To nie jest tak, że takie dobranie roweru jest potrzebne tylko zawodnikom na poziomie Mai Włoszczowskiej. Każdy ścigający się na maratonach wie, że w zależności od trasy i swojego roweru mogą boleć nie tylko nogi. Również ręce, szyja, ramiona, brzuch, plecy, dolna część pleców. Duża część tych niedogodności wzmaga się wraz z czasem jazdy, bo jest powodowana przez nierówności (i zbyt szybkie przez nie przejeżdżanie - warunki zawodów), ale część z tego da się zmniejszyć przez dobranie pozycji. Wiadome jest, że ustawienie siodełka wpływa na ból "dolnej części pleców", ale również wpływa na ból dłoni. Tych zależności jest więcej, a także jest w to zamieszana optymalizacja pod kątem wydajności pedałowania i oporu aerodynamicznego. Wstawienie wyższego/niższego/krótszego mostka, szerszej kierownicy itp. znacząco zmienia komfort jazdy. Wg mnie bardziej świadome dopasowanie roweru do wymiarów ciała rowerzysty oraz jego potrzeb przyda się wielu osobom, im więcej km w terenie, tym bardziej byłoby to przydatne. Sprawę kosztów takiego doradztwa i dopasowania zostawiam na bok.