Fajna masa! Malo stania, duzo jechania, tempo odpowiednie, solidna obstawa i prawie doskonala organizacja.
Podjazdy i zjazdy pokonywanie z odpowiednia predkoscia... Z tego wszystkiego najbardziej obawialem sie rowerowych orlow na ul. Karowej wlasnie /sam o malo co nie wywinalem, gdy przed kolo lekko mi na lewo skoczylo, ale szczesciem udalo sie utrzymac rownowage/, ale nikt nie spotkal sie z brukiem chyba.
Ogolnie wydawalo mi sie, ze bedzie wieksza chlapa, ale juz jadac milo sie zdziwilem.
Dowiedzialem sie, ze Sawil jezdzi na dwoch rowerach zawsze ;-), jak rowniez bylo mi milo Cie poznac.
A i pozdrawiam goscia na ostrym, ktory jadac podrzucal przednie kolo i krecil pelne 360 stopni nim....