SLX - jest powyżej deore, pod XT
Kilka rzeczy z tej grupy ma Seba i Pimpf. Raczej sobie chwalą. Ogólnie ludzie mówią, że obecnie to jedna z ciekawszych grup Shimano.
Jakie opinie na temat piast deore? przeczytałem ten wątek i powiem szczerze , że opinię są rozbieżne. Przyczyn może być wiele:
primo-nic nie wiemy o użytkownikach, czy jeżdżą w marę spokojnie, rekreacyjnie, czy trzaskają rowerami na maratonach mtb, gdzie po roku lub 2ch wymienia się część osprzętu
Jak ktoś jeździ poważnie w maratonach, to sprzęt zmienia znacznie częściej niż co 2 lata. Ostra jazda w błocie potrafi zakatować wszystko. Seba pewnie byłby tu w stanie podać konkretne przykłady z czasów, gdy pracował na Spójni, ale mieli tam stałych klientów, co po kilka razy w sezonie robili większe przeglądy i bynajmniej nie przesadzali, bo za każdym razem było co robić.
secundo-to słyszałem, że te średniowyższe podzespoły nie są az tak solidne, jak kilka lat temu wstecz. Z drugiej zaś strony wiele lat temu były chyba jednak droższe.
Były trwalsze. Ludzie co mają LX '95, XT, czy XTR z przełomu wieków, do dziś na tym jeżdżą i ani myślą zmieniać. Powszechnie się uważa, że to sprzęt nie do zajeżdżenia - i faktycznie jest trwały, choć na pewno zajeździć się go da - sprawdzone. W późniejszych latach natomiast do konstrukcji dorwali się designerzy i ekonomowie - pierwsi uczynili sprzęt ładniejszym (czasem kosztem praktyczności), a drudzy mniej trwałym, by klient czasem jednak kupił nowszy sprzęt ;-)
Dawniejsze grupy nie były też szczególnie droższe - XT przerzutka na tył sprzed kilku lat kosztowała jakieś 159-169zł. Teraz nowe stoją po 169zł. Shadowy tylko są droższe ciut zazwyczaj, ale tu nie ma z czym porównać. Kiedyś shadowów nie było..
Dawniejsze komponenty zwykle za to są ciut cięższe. Nie to by te 10g cokolwiek zmieniało, ale niektórzy mają na tym punkcie fioła. Inna sprawa, że lightować w nieskończoność nie można - z czasem dochodzi się do momentu, gdzie z wagą traci się też trwałość. Dlatego nie koniecznie opłaca się dziś kupować najwyższe, najbardziej wylightowane grupy. Okolice SLX-XT to IMO optimum.
Polskie marki. Też o tym myślałem, bo dobry osprzęt jest w stosunku do ceny, ale co z ramą? Skąd np. Kross i Unibike biorą ramy. Swoich hut przecież nie mają.
W zasadzie z tego samego miejsca, co giant, czy inne firmy - czyli z Chin. Bardzo prawdopodobne, że nawet z tej samej fabryki.
Słowo o piastach. Ja na swoim bicyklu przejechałem pewnie ponad 15000km (kilka tys. nieoblicznikowane). Kilka przeglądów, smarowań i jeżdżę NA TYCH SAMYCH PIASTACH PONAD DEKADĘ - przód Formula, tył Altus
Jeżeli chodzi o piasty, to różnią się tylko czestotliwością, z jaką się tam zagląda. Nieuszczelnione to w zasadzie mozna smarować po kazdym deszczu/błocie itp. jak ktoś chce mieć długie lata w idealnym stanie. A jak nie to te 2x w roku wypada zajrzeć, albo częściej, gdy się robi luz lub coś hałasuje.
Uszczelnione ja zwykle co rok lub dwa smarowałem (co te 8-12kkm). I piasty spokojnie do tych 40kkm dojeżdżały (dalej to nie wiem, rower mi ukradli).
Maszynowe są bezobsługowe - raz na kilka lat (40-60kkm albo wiecej, jeszcze nie doszedlem do takiego dystansu na piascie by miec wiedze) zatrze się łożysko i się je wymienia. Smarowac nie ma co - wszystko nierowbieralne i uszczelnione.