Nie było mnie na MT, przyjechałem tylko na chwilę na Zamkowy poczekałem do 10:20. Do tej pory prowadzący nie przyjechał choć powinien, więc pojechałem w swoją stronę bo mi się śpieszyło. Coś mi się wydaje że uczestnicy znów pojechali na własną rękę bo zastępstwa nie udało się tym razem znaleźć.