Stąd moje pytanie jaki jest koszt zakupu sensownego odzienia
To się tak nie da określić jednoznacznie. Każdy na identyczną pogodę używa nieco innych ciuchów. Wszystko zależy od tego jak tolerujesz chłód. Jeden przy -5 jeździ jeszcze w zwykłych jeansach i polarku, inny już musi zakładać pięć warstw ciuchów, a mimo to marznie.
Generalnie lód i śnieg nie grają roli. Są dwa czynniki od których zależy to, jak się trzeba ubrać: temperatura i występowanie wody w stanie ciekłym.
które posłuży mi trochę dłużej ale jednocześnie nie będą to najdroższe możliwe produkty. Chodzi o zestaw dedykowanych do roweru rękawiczek , bluzy lub kurtki i spodni. Idealnie byłoby z odbiorem w Warszawie. Będę wdzięczny za jakieś linki i porady jeśli macie doświadczenia z konkretnymi rzeczami.
Nie wiem po co Ci dedykowane rękawiczki rowerowe. Chyba po to by było drożej
Ja używam zwykłych rękawic polarowych z marketu (gdy jest cieplej), albo markowych narciarskich polarowych (nieco zimniej), albo narciarskich gore-tex, tak na temp od minus 10 w dół. Na duży mróz warto zainwestować w porządne, markowe rękawice narciarskie (znajdziesz w sklepach z artykułami narciarskimi), które potrafią i ponad 200zł kosztować. Na mniejszy mróz, market w zupełności wystarcza, ceny od 6zł.
Bluzy... używam Barracudy (wpisz w net, wyskoczy), zarówno cienkich jak i grubych. Czasem nakładam dwie cienkie jedna na drugą, albo cienką pod grubą... zależnie od temperatury. Każda stoi po około 120zł. Ale spokojnie może być dowolny polar, nawet z marketu, za 50zł/szt. Grubość (100, 200, 300) musisz dobrać zależnie od własnej tolerancji chłodu. Najlepiej mieć kilka różnych.
Spodnie. Jak wyżej - mogą być rowerowe cienkie i nakładasz naraz dwie pary (tak jeżdżę przy powiedzmy -5), albo typowo rowerowe grube, najlepiej z szelkami. Najtańsze cienkie to jakieś 65zł w Decathlonie, porządne spodnie grube z szelkami to tak bardziej 160-200zł. Przez długi czas zimą jeździłem też w zwykłych polarowych z marketu i też było ok.
Kurtkę, cóż, nie mam wielkiego doświadczenia. Jeżdżę w Rogelli Merano czy Mezano (nigdy nie pamiętam). Na zimę ok, na deszcz ujdzie, choć nie jest w pełni wodoodporna. Kosztuje koło dwóch stów. Ale kurtka to się przydaje tylko na duży mróz, albo gdy pada. Jak jest tylko zimno, to gruby polar spokojnie wystarcza nawet do minus 10. Przynajmniej mnie wystarcza
Będziesz jeszcze potrzebował dobrej czapki, najlepiej kominiarki z polaru cienkiego (na cieplejsze dni), grubszego (na zimniejsze). Koszt od 20zł/ szt wzwyż, górnej granicy chyba nie ma. Patrz by była dobrze dopasowana do twarzy, bo z czasem się rozciąga i wtedy wiatr wieje pod czapką, co nie jest przyjemne. Na największe mrozy najlepiej mieć czapkę i maskę, do kupienia w sklepach narciarskich.