zmuśmy rowerzystę do tego by jechał dwa razy dłużej dołem i po drodze hamował i ustępował pierwszeństwa autom. W
Dwa razy dłużej? Dlaczego? Dołem punkty węzłowe można połączyć krótszą trasą - w zasadzie na wprost. Dla bezpieczeństwa można zrobić delikatne odgięcie przed przejazdem na Zakroczymskiej i płotek _wzdłuż_ ścieżki rowerowej, żeby nikt sobie drogi i życia nie skrócił. Można też dla dydaktyki poruszania się po drogach publicznych pokazać rowerzystom znak A-7
Właśnie dlatego, że będziesz się musiał zatrzymać i przepuścić auta. Przypominam, że to będzie samodzielny przejazd rowerowy, więc trzeba go oznakować tak jak oddzielne skrzyżowanie. Jakoś nie wieżę, że będziemy tam mieli pierwszeństwo. Raczej dostaniemy "STOP" lub "ustąp pierwszeństwa". A ruch aut na Zakroczymskiej spory, ciekawe który kierowca mając pierwszeństwo zatrzyma się i zlituje nad Tobą. I ile będziesz na to czekał.
Górą owszem - nie będzie trzeba ustępować pierwszeństwa autom ale za to trzeba będzie pieszym i to liniowo - na górze NIE BĘDZIE drogi dla rowerów. Na bank będzie tam C-13/16 z poziomą kreską.
No dramat, 20 metrów na wspólnym ciągu. W dodatku takim, gdzie zobaczenie pieszego jest zjawiskiem wartym odnotowania, bo nie zdarza się jakoś często. Wciąż uważam, że to lepsze niż niemal pewna konieczność zatrzymywania się na dole.
Może owi "sami rowerzyści" jechali trasą proponowaną przez pełnomocnika (bo teraz w praktyce ona funkcjonuje) i wiedzą, że być może nie jest to optymalne rozwiązanie?
Nie jest optymalne i nigdy tak nie twierdziłem. Twierdzę, że jest LEPSZE niż to, co proponujesz. Optymalne byłoby poszerzenie płyty wiaduktu, ale na to nie ma kasy na razie (ale może to się wydarzyć za kilka lat, bo te wiadukty wyglądają na wymagające remontu). Jak puścisz ciąg dołem, zawsze już będziesz się zatrzymywał. Jak puścisz górą, kilka czy kilkanaście lat będzie 20m prowizorki, a potem wyremontują i będzie dużo lepiej.
Tego argumentu o drzewach to już w ogóle nie rozumiem. Spodziewałbym się go na forum gazety albo onetu od zapuszkowanych, ale nie tu.
Spróbujmy więc pismem obrazkowym. Google Street Viev, widok z jezdni ulicy Zakroczymskiej na nadjeżdżające rowery:
http://goo.gl/maps/mEH7hJak widać, gówno będzie tam widać. Rowerzysta będzie widział auta na ostatnich 2 metrach przed jezdnią. Kierowca zobaczy cyklistę też w ostatniej chwili. Świetny patent na efektowne dzwony w tym miejscu.
Dodam tylko, że miejsce z podobnie wujową widocznością (Puławska/Zawrat) mimo wydzielonej drogi rowerowej, zainstalowanego lustra panoramicznego i niemal zerowej prędkości aut jest obecnie najbardziej niebezpiecznym miejscem dla rowerzystów w Warszawie. Tu przejazd jest dodatkowo na końcu zjazdu.
No i nie mogę nie spytać - opadów nad relatywnie bardziej stromą Tamką nie będzie? Pełnomocnik użyje Mocy i deszcz który tam by spadł, spadnie przy Moście Gdańskim?
Argument z dupy, bo osobiście krytykuję od kilku dni zarówno niedostateczną szerokość pasów rowerowych na Tamce jak i ich najgorsze z możliwych zakończenie. Właśnie dlatego, że uważam je za niebezpieczne.
Wariant górą nie jest bezkolizyjny - piesi.
Podobno bywasz tam regularnie. Ile tych pieszych tam widujesz naraz? Zero? Jednego? Obu?
Czy mamy jakieś pomiary albo symulacje, o ile szybciej pojedzie się górą?
Pojedź w teren i zmierz jak masz wątpliwości. Oba warianty funkcjonują "na dziko" to nie będziesz miał problemów. Pojedź chodnikiem górą, a potem swoim wariantem z przepuszczaniem aut dołem. I porównaj czasy.
Ja bym wolał dedykowaną DDR
Ja też, ale jak na górze nie ma miejsca, to go nie rozmnożą. A wariant dołem to wg mnie porażka na całej linii.
(nawet z przejazdem przez mało ruchliwą Zakroczymską)
Pojedź tam w godzinie porannego lub popołudniowego szczytu i zobacz jaka ona mało ruchliwa
Podpowiem: Tam się nawet korki zdarzają.
niż slalom między latarniami i pieszymi.
Jakimi pieszymi? Jeździłem tam codziennie przez 2 lata na uczelnie. Zobaczenie tam pieszego to raczej wyjątek niż reguła. Na pewno masz mniejsze szanse spotkać pieszego na tym chodniku niż auto na Zakroczymskiej. Nie wierzysz - policz, najlepiej w godzinie szczytu ;-)