maciek_slon:
Mocno przeceniasz "internet". Bardzo często zawodzi, wskazując zupełnie niewinne osoby.
Wątpię też, by policja nie znała danych. To trochę tak, jak próba zgadywania, kto mógł jechać
np. tym samochodem. Pół miasta ci to powie nawet bez przyglądania się, o policji nie wspominając. Chodzi raczej, jak zwykle, o zebranie dobrego materiału dowodowego przeciwko kierowcy i znalezienie świadków, którzy mogliby go obciążyć zeznaniami.
Mhrok:
Tylko "podobno". Utrata prawa jazdy + kilka tysiaków kary. Jeśli dogadają się z prokuraturą co do odpowiedniej kwalifikacji czynu, będzie miał szansę na 3 lata odsiadki.