@Raffi - na takich tzreba "bezczelnie" - "MNIE to przeszkadza. Utrudnia mi ruch, albo pan sam zjedzie, albo będzie policja i dostanie pan jeszcze mandat za utrudnianie ruchu innym." Kropka.
Storm, Bogu a prawdą, to ja mam to w dupie. Zatrzymałem się, zaproponowałem pomoc, by tak wypada. A jak usłyszałem, że facet sobie jej nie życzy, to pojechałem. Nawet mi nieco ulżyło, bo się śpieszyłem i wcale nie miałem chęci spychać wraku na pobocze wysłuchując opowieści jak to "ten drugi jest winny, bo ja to jeżdżę już X lat i...
(*). "
Poza tym już na moje pytania o to czy nic się nikomu nie stało, reagował nieco nerwowo. Na propozycję udrożnienia drogi wybuchł taką furią, że myślałem, że z miejsca pierdolnie mu jakaś żyłka i zejdzie na wylew. Po co mam w takiej sytuacji jeszcze zaogniać sytuację i narażać na fangę w nos? Po co mi to? Ja przejadę rowerem przez korek i miejsce zdarzenia, choćby nie wiem jak się zastawili tymi autami po stłuczce. Może je postawić nawet jeden na drugim
Kierowcy stojący w ogonku wkurwieni jak 150 go naprostują dalece skuteczniej niż ja. A jak nie, to przyjedzie wezwana Policja i zacznie od premii za blokowanie ruchu i nie zepchnięcie aut. A jak nie, to widocznie się myliłem nikomu nie przeszkadza fakt, że jedno auto blokowało pół Targówka w godzinie popołudniowego szczytu. Wtedy to nawet lepiej, że nie przeszkadzam im cieszyć się z możliwości wspólnego spędzenia czasu w doborowym towarzystwie innych kierowców. Po co miałbym im psuć popołudnie
(*) - zależnie od humoru, wstaw jedno z wybranych: "umiem jeździć szybko i bezpiecznie", "nigdy wcześniej nie miałem wypadku", "wiem jak wygląda poślizg", "znam to skrzyżowanie na wylot", "nie popełniam błędów za kierownicą", "mam doświadczenie", "mam ABS i ESP"...