Z całym szacunkiem do osoby która napisała do urzędników pismo... Kolega źle odczytał znaki w skutek czego prośbę o zmianę źle sformułował.
Tak. Masz racje. Prośba jest niewłaściwie sformułowana, ale nie w skutek błędnie odczytanych znaków.
O co chodzi? Sformułowanie: "... nie dotyczy pojazdów jednośladowych" jest jak najbardziej prawidłowe, gdyż odnosi się do motorowerów, skuterów, motocykli. Zmiana ustawy wykluczyła z tego rower.
Nie twierdze nigdzie, że nie jest prawidłowe. Twierdze jedynie, że nie dopuszcza możliwości jazdy rowerem z przyczepką wielośladową.
Również nie zgadzam się z twierdzeniem, aby nowelizacja ustawy, nie pozwalała uznać klasycznego roweru, za jednoślad.
Ustawa w ogóle nie definiuje, czy rower jest jedno, czy wielośladem, więc w tym przypadku, można się posłużyć definicją ze Słownika języka polskiego, która określa znaczenie zwrotu "pojazd jednośladowy" i jednoznacznie pozwala zdecydowaną większość rowerów, uznać za taki pojazd.
Należało poprosić o dodanie po "... jednośladowych" oraz rowerów
Dokładnie o to poprosiłem.
Przeczytaj proszę jeszcze raz pismo, które napisałem.
Dlaczego? Po zmianie ustawy "rower" to pojazd ... nie przekraczający 90 cm szerokości. Niezależnie od ilości kół. Także w tej definicji (według mnie) rower z przyczepą jest dalej rowerem.
Oczywiście że tak. Rower jest dalej rowerem.
Tyle, że przyczepa również jest dalej przyczepą, ewentualnie pojazdem specjalnym. Więc rower może się poruszać, lecz przyczepa wielośladowa, już nie.
Czyli po dodaniu "... oraz rowerów" będzie się można poruszać rowerami choćby i czterokołowymi z dwiema przyczepkami, a na nich towary i/lub dzieci byleby nie przekroczyć 90 cm szerokości i 4 metrów długości.
Rowerem wielośladowym tak, rowerem z przyczepą wielośladową już nie, i właśnie to jest błąd w tym piśmie. Spostrzegłem go już po wysłaniu, ale postanowiłem nie prostować do czasu uzyskania odpowiedzi od wszystkich instytucji.
PS. Śmigałem już kilkukrotnie z przyczepką pełną bagaży w tą i na zad po tym Moście, wielokrotnie mijając patrole Straży Miejskiej i nikt się nawet nie obejrzał. Za to widziałem uśmiechy i westchnienia. Oni problemu nie zauważali, może dlatego że byli zajęci łapaniem kierowców którzy nie mają oporów i dylematów przed wjazdem na wykluczony dla nich odcinek.
Mi zdarzyło się kilka razy jadąc jednokierunkową ulicą pod prąd, spotkać patrol policji, a skutkiem spotkania było jedynie pogrożenie palcem przez szybę radiowozu, bez najmniejszej próby zatrzymania. Czyli również nie widzą problemy. Jednak nie oznacza to, że ten problem nie istnieje i nie powinniśmy domagać się kontra-pasów, lub zmiany oznakowania. W końcu może się zdarzyć, że jednak trafi się patrol mniej pobłażliwy, lub bardzo poważnie podchodzący do swoich obowiązków, lub dojdzie do zdarzenia drogowego z finałem w sądzie, a wtedy przepisy będą wertowane dość dokładnie.