy cuś, ma odblaski. Kolejny dzień, nogi suche, spodnie suche.
« Ostatnia zmiana: 09 Gru 2010, 09:46:57 wysłana przez Bear »

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #18 dnia: 08 Gru 2010, 20:15:56 »
Mi się stuptuty kojarzą bardziej z łażeniem piechotą zimą po Beskidach.
 
Ja mam taki trochę wysoki do kolan model stuptutów,  nie przyszło mi jeszcze do głowy żeby zakładać je na rower, bo gumowy pasek podpodeszwowy by mi się uszkodził od pedałów.
 
Rozumiem, że masz bardziej lajtowy model, jak przetestujesz to daj znać i podaj namiary. 
Ja używam tylko odblaskowych pasków rzepowych na nogawki i regularnie piorę spodnie  :)
« Ostatnia zmiana: 09 Gru 2010, 00:37:38 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

LubovD

  • Gość
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Gru 2012, 18:39:35 »
Cześć, uwielbiam jazdę w mrozy, ale  coraz poważniej myślę o kominiarce. Przyglądam się rowerzystom, albo po prostu Allegro i nie wiem na jaką mam się zdecydować. Macie jakieś ulubione modele, firmy? Ja najbardziej marznę w policzki, nos i szyję. Często gdy się spieszę zapominam się i wdycham powietrze przez usta. Więc muszą być zakryte. Oczywiście będę typowa babą jeśli powiem, że kolor też się liczy: Niebieski:) Co mi doradzicie?

Offline uasic

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 169
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #20 dnia: 21 Gru 2012, 11:00:53 »
Ja mam taką zwykłą, czarną do napadów na bank, którą mi kiedyś dali na kursie na kat. A. Ma za małe wycięcie na oczy uzbrojone w okulary, więc się nie nadaje:/ Mi wystaje spod buffa (sorry, chusty wielofunkcyjnej dla dorosłych), czapki i szalika tylko nos i oczy, ale wczoraj wieczorem czułam jak mi zatoki zamarzają i to się może źle skończyć.

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #21 dnia: 21 Gru 2012, 15:17:03 »
Najlepsza na mrozy jest pełna osłona z szybą, dachem, podłogą i bokami - wtedy całkowicie jest człowiek osłonięty i nie marznie do tego wydzielane przez rowerzystę ciepło jest przez nią zatrzymywane co ogrzewa wnętrze.
Tak sobie żartuję :)
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #22 dnia: 21 Gru 2012, 15:42:57 »
@LubovD

Bo jazda w mroźne dni to samo zdrowie o ile jest się dobrze (ciepło) ubranym. Na takie dni (wychodząc na rower czy pochodzić) zakładam na głowę polarową  czapkę z niezbyt grubego polaru. Na to polarową kominiarkę z ''śliniakiem'' ochraniającym szyję a pod kominiarką  mam jeszcze jeszcze zazwyczaj założonego buffa.

W czasie bardzo silnych mrozów na kominiarkę nakładam jeszcze jedną czapkę polarową z grubszego polaru uzbrojoną w  nauszniki i smaruję jakimś tłustym kremem twarz okolice - oczu nos i policzki na bezpośrednią narażone na kontakt  z niską temp.

A jakie kolory stosuję    ;)   ???
Pasujące do mojego białego roweru by się przydały     ;)    .
To może białe???
Kurcze biały to może i był wporzo, ale mógłbym być prawie niewidoczny na tle białego śniegu  - ale to nic może dałbym jakoś radę    ;)    .
No już zupełnie nie wiem jaki kolor mam wybrać    ;)    ?.


Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #23 dnia: 21 Gru 2012, 22:22:50 »
Ja mam dwuwarstwową, akrylową (tanią z włóczki), z dwoma otworami - na oczy i usta. Na to kaptur i cienka bawełniana chustka na szyi. Usta w razie czego przesłaniam chustką. Dzięki dziurze na usta, nie skrapla się nic przy skórze. Puki co jeździ się nienajgorzej, ale obawiam się, że przy silnym wietrze będzie chłodnawo. Myślę, że otwór na oczy powinien być szerszy, bo lekko zasłania widoki. Jednak mi okulary się mieszczą:) Do tego smaruję się sprawdzoną odżywką do skóry suchej.
Na większe mrozy myślę o nabyciu czegoś od wiatru np kominiarki z polaru z wąską poprzeczną dziurą na oczy (np Arcitca) albo maski i dodatkowej opaski na uszy.

LubovD

  • Gość
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #24 dnia: 21 Gru 2012, 22:30:29 »
Dzięki za rady i wytłumaczenie co to Buff:d Pozdrawiam  ;)

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #25 dnia: 22 Gru 2012, 10:34:30 »
buff, buff
Ot i ameryka! W dawnych czasach w wojsku kto był ten wie co to i jakie ma zalety szalokominiarka.
http://allegro.pl/szalo-kominiarka-czarna-wosjko-polskie-i2870358684.html, no, dyskusyjna kolorystyka.
Nihil novi sub sole...

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #26 dnia: 22 Gru 2012, 13:04:52 »
buff to po prostu bardzo funkcjonalny szeroki rękaw. Od czasu kiedy go dostałem w prezencie, uzależniłem się od niego. W zimie stosuje go na szyję i wymiennie na głowę, a w lecie prawie zawsze mam go na głowie - no chyba że jest jakoś masakrycznie gorąco    :)    .
Buff super chroni skórę głowy przed otarciami a w chłodniejszych wiosenno- jesiennych dniach - dobrze trzyma ciepłotę głowy, a tym samym zapobiega wyziębianiu się    :)   .

Pozdro.
« Ostatnia zmiana: 22 Gru 2012, 13:25:44 wysłana przez fionotron »

Offline kocio

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Rower to jest świat!" [L. Janerka]
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #27 dnia: 22 Gru 2012, 18:35:06 »
Na zimę ubieram się mniej więcej jak na lato i jesień, tylko w więcej warstw. =}

1. Korpus:

a) Koszula lub koszulka (zależy, czy w ręce chłodniej), ale najlepiej z jakiegoś "plastiku" albo niektórych, jakby gładkich rodzajów bawełny, bo zwykła bawełna jest milutka tylko do momentu, gdy nasiąknie potem i zamiast się pozbyć tej wilgoci, czule przykleja się do ciała... =}

b) Zwykły polar (chyba 100-150) - w tym chodzę w pomieszczeniach zamiast sweterka.

c) Kurtka - kupiłem niedawno solidną i uniwersalną, tzn. oddychającą, wodoodporną oraz dość ciepłą, bo ma odpinaną podpinkę ze sztucznego puchu (Marmot Bastione Component); na razie nie było prawdziwych mrozów, takich koło -20 C, więc nie wiem jak wtedy się sprawdza, ale powyżej 0 C musiałem odpiąć podpinkę, dopiero teraz jest akurat; Uwaga! Dla mnie ważne, że w tym modelu są wywietrzniki pod pachami, i to zarówno w powłoce, jak i w podpince, na razie mam je ciągle odpięte jak jadę rowerem (na piechotę to co innego... =} ). W zeszłym roku jeździłem w normalnej, grubej puchówce i pod spodem zbierała mi się cienka warstwa wilgoci, stąd ten eksperyment z czymś mniej pancernym.

2. Spodnie:

a) Powyżej 0 C jeździłem i chodziłem w takich oddychających (elastyczne, z jakichś tworzyw sztucznych, ale nie wodoodpornych), bo one mniej nasiąkają niż dżinsy jak kropi i szybciej schną jeśli już namokną,

b) Teraz jeszcze na wierzch zakładam takie spodnie na śnieg, bo są kompletnie deszczoodporne (latem też się przydają), a przy okazji jest mi cieplej w nogi podczas jazdy; w pomieszczeniu ściągam je jak kurtkę. Planuję kupić spodnie snowboardowe, czyli tak samo deszczoodporne jak te, które mam, ale dodatkowo ocieplane, bo poniżej 0 C jeszcze mi trochę chłodno w nogi.

3. Stopy:

a) Skarpetki - raczej z wełny i sztucznych tworzyw, bo bawełniane potrafią nasiąknąć tak samo jak koszulki, no i oczywiście długie, żeby mi nie podwiewało przez nogawki (jak staję na światłach, to nogawki nieco podjeżdżają, odsłaniając kostki i kawałek łydki tuż powyżej).

b) Buty - kupiłem kiedyś wysokie buty trekingowe, ale jak nie brodzę w śniegu, to są dla mnie ciężkie i niewygodne, z drugiej strony moje ulubione zamszowe "osiołki" nasiąkają każdym deszczem i się łatwo brudzą, a zimą jednak są odrobinę za chłodne; w efekcie kupiłem coś w rodzaju nubukowych trzewików, ale z membraną przeciwdeszczową i generalnie jestem z nich zadowolony poza tym, że jak jechałem po ciemku przez kałuże, to woda siłą rzeczy i tak się dostała do środka, bo wlewała się od góry... =} Na jesień trochę za bardzo grzały z powodu tej membrany pewnie, ale teraz są akurat.

4. Dłonie:

a) Rękawiczki - wożę ze sobą po kieszeniach dwa rodzaje: cienkie polarowe jak nie ma wiatru, a mróz jest umiarkowany, oraz takie przeciwwiatrowe i bardziej wodoodporne. Ostatnio skojarzyłem, że można włożyć jedne w drugie, ale na prawdziwe mrozy korzystałem z takich snowboardowych, bo są ocieplane i wodoodporne.

5. Głowa:

a) Bufka - przez większość roku zwykła cienka wystarcza zupełnie, teraz korzystam z takiej z cienkim polarkiem i tę cieplejszą część naciągam na uszy i głowę.

b) Czapka - ta warstwa dodatkowo chroni mi uszy, ale też lepiej zachodzi na czoło, dzięki czemu przestało mi przewiewać zatoki, co jest bolesne i powoduje nieprzyjemny ból głowy.

c) Kaptur z polara i z kurtki - jak jest to czasem nasuwam dodatkowo, w zależności od potrzeby. Niestety, utrudniają mi oglądanie się za siebie, bo ograniczają widoczność, ale nauczyłem się odpowiednio wcześniej je ściągnąć (jedną ręką), a nasuwam jak jadę długo prosto.

...i to tyle, tzn. taki zestaw mi wystarcza.

***

Generalnie jestem zmarzluchem, więc wyjątkowo dbam o komfort cieplny i o suchość, pewnie nie każdy tak potrzebuje. Nauczyłem się jednak, że na mojej zwykłej trasie dom/praca jak zaczynam jechać, to dobrze, jeśli jest mi nieco za chłodno, bo dzięki temu w połowie drogi (10-15 minut) będę odpowiednio rozgrzany, a nie przegrzany i spocony. W połowie drogi często zmieniam na światłach rękawiczki z cieplejszych na lżejsze, albo nawet na chwilę w ogóle je ściągam, bo akurat dłonie najszybciej mi reagują na przegrzanie - głowa też, więc reguluję ciepłotę kapturami, a jak za ciepło mi w korpus, to wystarczy odpiąć dosłownie 2-3 cm suwaka pod brodą i zaraz robi mi się wyraźnie chłodniej.

Mam jeszcze jeden fajny ciuch - bieliznę termoaktywną z wełny merynosa. Jest doskonała, bo rzeczywiście grzeje, nie nasiąka potem, a nawet nie śmierdzi (specjalnie testowałem przez tydzień bez przerwy i nic!), ale moim zdaniem lepiej się nada na dłuższą wyprawę, gdy nie ma jak się ogrzać, niż teraz, bo po przyjściu do pracy nie miałbym jak jej zdjąć bez kompletnego przebierania się. Dlatego zimą stawiam tylko na warstwy zewnętrzne - ciepłe i chroniące przed opadami od góry oraz chlapiącym śniegowym błotkiem od dołu.

Muszę przyznać, że zmiana i uzupełnienie garderoby to był w sumie duży wydatek, w każdym razie większy niż sam rower (nie znam się na odzieży sportowej i turystycznej, bo ruch jest mi obcy, więc w dodatku wszystko to był eksperyment), ale robiłem to stopniowo, dokładnie sprawdzając jak mi to pasuje, i jestem zadowolony z efektu - zwłaszcza, że jeżdżę przez cały rok i rower stał się moim podstawowym środkiem transportu.

Trochę żałuję, że ciuchy "outdoorowe" nie są zbyt eleganckie ani kolorowe (w sklepie mówili, że nawet jak by chcieli takie sprzedawać, to panowie i tak wybierają czerń albo inne ciemne barwy...), ale też bez przesady - na pierwszy rzut oka nadal nie wyglądam na sportowca. =}

Offline kocio

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Rower to jest świat!" [L. Janerka]
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #28 dnia: 22 Gru 2012, 20:29:38 »
Jeszcze kilka drobiazgów mi się przypomniało:

  • Majtki - normalne =} ; próbowałem takich outdoorowych (90% poliamid/10% elastan) i nie czułem różnicy, a że znalazłem tylko krój przylegających do ciała bokserek, to mi się nieco rolowały nogawki, czyli nawet gorzej...
  • Kominiarka - chciałem okryć twarz jak najdokładniej, więc spróbowałem taką z 3 dziurami na oczy i usta, a nawet taką z dziurkowaną osłoną na całe usta, ale oddycham ustami i noszę okulary, więc wszelkie ograniczenia w okolicy ust powodowały, że szybko miałem dokumentnie zaparowane okulary; zwykła kominiarka odsłaniająca całą twarz jest OK i pewnie też będę czasem używał, ale bufka z polarkiem jest teraz po prostu cieplejsza
  • Sakwy - to trochę poza tematem, ale jestem z natury wielbłądem i lubię mieć przy sobie różne "przydasie", więc bez nich ani rusz; ale trzymam w nich m. in. kilka lekkich ubrań na wypadek zupełnego przemoknięcia albo nocowania poza domem (spodnie dresowe, koszulka na zmianę, majtki, skarpety); po eksperymentach z trójkomorowymi, które mi się ciągle zsuwały, zainwestowałem w Ortlieby i okazało się, że para tylnych mi wystarcza nawet jak mam coś dodatkowego do przewiezienia, np. zakupy (tutaj się rozpisałem szerzej o sakwach: http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=2128.msg40646#msg40646)
« Ostatnia zmiana: 23 Gru 2012, 02:24:07 wysłana przez kocio »

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ciuchy na zimę
« Odpowiedź #29 dnia: 22 Gru 2012, 21:59:38 »
Jeżeli chodzi o spodnie to polecam grubsze Nalini z szelkami. (Na deszczowe zimne dni zakładam na nie szorty wodoodporne z membraną) Pod rowerowe spodnie zakładam kalesony polarowe.
 
Buty na silne mrozy ciepłe i  z membraną np. Ecco skarpetki 2 pary - wełniane i cieńsze. jak tylko temperatura dopisuje i stopy nie marzną mi na kamień, to zakładam lżejsze buty.

Tułów ubiór na cebulkę ok. 4 warstowy z wieżchnią warstwą typową rowerową kurtką zimową - trochę grubszą: Nalini, B'twin - najlepiej jakąś żarówiastą i z elementami odblaskowymi.

Pozdro