Nie da się potwierdzić, dopóki sygnalizacja nie zostanie włączona. Fakt, że są przyciski nie musi bowiem oznaczać, że rowerzyści będą musieli je włączać.
Możliwe, że (jak np na nowym odcinku KEN) jest detekcja kamerami, a przyciski są uzupełniająco, na wypadek, gdyby kogoś nie wykryła kamera. I wtedy to jest zupełnie OK.
Możliwe też (jak na niektórych skrzyżowaniach na Marszałkowskiej), że przyciski zamontowano, ale światła i tak będą włączały się w cyklu stałym, bez konieczności wciskania przycisku. To też jest OK.
Ale jak przyciski będą jedynym sposobem detekcji i cyklista będzie musiał je wciskać, to będzie łamanie prawa. Ale tego nie dowiemy się póki nie włączą. Sam fakt, że je zamontowano nic jeszcze nie znaczy.