http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,30-kmh-po-muranowie-mieszkancy-mowia-nie,91509.html
Szczerze, to myślę, że gdyby inicjatywa wprowadzenia takiej strefy wyszła np. od ZDMu, czy urzędu miasta - to nikt by na to nie zwrócił uwagi. Paradoksalnie że zrobił to pełnomocnik i było użyte słowo ''rower'' - bardzo zaszkodziło tej sprawie. Ale wszędzie podobno były jakieś bluzgi przy takich pomysłach ? a potem ludzie się przyzwyczajali.
Przede wszystkim nie było aż takich bluzgów jak to TVN pokazuje. Oni mają tam w redakcji jakiś prywatny uraz do stref uspokojonego ruchu, albo są na pasku przemysłu moto, bo pokazują to strasznie tendencyjnie i jednostronnie. Wystarczy poczytać co i w jakim tonie piszą oni, a co inne media (np Stołeczna).
Dwa to to, że urząd popełnił trzy poważne błędy przy wytyczaniu strefy.
Po pierwsze inicjatywa wyszła odgórnie, a można było zrobić tam gdzie ludzie chcieli oddolnie - np na Pradze Północ. I już byłoby mniej szumu.
Po drugie, trzeba to było zrobić RAZEM z wytyczaniem strefy płatnego parkowania, a nie grzebać w czymś co dopiero było zmieniane. Podczas wytyczania strefy ludziom pozabierano część (nielegalnych) miejsc do parkowania, zmieniono organizację ruchu... zmiany były spore i ludzie teraz boją się, że kolejne będą jeszcze dalej idące. Logika idzie na drugi plan w sytuacji, gdy miasto właśnie komuś sprzątnęło coś bez konsultacji, a teraz chce rozmawiać o "drugim etapie zmian".
Po trzecie, faktycznie wytyczanie stref z rowerem na sztandarze to bzdura - strefy są przede wszystkim dla mieszkańców, po to by mieli ciszej, bezpieczniej. Rowery to zupełnie przy okazji zyskają i to wcale nie tak wiele jak się obiecuje - tzn nie sądzę by z powodu wytyczenia strefy ruch rowerowy w Warszawie albo nawet na samym Muranowie jakoś bardzo wzrósł. Bo te uliczki nigdy nie były barierą dla ruchu rowerowego - to co powoduje, że ludzie nie jeżdżą po Muranowie to się nazywa Solidarności, plac Bankowy, Towarowa, Andersa - to są bariery, ulice, których niektórzy faktycznie się boją i które sprawiają, że ktoś zamiast rowerem, jedzie innym środkiem transportu.
Co nie znaczy, że stref nie należy wytyczać. Należy!