Witam!
http://tiny.pl/hgf27Łódź przeprosi za "pożyczone" ścieżki roweroweŁódź twierdziła, że dokument z tzw. "wytycznymi rowerowymi" stworzyła sama od podstaw. Dziwnym trafem jednak znalazł się w nim zapis o stojakach w pobliżu stacji metra. Teraz prezydent Łodzi przeprosi za nieudolność urzędników- podaje PAP.- Z przykrością muszę stwierdzić, że urzędnicy miejscy w sposób nieudolny naśladowali pewne zapisy z dokumentu warszawskiego. Musimy się przyznać do tego, że w pewnej części został on skopiowany. Nie boję się słowa przepraszam i myślę, że to słowo w stosunku do pani prezydent Warszawy zostanie wypowiedziane - poinformował PAP Tomasz Sadzyński, prezydent Łodzi.
Część dokumentu w sposób oczywisty skopiowano. Dowodem tego jest zapis o stojakach dla rowerów usytuowanych obok zejść na perony stacji metra. W Łodzi metra nie ma. Zdaniem prezydenta do naruszenia prawa nie doszło.
- Taki dokument nie podlega ustawie o ochronie praw autorskich - podkreśla Sadzyński.
"Pożyczony" plan ścieżek rowerowychO sprawie "pożyczenia" planu przez łódzkich urzędników informowaliśmy w październiku 2009 roku. Na początku września wiceprezydent Łodzi publicznie chwalił się nowym projektem, który miał usprawnić budowę łódzkich ścieżek rowerowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dokument jest niemal identyczny z tym przygotowanym kilka lat temu dla Warszawy przez firmę TransEko. Powtarzały się nawet literówki.
- Pod pracą podpisał się zupełnie ktoś inny, mocno reklamując to, jako swoje osiągnięcie. To jest sytuacja, której nie można tolerować - mówił Andrzej Brzeziński, jeden z autorów dokumentu. Projekt kosztował stolicę 30 tys. złotych.
Warszawa żądała przeprosinHanna Gronkiewicz-Waltz wysłała do prezydenta Łodzi list, w którym zarzucała tamtejszym urzędnikom plagiat i apelowała o publiczne przeprosiny. Stołeczny ratusz zażądał ponadto odszkodowania w wysokości 100 tys. złotych - pieniądze miały trafić na cele społeczne. Jeszcze w ubiegłym roku łódzcy urzędnicy jednak nie widzieli powodów do przeprosin.
myk/ec