Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => O rowerach w mediach => Wątek zaczęty przez: SeBeQ w 28 Sty 2011, 08:58:18
-
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,oc-dla-rowerzystow-quot-warto-rozwazyc-quot-,54292.html (http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,oc-dla-rowerzystow-quot-warto-rozwazyc-quot-,54292.html)
Czy rowerzyści powinni mieć ubezpieczenie OC? - Nie jest to obowiązkowe, ale też nie jest drogie, więc na pewno warto - przekonywali w "Ulicach" eksperci.
Gośćmi programu "Ulice" byli Wojciech Rabiej, ekspert ds. ubezpieczeń i Karol Mocniak ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze, który na spotkanie w al. Ujazdowskich przyjechał na rowerze.
- Znaczna część rowerzystów jest chroniona w ramach ubezpieczenia domu czy innego pakietu - przekonywał Mocniak. - Ale OC dla rowerzysty jest tanie, więc naprawdę warto je rozważyć.
OC dla rowerzystów, choć nie jest obowiązkowe, przyda się zarówno w sytuacji, gdy rowerzysta potrąci pieszego, jak i wtedy gdy zarysuje samochód. Oczywiście, jeśli udowodniona zostanie mu wina.
Nie tacy niebezpieczni?
- Statystycznie rowerzyści są winni około 47 proc. zdarzeń, w których uczestniczą - podkreśla Mocniak. Jego zdaniem, to dobry wynik. Niestety, rowerzyści często nie są świadomi swoich praw.
Mocniak podkreślił też, że w stolicy, w ciągu ostatnich trzech lat, ani razu nie doszło do wypadku, którego przyczyną byłby brak oświetlenia rowerzysty. - Problemem jest to, że w Polsce w ogóle jest dużo wypadków. Do tego trzeba podejść systemowo, zmieniając system szkolenia, spowalniając ruch w centrum miasta, co uchroni także pieszych - ocenił i przypomniał, że w samej Warszawie rocznie ginie na drogach więcej osób, niż w całej Danii.
- Prawo drogowe nie nadąża za liczbą rowerów, których przybywa w dużym tempie - potwierdził Wojciech Rabiej. - Gdy nie ma ścieżki rowerowej, można jeździć po chodniku de facto łamiąc przepisy lub po jezdni, tocząc walkę o życie - podkreślił.
roody/mz
-
ja od roku pańskiego 2009 mam wykupione ubezpieczenie "bezpieczny rowerzysta" w PZU. koszt faktycznie niewielki - płacę 95 zł rocznie. koszt jest uzależniony od sumy ubezpieczenia OC i NNW; dodatkowo można ubezpieczyć rower oraz bagaż (nie korzystam z tego). jak wygląda wypłata odszkodowania tego nie wiem, bo dzięki Bogu nie narozrabiałem. miałem kilka większych upadków, ale szczęśliwie nie uszkodziłem cudzego mienia, a i siebie nie uszkodziłem zbyt bardzo (największa strata to lekko zdarty tatuaż).
jak się zbierze od 3 do 9 osób to jest zniżka 10%, powyżej 10 osób 15%
-
Mocniak jak się nie zdzwoni z czymś 2x w roku, to chory chodzi, więc nie dziwmy się, że tak poleca OC. Ma podstawy ku temu :)
Ja przez ponad dekadę nie kupowania OC zaoszczędziłem jakiś 1300zł.
Co nie znaczy, że jestem jakoś szczególnie przeciwny ubezpieczaniu się. Po prostu PZU ma inspektorat na tyle daleko od mojego domu, ze jakoś nigdy tam nie mogę dotrzeć. Choć obiecuje sobie co roku, że tym razem to już na pewno ;)
-
Z tego, co pamiętam, to w inteligo można wykupić OC dla rowerzysty nie ruszając się z domu...
-
A czy ktoś z Was sprawdzał oferty innych ubezpieczycieli... Jakieś doświadczenia i przemyślenia macie?
-
Z tego, co pamiętam, to w inteligo można wykupić OC dla rowerzysty nie ruszając się z domu...
A to ciekawe. Aż pogooglam jakie są warunki. Bo że Mbank coś tam oferował, to wiem. Ale o inteligo pierwsze słyszę.
-
Dobrym ubezpieczeniem jest OC Warty (*) - 20zł za 10 tysięcy, 25zł za 20 tysięcy itd.
Co ważne, działa nie tylko na rower, ale też na inne czynności życia codziennego, a nadto bez zwyżki składki ubezpiecza bliskie osoby w gospodarstwie domowym wraz z dziećmi (również za szkody rowerowe).
(*) https://www.warta.pl/web/guest/ubezpieczenia/podroz/oc (https://www.warta.pl/web/guest/ubezpieczenia/podroz/oc)
-
Raffi: Inteligo ma taką ofertę - ubezpieczenie jest w PZU, formularz i płatności przez Inteligo. Ja jak jeden, jedyny raz miałem OC rowerowe to tak właśnie kupiłem
-
Raffi: Inteligo ma taką ofertę - ubezpieczenie jest w PZU, formularz i płatności przez Inteligo. Ja jak jeden, jedyny raz miałem OC rowerowe to tak właśnie kupiłem
Ta, w międzyczasie doczytałem ta ofertę, bo mam konto w Inteligo. O mały włos jej nie wykupiłem ;)
-
A ja trochę obok tematu: czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o egzekwowanie odszkodowania od kogoś, kto spowodował szkodę rowerzysty?
-
Ta, w międzyczasie doczytałem ta ofertę, bo mam konto w Inteligo. O mały włos jej nie wykupiłem ;)
Co konkretnie masz na myśli? Mnie niepokoiła tylko definicja wyczynowego sportu, ale w ruchu ulicznym chyba nie powinno być z tym problemu.
-
Ta, w międzyczasie doczytałem ta ofertę, bo mam konto w Inteligo. O mały włos jej nie wykupiłem ;)
Co konkretnie masz na myśli? Mnie niepokoiła tylko definicja wyczynowego sportu, ale w ruchu ulicznym chyba nie powinno być z tym problemu.
No właśnie też miałem wątpliwości co do definicji wyczynowego sportu. A ponieważ nikt nie umiał mi tej wątpliwości rozwiać to sobie oszczędziłem te pieniądze.
-
A ja trochę obok tematu: czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o egzekwowanie odszkodowania od kogoś, kto spowodował szkodę rowerzysty?
Tak. Mnie gość potrącił. Prawie start nie nie było ale rame musiałem zdać. I dzięki temu mam teraz nowy rower i sakwy.
-
Statystycznie spowodowanie szkody na samochodzie (bo i na czym lub na kim, jeżdżąc rozważnie) jest znikome. Mam więc to w D...., póki nie dadzą oferty wiązanej, z AC, gdzie mogę mieć rower ubezpieczony od kradzieży. Wystarczy mi datków ubezpieczeniowych z nieruchomości i brrrruchomości. Pamiętajcie też, że na 1 miejscu i tak jest interes ubezpieczyciela a nie ubezpieczonego.
-
Tak. Mnie gość potrącił. Prawie start nie nie było ale rame musiałem zdać. I dzięki temu mam teraz nowy rower i sakwy.
Dzięki za budujący przykład, mam nadzieję, że nie jest odosobniony.
-
Mam więc to w D...., póki nie dadzą oferty wiązanej, z AC, gdzie mogę mieć rower ubezpieczony od kradzieży.
Może i kiedyś takie ubezpieczenie powstanie. Wówczas zapewne będziesz miął obowiązek używać atestowanego zapięcia w kwocie nie mniejszej niż 10-20% wartości roweru i ... ABUS czy Kryptonite będzie królował na ulicach.
(http://www.abus.de/images/prod/zweirad/schloesser/1060_dt.jpg)
Tylko gorzej jak ubezpieczyciel narzuci jedyne słuszne zabezpieczenie w cenie powyżej 400 pln..., które niejednokrotnie będzie przewyższać cenę roweru...
(http://media.centrumrowerowe.pl/public/files/productimages/big/015e40ae2d9b5481f440492c112bf423.jpg)
...wówczas będzie podobnie jak z kamizelkami czy kaskami rowerowymi...martwy przepis.
-
Kojarze taką ofertę ubezpieczenia z przed paru lat, chyba w PZU.
Dawali mocny rabat na konkretne modele zapięcia, bodajże Kryptonita albo Abusa.
W sumie, to się nie dziwię, jeśli byłeś na Święcie Cyklicznym, to widziałeś co się stało z większością zabezpieczeń, tylko Kryptonit EVO 4 prztrwał test.
P.S.
Raffi, nie zdziw się proszę jeżeli już nie otworzysz swojego Kryptonita, pewien osobnik z zabezpieczenia wraz z dziećmi sprawdzał blokadę zamka, tak to jest jak się pozwoli ludziom bawić sprzętem za 400 zeta ;)
Ale ogniwo w łancuchu Abusa za 80 zeta, sam przeciołem tępym narzędziem :D
-
Raffi, nie zdziw się proszę jeżeli już nie otworzysz swojego Kryptonita, pewien osobnik z zabezpieczenia wraz z dziećmi sprawdzał blokadę zamka
To nie był mój Kryptonite. Był kupiony specjalnie na test. Założenie było takie, ze jak przetrwa, będzie nim przypinany rower należący do Zielonego Mazowsza, który służy pracownikowi biura do wożenia pism (nierzadko także naszych masowych lub moich pism) do urzędów i tym podobnej roboty. Krótko mówiąc - rower służbowy go dostanie. Mówię "dostanie" a nie "dostał" bo najpierw był pomysł, by jeszcze wziąć zabezpieczenie na twardościomierz. Dopiero po tym badaniu go oddam do ZM.
A do meritum: Zamek otwiera się ok. Po powrocie do ZM przypinałem nim rowery pod siedzibą, nie było najmniejszych problemów ani z zamykaniem, ani z otwarciem tego zamka ;) Nie wiem co robił "osobnik", ale chyba nie ma to znaczenia. Tego ulocka generalnie ludzie piłowali, cięli, walili nim o ziemię, rozkręcali zamek, piłowali korpus, podważali, próbowali rozginać. Estetyki to te zabezpieczenie już nie ma, ale poza tym działa jakby nigdy nic.
-
Twardościomierz? Gdzie jest coś takiego? Chętnie bym zrobił test ze swoim u-lockiem.
Pamiętajmy bowiem, szczególnie po Cyklicznej Krypto(nite)reklamie, że dobre u-locki nie kończą się tylko na wyżej wymienionych.
-
Twardościomierz? Gdzie jest coś takiego? Chętnie bym zrobił test ze swoim u-lockiem.
To przyrząd laboratoryjny. Kawałek ostro zakończonego trzpienia z hartowanego metalu o określonej wadze, które z określona siłą uderza w badany materiał umocowany w statywie.