@ Raffi. Rozumiem,że ww. projekty będą wykorzystane przy budowie Savil-Works (może coś między Lexusem a Peugeotem)
Widzę, że próbujesz mimo wszystko wyciągnąć z nas jakieś info o rowerze Savil. Nie uda się
Odpowiem ogólnie: Firmy motoryzacyjne NIGDY NIC nie wymyśliły w branży rowerowej. Ani dobrego, ani złego, ani bezużytecznego, ani przydatnego. Po prostu nic. Nigdy.
Ich cała "produkcja rowerów" to kupienie hurtem trochę części (w tym także ram), zwykle wcale nie tych najlepszych oraz złożenie tego do kupy gdzieś w Chinach albo innej Malezji. Plus dodanie własnego znaczka i lansowanie się na tak zajebistych, innowacyjnych, hipsterskich i ekologicznych jak to tylko możliwe. A - i sprzedawanie tych rowerów za cenę tak absurdalną, że kupiłby to tylko ktoś naprawdę głupi. Krótko mówiąc nie robią nic, czego nie umiałby zrobić średnio wykształcony marketingowiec: Kupują tanio i próbują sprzedać drogo.
Popatrz czym się cieszą w tym artykule: Góral ważący 11kg. Kolarka z wagą powyżej 6kg. Amortyzowany widelec. Rama i kilka części z kompozytu. Ile lat z ostatniej dekady trzeba by przespać by uznać to za jakąś nowość, innowacje, czy wyczyn? Siedem? Dziewięć?
Polski Luxtech dobrych kilka lat temu zrobił rower (jeżdżący) ważący 3kg. Dziś trzaskają z węgla nawet haki. A Karbon w ramach stosują już nawet domorośli konstruktorzy jak ja. Gdzie więc ta zajebistość warta 20-40 tys zł?
Jeżeli miałbym czerpać dobre wzorce w konstrukcji jakiegokolwiek roweru, to czerpałbym albo z branży rowerowej (geometria, zawieszenia), albo z branży kosmicznej (materiały, technologie), albo lotniczej (materiały, aerodynamika). To tam odbywa się postęp technologiczny. Reszta to tylko kopiuje i dostosowuje
Z firm z branży motoryzacyjnej to podziwiam jedynie Lotusa. Dlatego, że mają filozofię budowy aut dokładnie odwrotną niż cała branża motoryzacyjna. Zamiast wstawiać w cholernie ciężkie auta silniki od ciężarówek o mocy pierdziliona KM i tworzyć pojazdy ważące po 2 tony i chlejące po 30 litrów benzyny na sto km, w Lotusie opanowali z grubsza tą samą technologię co ja (klejenie ALU) i robią po prostu lekkie (700-800kg) auta sportowe, które z silnikami i pojemności 1-6-1,8 litra mają lepsze osiągi niż konkurencja z silnikami po 3-4 litry. A w dodatku lekki samochód ma mniejszą bezwładność, więc w odróżnieniu od aut amerykańskich potrafi skręcać i szybko się zatrzymać
Z Lamborghini to mi się podobają jedynie ciągniki, ale nie jestem rolnikiem, więc nigdy żadnego nie kupię
W Ferrari lubię jedynie kolor lakieru - zwanego w dawnych czasach "Marlboro Red", a dziś gdy nie wolno reklamować palenia "Ferrari Red". O reszcie firm z branży mam jeszcze gorsze mniemanie