Autor Wątek: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy  (Przeczytany 3169 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

storm

  • Gość
[Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« dnia: 21 Sty 2012, 22:25:16 »
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10995796,WAR_SZAL__Tak_pracuja_rowerowi_kurierzy.html
Cytuj
WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
Podczas gdy większość rowerowej braci sunie bezpiecznie i raczej powolnie, po ścieżkach rowerowych i chodnikach, oni walczą z czasem, pedałując ostro po zatłoczonych ulicach. W naszym cyklu WAR-SZAŁ. Miejskie aktywności przedstawiamy kurierów rowerowych
[...]
Co cię najbardziej irytuje w stolicy?

 - Najbardziej w Warszawie wkurza mnie chamstwo kierowców na ulicach, bezmyślność i brak szacunku dla innych pojazdów na drogach. Jeździłem w wielu miastach i nigdzie nie spotkałem się z czymś takim jak w Warszawie. Ludzie tu są strasznie nerwowi, trąbią, może dlatego że są sfrustrowani większymi korkami.
[...]


A co Was najbardziej irytuje w kurierach? Bo ja mam bardzo poważny zarzut:
ZERO przestrzegania Przepisów o Ruchu Drogowym - skoro wymagacie od innych to NAUCZCIE SIĘ WYMAGAĆ OD SIEBIE!!! Od tego jest czerwone światło aby się zatrzymać PRZED skrzyżowaniem a nie go przejechać na chama powolniutkim tempem 3km/h i gwałtownie ruszyć do przodu po 30 sekundach!!!


I to nie jest przypadek. Praktycznie każdy OMC kÓrier robi na światłach to samo. Nie zatrzymuje sie, tylko robi jakieś "stójki" i... wjeżdża na skrzyżowanie. Bo jemu się spieszy? Ciekawe, że na nastepnych 100 metrach doganiam go i przelatuję obok, mimo, że się specjalnie nie staram :PPPPPPPP


Drex

  • Gość
Odp: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Sty 2012, 23:23:44 »
Ciekawe, że na nastepnych 100 metrach doganiam go i przelatuję obok, mimo, że się specjalnie nie staram :PPPPPPPP
Na tym swoim OMC MotÓrze? TFU! Znaczy się skuterze? :D

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Sty 2012, 23:24:18 »
Nic mnie w nich nie irytuje, bo ja nie mam pretensji do cudzego stylu jazdy, cudzego typu roweru i jego świadomych uzasadnionych, przemyśleń na temat bezpieczeństwa.
 
Na skrzyżowaniu, dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo pieszych i nieutrudnianie startu kierowcom. Dlatego mam w zwyczaju zatrzymywać się za linią warunkowego zatrzymania, a przed przejściem dla pieszych (czyli tam gdzie powinna być śluza). Gdy zapala się czerwone dla pieszych, rozglądam się w lewo i prawo za pieszymi i rowerzystami którzy mogą mi wyjechać i powoli przygotowuje się do startu. Mogę wtedy spokojnie przesuwać się do przodu obserwując kontem oka sygnalizator.
 
Tak, zmyj mnie z błotem że łamie przepisy, ale dla mnie to najlepszy i najwygodniejszy również dla kierowców sposób.
 
Oczywiście nikogo nie namawiam do łamania przepisów. Prawidłowo należy się zatrzymać przed linią, ruszyć gdy zapali się zielone, a gdy można pojechać tu lub tam, to można startować ze środka pasa i tak go sobie przejechać do końca skrzyżowania.
Kierowcy za tobą mający zieloną strzałkę, oraz ci co ruszają prosto na jakimś wielkim skrzyżowaniu Wilanowskiej, albo Świętokrzyskiej będą wniebowzięci, że wreszcie widzą rowerzystę, który porusza się zgodnie z przepisami  :)
« Ostatnia zmiana: 21 Sty 2012, 23:34:09 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Sty 2012, 23:36:49 »
Ciekawy artykuł. Nastawiałem się na typową paplaninę o miejskim superhero, alternatywności, subkulturze, elitarności i innej hipsterce. Ale artykuł mnie mile zaskoczył. Oczywiście lansowanie kurierów nie zniknęło całkowicie, dziennikarz wyraźnie chciał z tego zrobić wielkie story. Ale sami goście wypowiadają się jakoś tak bardziej po ludzku - nie boją się pokazać, że sukultury dawno nie ma, ludzie się rozpierzchli. Nie wciskają kitu, tylko mówią, że kurierem może być każdy. Nie boją się mówić o problemach - kolana, problemy z brakiem ubezpieczenia (zakładają własny fundusz), trudne warunki pracy, poniżanie przez pracowników korporacji... Mam wrażenie, że kurierka w WAW wyrasta z wieku młodzieńczego i wchodzi w pewną dorosłość. Krótko mówiąc, w końcu jest szansa na prawdziwy obraz tej pracy, ciężkiej i wykańczającej zdrowie, choć i dającej pewną frajdę tym, którzy to lubią (a to nieliczni, większość wytrzymuje krótko). LUBIĘ TO!

Przy okazji napisali też o Masie. Cóż, nie znam początków historii (rok 1998), ale wydaje mi się, że aż tak wiele to Masa kurierom nie zawdzięcza. Przynajmniej w czasach, gdy ja zacząłem jeździć na Masy, środowisko kurierów było obecne na Masach, ale głównie jednak tylko obecne. Wtedy de facto większość rzeczy robił już Skeler, Olo i inne osoby bardziej z kręgu Zielonego Mazowsza niż z grona kurierów. Co nie znaczy, że niektórzy kurierzy (n.p. G.I., Zachar) nie są dla Masy zasłużeni. Ale IMO to raczej wyjątki, a nie reguła pozwalająca powiedzieć, że Masa to kurierzy :P Przynajmniej za moich czasów.


Co do wjazdu na skrzyżowanie - Storm, zwróć uwagę na kolorystykę świateł. Gdy gość wjeżdża na skrzyżowanie, w tle od dawna pali się już zielone. Nie znam tam cyklu na pamięć i nie wiem ile druga jezdnia ma wyprzedzenia przed pierwszą, ale IMO gość mógł nie złamać żadnego przepisu, a to auta mogły opuszczać skrzyżowanie na "trzeciej fazie żółtego".
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« Odpowiedź #4 dnia: 21 Sty 2012, 23:42:56 »
Gdy zapala się czerwone dla pieszych, rozglądam się w lewo i prawo za pieszymi i rowerzystami którzy mogą mi wyjechać i powoli przygotowuje się do startu. Mogę wtedy spokojnie przesuwać się do przodu obserwując kontem oka sygnalizator.
 
Tak, zmyj mnie z błotem że łamie przepisy, ale dla mnie to najlepszy i najwygodniejszy również dla kierowców sposób.

Nie to bym sam czasem nie robił tak jak piszesz, albo bym miał coś do tego stylu jazdy, ale... czasem wyjeżdżając przed linię warunkowego zatrzymania, można się narazić na strzał, gdy jakiś ścigant w seicento sporting skręcający w prawo próbuje wyprzedzić Cię w tej "śluzie". Trzeba po prostu uważać.

Jak jest pusto za mna i z tyłu może dojechać auto, to ja stoję przed linią by je jednak zablokować. Dopiero jak gość zwolni niemal do zera, robię Mu miejsce, by se skręcił w prawo (zwykle zjeżdżam NA LEWO, na środkowy pas). Nie akceptuje dmuchania obok mnie 30-40km/h, a tak bywa, gdy się czlowiek ustawi z przodu i jest jak go ominąć.

Choć na mniejszych skrzyżowaniach i tam gdzie nie ma zielonych strzałek, lub jest oddzielny pas do skrętu w prawo, tam problem nie występuje. I tam robię dokładnie tak jak Ty.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Sty 2012, 00:30:09 »
Drex - na rowerze. Wiesz, takie coś co ma dwa koła, kierownicę, pedały i łańcuch i jest napędzane ludzkimi mięśniami. To, że nie widziałeś mnie na takowym ostatnio, nie oznacza, że takowego nie posiadam. Owszem, mam takich kilka i to w przeróznych wersjach, w tym również takich, na których ty ledwo co naumiałeś się jeździć kiedyś-tam :P  No ale co kto lubi - jedni lubią wygodę - jak ja - a inni wolą sado-maso - jak Drex :D


Raffi - ja nie pisałem celowo o skrzyżowaniu konkretnym, bo widziałem to na wielu, w różnych miejscach, a hitowe zachowanie było na Towarowej przed MPW, gdzie gość dojechał do mnie, zwolnił do 3-5 km/h i.... radośnie wjechał na skrzyżowanie nawet nie rozglądając się na boki - caaaaały czas będąc na czerwonym!
I tak nie robił jeden czy dwóch spotkanych kórierUFF, ale znacząca większość. Jeśli nie wszyscy.
Jeśli tak ma wyglądać "zasłużenie" dla ruchu rowerowego to... gratulacje! Nie mam więcej pytań, jeśli chodzi o skargi samochodziarzy na tych złych nie trzymających się przepisów - rowerzystów.


A jeśli chodzi o zatrzymywanie się przed lub za linią zatrzymania - ja się zatrzymuje tuż przed, ale tak aby albo świadomie zostawic miejsce samochodziarzowi z tyłu na wyminięcie mnie i skręt, o ile jest miejsce (a ja widzę go w lusterku) - albo i nie, jeśli tego miejsca nie ma. Wtedy staję pośrodku i żadne trąbienia mnie z tego miejsca nie ruszają. I tego stania przed linią zatrzymania oczekuję od inncyh rowerzystów - od tego ta linia jest i dlatego tak się nazywa. tak stanowi PoRD. I skoro my rowerzyści oczekujemy jego przestrzegania wobec nas (vide zatrzymywanie się przed przejazdem ze ścieżką rowerową przez kierowców) - to oni mają prawo oczekiwać tego samego wobec nas. Zwłaszcza, że tu chodzi o nasze bezpieczeństwo.


Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [Gazeta.pl] WAR-SZAŁ: Tak pracują rowerowi kurierzy
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Sty 2012, 00:30:20 »

Nie to bym sam czasem nie robił tak jak piszesz, albo bym miał coś do tego stylu jazdy, ale... czasem wyjeżdżając przed linię warunkowego zatrzymania, można się narazić na strzał, gdy jakiś ścigant w seicento sporting skręcający w prawo próbuje wyprzedzić Cię w tej "śluzie". Trzeba po prostu uważać.
 

Dlatego ja oglądam się za siebie, patrzę co za mną stoi, czy wogle stoi i czy ma włączony kierunkowskaz (ale w tej sytuacji kierunkowskaz nie ma znaczenia). No i ja nie potrzebuje do tego lusterek, bo mam chyba dobry kąt oka - z medycznego punktu widzenia  :D

Generalnie bezcelowe jest prowadzenie teoretycznych dywagacji na temat umiejętności praktycznych. Tym co praktycznych umiejętności nie mają, w niczym ta dywagacja nie pomoże, a dla tych co są praktykami jest zbyteczna  :)   
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "