Jedyne co staramy sie w wątku o sensowności OK stwierdzić, to fakt, że DA się na tym jeździć...
A tutaj to nie mam najmniejszych wątpliwości.
OK jest mechanicznie prostsze.
I dlatego było często wykorzystywane przez kurierów.
Jak we wtorek zobaczyłem kuriera (z torbą, w obcisłym firmowym wdzianku i w ogóle) na mieszczuchu, to omal z krzesełka w kawiarni nie spadłem
Świat się kończy, Majowie mieli rację
Wiem, że moja szosa jest 'niewygodna' i zabójcza, ale nie dałbym z niej zrobić OK/SS, ani przerobić na klamkomanetki, jest totalnie sprawnym klasykiem
I ja to w stu procentach rozumiem. Klasyk to klasyk, jego się nie kupuje dla ergonomii. I na pewno nie psuje się go nowymi komponentami.
a powiem więcej, jestem pewien że jej 30+letni napęd Campy przeżyje wszystkie te, które mam w nowych rowerach
Całkiem możliwe.
Dyskusja o OK jest długa, ma ono tyle samo zwolenników, co przeciwników, a nawet wśród zwolenników sa tacy, którzy twierdzą, że tylko 'samozłożone' OK z wyszperanych gratów jest fajna, a 'kupne' są paskudne.
Trochę rozumiem tą opinię. Kiedyś OK kupić się nie dało, po prostu. Widząc kogoś na OK miało się pewność, że ten gość to jest albo kurier, albo ktoś, kto przynajmniej ma blade pojęcie o rowerach, bo bez tego pojęcia nie dałby rady ani zdobyć części (które kupić szło tylko po znajomości i spod lady), ani samodzielnie złożyć roweru. Mogłeś do klienta podjechać i miałeś 100% pewności, że macie wspólny temat do rozmowy.
W dodatku każde OK było inne, indywidualne, zgodne z gustem twórcy, więc już widząc rower mogłeś sporo powiedzieć o właścicielu.
Gdy pojawiły się kupne OK to wszystko się skończyło. Czar prysł. Możesz podjechać do właściciela OK i może się okazać, że nie macie o czym gadać, że on się na niczym nie zna, że interesują go jedwabniki i proces barwienia drewna, że gość na co dzień sprzedaje samochody w salonie VW. I że wygląd jego roweru nie mówi o nim zupełnie nic.
Dla wielu ludzi takie potraktowanie filozofii OK to jest prawdziwy życiowy dramat i wywrócenie hierarchii wartości do góry nogami
Ja tam widzę w OK pewną niszę, czy 'hipsteria' ją zabije czy nie to inna sprawa
Hipsterów w temacie rowerów boję się bardziej niż Policji i kierowców stuningowanych Tico.
OK są dla mnie ładne, czyste i proste
Nie da się powiedzieć, że nie masz racji