Jak jeszcze jeździłem na pionach, to trochę testowałem różne siodła . Jeździłem na różnych żelowych, które nie były ani specjalnie wygodne, ani trwałe, ani tym bardziej tanie. Miałem ze 3 sztuki w tym Selle za grubo ponad 100zł. Każde żelowe wytrzymywało u mnie góra pół roku intensywnej eksploatacji, choć nie jestem ani ciężki, ani nie mam szczególnie wielkiego tyłka. Za każdym razem problem był ten sam - przecierał się materiał (rzekomo skóra), pękała "komora" żelowa, żel wyłaził, zaczynały się syfić nim spodnie (uwaga, trudno to doprać!) i siodło było do wywalenia.
W końcu wk... się na te nowoczesne technologie, żele i bajery i za skromne pieniądze kupiłem w jakimś małym sklepiku na zadupiu proste siodło gąbkowe
Velo Plush Deep Chanell. Byłem zachwycony tym siodłem, kilka osób którym dałem się przejechać, też było pozytywnie zaskoczonych. Dla mojego tyłka sprawdzało się świetnie, nawet na długie trasy (>200km). No i starczało na więcej niż pół roku
Cena to też zdecydowany plus. Nawet jak Ci nie podpasuje to siodło, to przynajmniej eksperyment nie będzie kosztowny. Zresztą, jak Ci nie podpasuje, to chętnie je od Ciebie odkupię, bo za jakiś czas będę składał ATB i wygodne siodło mi się przyda.