Warszawska Masa Krytyczna

Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: Kenneth w 10 Sty 2013, 07:32:31

Tytuł: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 10 Sty 2013, 07:32:31
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13170965,Odbieranie_prawa_jazdy_za_podwojne_przekroczenie_predkosci.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13170965,Odbieranie_prawa_jazdy_za_podwojne_przekroczenie_predkosci.html)
Cytuj
Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Nowy projekt
- Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, 160 kolejnych fotoradarów, nowe radiowozy z wideorejestratorami oraz większa liczba policjantów na drogach - zakłada m.in. projekt Narodowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
[...]


Przepraszam, ale czy ci ludzie z byka spadli czy na łby z małpami się pozamieniali???

Wystarczy wjechać w teren przylegający do radarowej, nieopatrznie lekko docisnąć i... zamiast dopuszczalnych 30 km/h możemy mieć z łatwością 60. I co? Zabierają prawo jazdy? A co jeśli kierowca, który przekroczył tą prędkosć wiózł kogoś np do szpitala - nie chciał czekać na karetkę, albo dyspozytor odmówił pomocy?
Załóżmy, że na autostradzie postawiono ograniczenie prędkości do 70 km/h w związku z pracami drogowymi. Prace się skończyły tydzień temu, znak zapomniano zdjąć, ale policja już tam stoi i... O. Leci gość dopuszczalną 140 km/h bo on wie, że prac drogowych już nie ma. (pracuje w firmie, która te prace robiła :P) I co? Zabierają mu prawko?

Ja wiem, że głupich nie sieją - sami się rodzą - ale czy w ministerstwie transportu naprawdę musieli zatrudnić akurat tych głupszych?

I jeszcze jedno - nie jestem za motoryzacją, ale w tym przypadku konkretnym ktoś przegina pałkę po prostu.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: ŁukaszM w 10 Sty 2013, 11:06:06
Wystarczy wjechać w teren przylegający do radarowej, nieopatrznie lekko docisnąć i... zamiast dopuszczalnych 30 km/h możemy mieć z łatwością 60. I co? Zabierają prawo jazdy?
60 km/h w strefie tempo 30 z wyniesionymi skrzyżowaniami i przejściami? Niech zabierają. Jestem za!

Załóżmy, że na autostradzie
Wyżej cytujesz: "Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym".

Problem w Polsce mamy taki, że co drugi kierowca się śpieszy bo jedzie do dziecka w szpitalu, mleko mu kipi na kuchence itd. Nie pomogły kampanie i próba przemówienia do zdrowego rozsądku, czas złapać za mordy. Na zachód i północ od nas to pomogło.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Sty 2013, 11:27:01
Wystarczy wjechać w teren przylegający do radarowej, nieopatrznie lekko docisnąć i... zamiast dopuszczalnych 30 km/h możemy mieć z łatwością 60. I co? Zabierają prawo jazdy?
60 km/h w strefie tempo 30 z wyniesionymi skrzyżowaniami i przejściami? Niech zabierają. Jestem za!

Ja też jestem za. To 30 km/h to zwykle stoi nie bez powodu, a dlatego, że obok jest szkoła albo cuś. Jak koleś dmucha 30km/h więcej w takim miejscu, to niech Mu prawko zabierają i jeszcze karę dowalą. Zwłaszcza, że w przypadku potrącenia pieszego różnica pomiędzy 30 a 60 km./h jest ogromna - przy 30km/h pieszy ma 90% szans na przeżycie, przy 60 km/h ma tylko 20% i to ze sporym ryzykiem, że zostanie inwalidą.


Co do znaków bez sensu, pozostawionych po remontach itp - w takiej sytuacji kierowca wciąż ma prawo nie przyjąć mandatu. Albo zgłosić taki pozostawiony po remoncie znak do Zarządcy Drogi, by go usunęli.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 10 Sty 2013, 12:07:12
Też uważam, że powinni zabierać.
Konkretny taryfikator za ile przekroczenia na ile traci prawo jazdy.
Doskonała metoda. Szczególnie dla nowobogackich.
Bo mandat to szkoda dla całej rodziny (dzieci).

Słyszałem, że gdzieś u Arabów to za przekroczenia samochody
aresztują. Jak się taki przesiądzie na wielbłąda to zaraz
inaczej zaczyna myśleć.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Franc w 10 Sty 2013, 12:39:29
U Żabojadów za "drastyczne" przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym potrafią skonfiskować samochód.

Ale pamiętajcie np. o 50km/h w Tunelu Wisłostrady albo 50km/h na 2x3 pasy z przedziałkiem i rowami melioracyjnymi na bezkolizyjnej Puławskiej przy Wyścigach........ U nas wiele znaków jest bez sensu. I dlatego ja się zawsze boję, że będą to egzekwować nie tam, gdzie trzeba (np. Mrówcza) tylko tam gdzie łatwiej (Puławska, Wisłostrada, Trasa Toruńska)
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: ŁukaszM w 10 Sty 2013, 13:40:39
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wyzsze-kary-zabieranie-prawa-jazdy-kierowca-rajdowy-mowi-nie,299228.html (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wyzsze-kary-zabieranie-prawa-jazdy-kierowca-rajdowy-mowi-nie,299228.html)
Cytuj
Wyższe kary, zabieranie prawa jazdy? Kierowca rajdowy mówi "nie"
(...)
Wprowadzaniu zmian przeciwni są nie tylko zwykli kierowcy. Nowym przepisom "nie" mówi też Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy.

- Główny problem nie leży w prędkości, ale w tym, że jesteśmy niedoszkoleni. Brakuje miejsc do szkolenia młodych ludzi, żeby mogli się wyładować za kierownicą - uważa. - Statystycznie faktycznie mamy najwięcej wypadków i coś trzeba z tym zrobić, ale niekoniecznie wprowadzać takie ograniczenia - dodaje.

Według niej, przepis o zabeiraniu prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości to absurd i nie powinien być wprowadzany. - Powinniśmy skupić się na podstawach, np. na dokładnym zapinaniu pasów bezpieczeństwa - mówi.
???
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Sty 2013, 13:48:56
U Żabojadów za "drastyczne" przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym potrafią skonfiskować samochód.

Tu masz dość dokładny opis jak to jest we Francji, pisany przez Gościa, który tam mieszka.
http://polskanarowery.sport.pl/blogi/velorution/2013/01/strajk_wloski__moja_propozycja/1 (http://polskanarowery.sport.pl/blogi/velorution/2013/01/strajk_wloski__moja_propozycja/1)


Ale pamiętajcie np. o 50km/h w Tunelu Wisłostrady albo 50km/h na 2x3 pasy z przedziałkiem

Fakt, w kategorii "najgłupsze ograniczenie w mieście" to znajduje się chyba najwyżej. W top 3 mieści się jeszcze 30km/h na początku i końcu objazdu tunelu (mogłoby być 40 km/h, jak na pozostałych odcinkach).

Ale już trudno mi znaleźć jeszcze inne głupie ograniczenia - co wskazuje, że chyba nie ma ich w Wawie tak wiele.


i rowami melioracyjnymi na bezkolizyjnej Puławskiej przy Wyścigach........

Ograniczenie na Puławskiej akurat rozumiem, choćby dlatego, że odbywa się tu ruch rowerów po jezdni, a i potoki ruchu aut raczej są za duże na wyższe prędkości. Teraz regularnie dochodzi tam do wypadków, często bardzo tragicznych w skutkach. Właśnie dlatego, że ludziom wydaje się, że jest tam bezpiecznie.


U nas wiele znaków jest bez sensu. I dlatego ja się zawsze boję, że będą to egzekwować nie tam, gdzie trzeba (np. Mrówcza) tylko tam gdzie łatwiej (Puławska, Wisłostrada, Trasa Toruńska)

O Puławskiej już pisałem, to teraz reszta.

Moim zdaniem Wisłostrada ma bardzo sensowne ograniczenia - poza tunelem oczywiście. Masz 80 od Północnego do Gdańskiego, gdzie jest bezkolizyjnie, jest wydzielona DDR i nie ma przejść dla pieszych, potem masz 70km/h do tunelu (bo to maksymalna prędkość jaka działa gdy masz sygnalizacje świetlne), potem masz znowu 70 od Ludnej (znowu z uwagi na sygnalizacje) i 60 za Siekierkowską, gdzie z jezdni są wjazdy do posesji i gdzie są gęsto skrzyżowania. Jeżeli bym się czepiał to tylko do odcinka Wilanów-Powsin, gdzie jest 60 a mogłoby być 70 km/h (więcej nie, bo po wschodniej stronie nie ma chodnika i są kolizyjne skrzyżowania).

To samo Toruńska moim zdaniem jest ok. W tej chwili masz 70-80km/h na całej długości, a na wewnętrznych (ekspresowych) odcinkach 120 km/h. Gdzieniegdzie są ograniczenia miejscowe, bo trasa jest jeszcze niegotowa i po jezdni wciąż szwędają się robotnicy, ale przecież oni też chcą żyć.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: darek w 10 Sty 2013, 14:41:26
Nie zapędzajcie się tak bardzo w swym jakże słusznym gniewie... Każdy kij ma dwa końce. A podoba Wam się ograniczanie prędkości (i żeby było śmieszniej, jej pomiar) na DDR-kach? albo słynny mandat dla gołego rowerzysty? Jak tak można?! Przecież rower nie ma homologowanego licznika. Ano, można. Co by nie wymyślać, to z radykalnymi działaniami lepiej ostrożnie. Tak jak i z osądami.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: uasic w 10 Sty 2013, 15:21:59
Tu jest o Szwecji: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13174804,Szwedzi_wiedza_co_zrobic__by_nie_bylo_ofiar_na_drogach_.html#BoxSlotII2img (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13174804,Szwedzi_wiedza_co_zrobic__by_nie_bylo_ofiar_na_drogach_.html#BoxSlotII2img)

Ja jestem przeciwko, tak samo jak jestem przeciwko wprowadzaniu tempo 30 w całym mieście. Najpierw trzeba dostosować ograniczenia do jakichś realnych wartości, a potem poprawić skuteczność karania. Chodzi o to, żeby nie było ograniczenia do 50 km/h w nadziei, że kierowcy zwolnią chociaż do 70km/h, a na mandat załapią się tylko pechowcy, którzy nie wiedzą, że fotoradar jest przy końcu obszaru zabudowanego, tylko żeby jadąc o 10 km/h więcej mieć pewność, że się za to zapłaci.

W tej chwili jak jadąc po mieście zdarzy mi się przekroczyć prędkość o 10-20 km/h, to i tak jestem ślamazarą na prawym pasie. Z opowieści znajomych słyszałam, że jadąc 160 km/h (!) po Sobieskiego bodajże i tak maksymalny mandat wynosi ledwie pięć stówek.

https://docs.google.com/open?id=0BzvbO49ElxhfWUpvTGpZRjhkcXM (https://docs.google.com/open?id=0BzvbO49ElxhfWUpvTGpZRjhkcXM) To jest fajny artykuł z Polityki, już chyba nie wisi na ich stronie.

Dzisiaj mignął mi Nowak jak oglądałam telewizję w poczekalni i mam wrażenie, że temat prędkości na drodze jest jak dyskusja o aborcji, mianowicie brak merytorycznej dyskusji, tylko prosty podział: albo jesteś za albo jesteś mordercą.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Franc w 10 Sty 2013, 15:30:26
[ciach]
i rowami melioracyjnymi na bezkolizyjnej Puławskiej przy Wyścigach........

Ograniczenie na Puławskiej akurat rozumiem, choćby dlatego, że odbywa się tu ruch rowerów po jezdni, a i potoki ruchu aut raczej są za duże na wyższe prędkości. Teraz regularnie dochodzi tam do wypadków, często bardzo tragicznych w skutkach. Właśnie dlatego, że ludziom wydaje się, że jest tam bezpiecznie.

A ja nie rozumiem ograniczenia. Wcale tam nie ma dużo wypadków (przy Wyścigach) a jeżeli już coś się zdarzy to sprawca raczej "nisko leciał" jak "za szybko jechał".  Ja sugeruję dopuszczalną ~70km/h a nie 140km/h. A co do ruchu rowerowego to i tak odbywa się on z wyjątkiem kilku osób, nielegalnie chodnikami.


[ciach]

Moim zdaniem Wisłostrada ma bardzo sensowne ograniczenia - poza tunelem oczywiście. Masz 80 od Północnego do Gdańskiego, gdzie jest bezkolizyjnie, jest wydzielona DDR i nie ma przejść dla pieszych, potem masz 70km/h do tunelu (bo to maksymalna prędkość jaka działa gdy masz sygnalizacje świetlne), potem masz znowu 70 od Ludnej (znowu z uwagi na sygnalizacje) i 60 za Siekierkowską, gdzie z jezdni są wjazdy do posesji i gdzie są gęsto skrzyżowania. Jeżeli bym się czepiał to tylko do odcinka Wilanów-Powsin, gdzie jest 60 a mogłoby być 70 km/h (więcej nie, bo po wschodniej stronie nie ma chodnika i są kolizyjne skrzyżowania).

To samo Toruńska moim zdaniem jest ok. W tej chwili masz 70-80km/h na całej długości, a na wewnętrznych (ekspresowych) odcinkach 120 km/h. Gdzieniegdzie są ograniczenia miejscowe, bo trasa jest jeszcze niegotowa i po jezdni wciąż szwędają się robotnicy, ale przecież oni też chcą żyć.

Do obecnych ograniczeń na Wisłostradzie ani na Trasie T nie mam zastrzeżeń, ale boję się, znając naszych włodarzy, że to zamiast zabezpieczyć Mrówczą czy Lucerny to ograniczą Wisłostradę i TT.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 10 Sty 2013, 19:38:26
I znowu bicie piany - Polak jest taki, jak radar to -niekonstytucyjny, jak znak to głupi,(ja najmądrzejszy ),jak kradnie - to sąsiad (ja biorę), jak łapówki to inni -ja biorę" wyrazy wdzięczności" Jak stadiony to "  wszyscy chcieli" ale teraz zapłacić za nie to nie ja, jak autostrady to wszystkim się przyda - teraz unikają. Jak ograniczenia to dla innych ja mam ważne powody olewać takowe ograniczenia . Przecież ktoś to prawo ustanawia , ktoś znaki stawia, ktoś projektuje różne rozwiązania (nie ludzie z Marsa) tylko nasze mądre rodziny - wuje ,tatusie, mamusie i inni -dlaczego tak daleko winnych szukamy? Czy sobą też nie przyczyniamy się do podobnych bzdur? póki jest jeszcze jakieś prawo to czy nam się podoba czy nie niestety musimy przestrzegać  a ewentualne pretensje wyrażać wszędzie gdzie się da (wyraźnie) a nie po kątach krytykować a gdy takiego gościa zobaczymy który głupotę wymyśla i robi więcej szkody niż pożytku to zapominamy języka w gębie i samo to że to wysoko postawiona osoba to już mu w pas się kłaniamy. Póki obywatel tego kraju nie nauczy się szacunku do innych i prawa zszedł z Syrenki od razu do BMW niestety musi być wychowywany metodą wstrząsową (metoda" róbta co chceta" nie powiodła się). Jestem za ograniczeniami, radarami i szukania kasy za dobrobyt "niektórych" raczej w kieszeniach zamożnych (biedota już i tak wydojona).
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 11 Sty 2013, 11:29:14
A ja nie rozumiem ograniczenia. Wcale tam nie ma dużo wypadków (przy Wyścigach) a jeżeli już coś się zdarzy to sprawca raczej "nisko leciał" jak "za szybko jechał".  Ja sugeruję dopuszczalną ~70km/h a nie 140km/h. A co do ruchu rowerowego to i tak odbywa się on z wyjątkiem kilku osób, nielegalnie chodnikami.

Na wysokości wyścigów to ja pamiętam co najmniej 3 tragiczne wypadki z ostatnich lat. Pierwszy to oczywiście Zientarski. Drugi to 4 kolesi w BMW, ten sam filar zaliczyli. Trzeci był chyba miesiąc po nich - koledzy poszli zapalić znicze pod filarem i wjechał w nich kolejny mistrzunio prostej. Były tez wypadki i dachowania przy wjeździe na estakadę w kierunku Marynarskiej.

Z jednym jednak się z Tobą zgodzę - geometria tej drogi powoduje, że ludzie "nie rozumieją" ograniczeń na niej. Tą geometrię należałoby zmienić - np zwęzić pasy ruchu i wymusić fizycznie wolniejszą jazdę. Nie mówię, że koniecznie do 50km/h, bo IMO jakby przebudowę zrobić dobrze to 70km/h byłoby tam możliwe. Tylko nie wiem po co - bezkolizyjny odcinek miałby może 2km długości, oszczędności czasu u kierowców byłyby liczone w sekundach :P

Co do rowerzystów na chodnikach - a zastanawiałeś się czemu wolą jechać nielegalnie chodnikiem niż jezdnią? Czy to nie ma czasem nic wspólnego z prędkością pojazdów na tej jezdni? Bo moim zdaniem tematy się łączą ;)


Do obecnych ograniczeń na Wisłostradzie ani na Trasie T nie mam zastrzeżeń, ale boję się, znając naszych włodarzy, że to zamiast zabezpieczyć Mrówczą czy Lucerny to ograniczą Wisłostradę i TT.

Żeby było śmieszniej, to Mrówcza była świetnie zabezpieczona - miała piękne progi zwalniające na całej długości. Progi te zdemontowano na wniosek ZTM, który szantażował ludzi - albo progi i kilometr do przystanku z buta, albo bez progów i autobusy pod domem. Mieszkańcy od dawna domagają się tam przywrócenia uspokojenia ruchu, choćby takiego jak masz na Stawkach i są konsekwentnie przez dzielnicę i miasto zlewani. Mrówcza to przypadek, w którym konkretni ludzie mają krew na rękach.

Lucerny to nie jest ta ulica, gdzie wymieniono asfalt i zaczęły się wypadki i gdzie ZDM zamiast uspokoić ruch na wniosek mieszkańców postawił światełka co się zapalają czerwono gdy jedziesz za szybko i uczą tego, by olewać nie tylko ograniczenia, ale i czerwone światła?
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: remitent w 11 Sty 2013, 11:43:50
Na wysokości wyścigów to ja pamiętam co najmniej 3 tragiczne wypadki z ostatnich lat.

Czyli popierasz zasadę: "można jechać 80 więc stawiamy ograniczenie 60, bo i tak nikt nie przestrzega, a jak trzech gości rozbije się z prędkością 140, to ustawimy 50"? :)
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Franc w 11 Sty 2013, 11:59:22
[ciach]

Na wysokości wyścigów to ja pamiętam co najmniej 3 tragiczne wypadki z ostatnich lat. Pierwszy to oczywiście Zientarski. Drugi to 4 kolesi w BMW, ten sam filar zaliczyli. Trzeci był chyba miesiąc po nich - koledzy poszli zapalić znicze pod filarem i wjechał w nich kolejny mistrzunio prostej. Były tez wypadki i dachowania przy wjeździe na estakadę w kierunku Marynarskiej.

Te 3 pierwsze wypadki to wykatapultowanie na hopce im. Zientarskiego, wszystkich, tych, którzy tak jak napisałem nie "jechali za szybko" tylko "za nisko lecieli". Hopka została jak na razie zlikwidowana. Pozostałe przypadki też "trochę za nisko lecieli" i nie wyrobili się z wyborem pasa. Ja piszę o ~70km/h a nie o 150km/h.
Remitent: wolałbym zasadę stawiamy 70km/h bo tyle sugeruje zdrowy rozsądek wynikający z ukształtowania terenu i bezwzględnie go egzekwujemy. Niestety w BRoP panuje zasada, ze budujemy drogę z możliwościami na 80km/h, stawiamy 50km/h, dziwimy się że jadą 100km/h a w razie czego kosimy jak zboże.

Z jednym jednak się z Tobą zgodzę - geometria tej drogi powoduje, że ludzie "nie rozumieją" ograniczeń na niej. Tą geometrię należałoby zmienić - np zwęzić pasy ruchu i wymusić fizycznie wolniejszą jazdę. Nie mówię, że koniecznie do 50km/h, bo IMO jakby przebudowę zrobić dobrze to 70km/h byłoby tam możliwe. Tylko nie wiem po co - bezkolizyjny odcinek miałby może 2km długości, oszczędności czasu u kierowców byłyby liczone w sekundach :P

Trochę z oszczędności paliwa: 50km/h na "3" to ciut  duże obroty na normalną jazdę i zaczyna się mało ekonomicznie robić, a na "4" to jeszcze za wolno, żeby się turlać.
Trochę żeby mieć przyjemność z jazdy chociaż na małym kawałku, po długiej szarpaninie w korku trwającym od Karczunkowskiej do Reala.

Co do rowerzystów na chodnikach - a zastanawiałeś się czemu wolą jechać nielegalnie chodnikiem niż jezdnią? Czy to nie ma czasem nic wspólnego z prędkością pojazdów na tej jezdni? Bo moim zdaniem tematy się łączą ;)

oj tam, oj tam  ;D

Żeby było śmieszniej, to Mrówcza była świetnie zabezpieczona - miała piękne progi zwalniające na całej długości. Progi te zdemontowano na wniosek ZTM, który szantażował ludzi - albo progi i kilometr do przystanku z buta, albo bez progów i autobusy pod domem. Mieszkańcy od dawna domagają się tam przywrócenia uspokojenia ruchu, choćby takiego jak masz na Stawkach i są konsekwentnie przez dzielnicę i miasto zlewani. Mrówcza to przypadek, w którym konkretni ludzie mają krew na rękach.

A jak ZTM reaguje jak pokazujecie filmiki z Wiednia na których przegubowe Solarisy bez kłopotów przejeżdżają po spowalniaczach przy Lotnisku?

Lucerny to nie jest ta ulica, gdzie wymieniono asfalt i zaczęły się wypadki i gdzie ZDM zamiast uspokoić ruch na wniosek mieszkańców postawił światełka co się zapalają czerwono gdy jedziesz za szybko i uczą tego, by olewać nie tylko ograniczenia, ale i czerwone światła?

Tak, Lucerny to prostopadła do Mrówczej w Aninie, właśnie z tymi czerwonymi światłami do ignorowania.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 12 Sty 2013, 18:25:47
C.d. tematu.

http://wyborcza.pl/1,126764,13187215,_Na_chamskie_przekraczanie_przepisow___chamskie_przepisy__.html (http://wyborcza.pl/1,126764,13187215,_Na_chamskie_przekraczanie_przepisow___chamskie_przepisy__.html)
Cytuj
Łukasz, instruktor nauki jazdy:

 Wszystkim, którzy tak narzekają na nowy system fotoradarów pragnę powiedzieć: przyzwyczaimy się. Jeśli rząd będzie konsekwentny to za rok lub dwa będzie bezpieczniej. Nie ma innej metody na powstrzymanie tych, którzy po mieście jeżdżą po 100 km na godz. niż fotoradar, mandat albo i odebranie prawa jazdy.

 Drodzy kierowcy. Otóż nikt nas nie chce okraść. Sami dajemy się okraść. Jedyny błąd rządu jest taki, że wziął się za to późno, bo przyzwyczailiśmy się mieć za nic przepisy dotyczące prędkości. Swoim brakiem drogowego wychowania wreszcie damy zarobić państwu. Mam nadzieję, że ochłoniemy. Mamy kiepskie drogi, ale nie jest to argument do zabijania się. Na kiepskich drogach trzeba być ostrożnym, a nie pędzić na złamanie karku.

 Cóż to jest za argument, że zgodnie z przepisami jedzie się dwa razy dłużej? Czy piłkarz mówi, że przegrał mecz, bo był zmuszony grać zgodnie z przepisami? Są przepisy i zacznijmy je szanować. Znak to znak. Po coś stoi.

 Przykład z Warszawy, pierwszy z brzegu. Nie działa sygnalizacja świetlna na przejściu dla pieszych. Na trzypasmowej jezdni już na przejściu stoi człowiek. Czy czasem nie korzystamy, my kierowcy, z przejść dla pieszych? Pytanie brzmi: kiedy ten pieszy zdoła przejść? Zastanówmy się. On ma przed nami już w tej chwili pierwszeństwo. Gdybyśmy jechali zgodnie z ograniczeniem 60 km na godz., to ktoś by może zdołał go zauważyć. A tak. Tragedia...

 Zgadzam się z panem Wojciechem Pasiecznym w 100 proc. Jak nie będzie wiadomo, kiedy i skąd nas namierzą, to zaczniemy wreszcie patrzeć na prędkościomierze. Wyrobimy sobie nawyk. Jest obszar zabudowany to 50 km na godz. Tak jak jeździ cywilizowany świat. To tak trudno zwolnić? Trudno, bo przecież nikt to tej pory tego od nas nie wymagał. Zatem jak to tak, teraz...?

http://wyborcza.pl/1,75968,13186011,Wyznanie_drogowego_neofity.html (http://wyborcza.pl/1,75968,13186011,Wyznanie_drogowego_neofity.html)

Cytuj
Wyznanie drogowego neofity

W zeszłym roku mieliśmy na drogach 37 katastrof smoleńskich! Co roku z mapy Polski znikają miasteczko takie jak Poronin, Łeba albo Mikołajki.

Dlatego wkurzają mnie jęki zadowolonych z siebie kierowców, którzy w czambuł potępiają narodowy program bezpieczeństwa na drogach.

 Z Polaka za kierownicą spada maska. Wyłazi brak wyobraźni, arogancja, egoizm i agresja - tym większa, im większym wozem jedzie. I to żałosne przekonanie, że te cechy dotyczą wszystkich, tylko nie mnie. Przecież ja jeżdżę znakomicie i bezpiecznie. Piraci? To inni.

 Wiem, co piszę, sam taki byłem. Trzy lata temu straciłem prawo jazdy.

 W Olsztynku złapałem 12 punktów - podwójna ciągła, podwójna prędkość (ale nie podwójny gaz!), wyprzedzanie na trzeciego, wymuszanie pierwszeństwa, zajeżdżanie drogi. Spieszyło się...

 Wydawało mi się, że jak pójdę na kurs doszkalający, to się wyratuję. Tam pierwsze upokorzenie. Sala nabita wulgarnymi osiłkami, którzy zamiast słuchać - napadali na wykładowców. Winna była policja, dziurawe jezdnie, źle ustawione znaki, inni. Tylko oni byli niewinni. Po kursie odjeżdżali z piskiem opon. Pomyślałem, że skoro trafiłem z nimi do jednej klasy, to jestem takim samym jak oni drogowym kibolem.
[...]

Co do drugiego linka - dlaczego nikt nie ogłasza żałoby narodowej z powodu śmierci kilkunastu kierowców miesięcznie?


I chcę dodać jeszcze kilka spraw od siebie:
1. Nie popieram przekraczania prędkości. Ale jeśli na danym odcinku ktoś postawił znak niepotrzebnie, droga jest "autostradowa" i spokojnie można na niej lecieć te 80 km/h a jest znak 40 - to dlaczego nie lecieć tych 80, skoro nikomu to nie zagraża? Bo jakaś menda drogowa wespół z policją (gmina każe zarabiać) chce łapać kasę? Albo komuś się zapomni? Nie chce się zdjąć znaku?
2. Osobiście nie przekraczam ograniczenia prędkości. Dlatego, że ja nie chcę. Po prostu wiem ILE trwa sekunda. Wiem, że jestem w stanie podjąć 1-2 decyzję w ciągu tego okresu czasu i jeśli mi tego czasu zabraknie to grozi to wypdkiem i skasowaniem nie tylko jakiegoś samochodu (mojego?), ale i czyjegoś zdrowia albo życia. Wystarczy drobny ułamek sekundu, zawahanie się, odwrócona uwaga i... wiele nie trzeba.
3. Kilka dni temu testowałem sprawność hamulców i ABSu w sporym SUVie. Parking, nawierzchnia z kostki dałna, pokryta delikatnym białym prószkiem. Prędkość ~20km/h. W lecie taki pojazd zatrzymuje się w miejscu. Wtedy po gwałtownym wciśnięciu, mimo opon zimowych kilkanaście razy szarpał pedał hamulca, a samochód zatrzymywał się kilka metrów dalej niż powinien - mimo, ze powinien stanąć dęba i próbować wysadzić mnie przez przednią szybę. Co by było na jezdni, przed przejściem dla pieszych, na które wszedł właśnie jakiś człowiek?
4. Samochód znacznie lżejszy, mniejszy (a la maluszek), ABS, ale oponki letnie. Rusza z poślizgiem, hamowanie z 20 wykonuje jako tako sprawnie, ale czuć, że nie trzyma się zadanego toru jazdy, ABS robi co może, ale... Może człowiek na tym przejściu dla pieszych by przeżył. Tylko z racji mniejszego pędu mniejszego pojazdu!

Tylko ilu kierowców ma możliwość i chce sprawdzić jak jedzie i hamuje jego pojazd na śnieżku? Który rozpędzi się u siebie przed blokiem do tych 20-30 i gwałtownie zahamuje, aby wiedzieć ile czasu potrzebuje aby się zatrzymać w zimie przed pieszym?

Osobiście ciągle jestem za tym, aby KAŻDY kandydat na kierowcę musiał udokumentować przejechanie powiedzmy 1.000km rowerem po jezdni w mieście. Zarówno w lecie, jak i na jesieni czy na wiosnę - w tym ze 100km w nocy. Żeby wiedział na co uważać i jak się zachowywać na jezdni w różnych przypadkach. A nie uważał, że "ja wiem wszystko naj, bo ja jeździłem i jeżdżę naj i już!".

Na koniec.
Kilka dni temu jechałem z kimś lemuzyną. Jakaś BMW, oczywiście automatyczna skrzynia biegów itepe. jak to by nazwał Raffi - Tetris na drodze, pasy zmienia jak chce i kiedy chce. Jak wjechaliśmy na pas przed "eLką" chyba zdającą egzamin to aż się obejrzałem, czy nie musiała gwałtownie hamować. Chamstwo, buractwo, debilstwo, nieświadomość tego co się robi. Wielokrotne przekraczenie prędkości zalecanej(!!!), o maksymalnej nie wspominając. Dlaczego? Po co?
Bo obok siedzi młoda, przystojna kobieta.

P.S.
http://wyborcza.pl/1,75478,13184975,Mial_wypadek__bo_gorzej_jezdzi.html (http://wyborcza.pl/1,75478,13184975,Mial_wypadek__bo_gorzej_jezdzi.html)

Cytuj
Kiedy widzimy wypadek, większość z nas zakłada, że kierowca zniszczonego auta był gorszym kierowcą, albo jechał gorszym autem, albo nie znał tak dobrze drogi - mówi prof. Tadeusz Rotter*

I wszystko jasne. Był po prostu gorszy. "A my jesteśmy debeściaki i jeździmy dabest! O!"
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: wit w 13 Sty 2013, 16:52:06
Nadmierna prędkość jest, o ile wiem, czołową przyczyną wypadków, przyczynia się też do ich dramatycznych skutków. Popieram wszystkie, nawet bardzo radykalne, metody zmuszenia kierowców do zwolnienia. O efektach stawiania radarów i nakładania mandatów piszą w piątkowej Wyborczej - nic dodać, nic ująć, choć dziennikarz bardzo starał się dotrzeć do tego, czy nie chodzi głównie o wpływy do budżetu. Nie chcesz płacić - nie pędź.

A ograniczenie prędkości na  DDR też nie wzięło się znikąd. Dziwi mnie brak empatii rowerzystów w stosunku do pieszych.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: darek w 13 Sty 2013, 19:25:12
Nadmierna prędkość jest, o ile wiem, czołową przyczyną wypadków, przyczynia się też do ich dramatycznych skutków. Popieram wszystkie, nawet bardzo radykalne, metody zmuszenia kierowców do zwolnienia. O efektach stawiania radarów i nakładania mandatów piszą w piątkowej Wyborczej - nic dodać, nic ująć, choć dziennikarz bardzo starał się dotrzeć do tego, czy nie chodzi głównie o wpływy do budżetu. Nie chcesz płacić - nie pędź.

A ograniczenie prędkości na  DDR też nie wzięło się znikąd. Dziwi mnie brak empatii rowerzystów w stosunku do pieszych.

 No i gitara. Teraz napisz, czy jeżdżąc rowerem po drogach publicznych ZAWSZE przestrzegasz obowiązujących na nich ograniczeń prędkości (mam na myśli głównie ograniczenia do 30 i 40 km/h)?
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 13 Sty 2013, 20:12:53
 :) Pewnie że gitara , ja się stosuję i staram się bezpiecznie jeździć , czy to obciach? :-[  I gorzej jeszcze jestem zwolennikiem w przestrzeni publicznej zaostrzenie prawa dla rowerzystów i pieszych . Wszystkich należy wstrząsową metodą uczyć , czasy liberalizacji nie sprawdziły się. Niestety kultura jest w zaniku.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 13 Sty 2013, 21:19:46
@Jerzy - troszkę nie do końca jest tak jak mówisz...
Spójrz tutaj:
http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=13482 (http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=13482)
Z tego wątku dotyczącego żeglarstwa morskiego i śródlądowego, wynika, że liberalizacja przepisów to normalka na całym świecie. W takiej Wlk.Brytanii aby wypłynąć na morze czy ocean nie trzeba mieć żadnych papierów. Po prostu wsiadasz na jacht i płyniesz. W Polsce - aby odpłynąć od brzegu w ciągu dnia na odległość tych 2-10 nm musisz mieć żeglarza jachtowego. Żeby poprowadzić jakiś mały rejsik przybrzeżny nieco dalej - musisz mieć już sternika jachtowego, potem morskiego sternika jachtowe a na końcu kapitana jachtowego.
Kilka lat temu wprowadzono tzw. bezpatencie na śródlądziu do długości jachtu 7.5 metra. Zgadnijcie proszę - bez zaglądania do styczniowych "Żagli" tudzież ww linku - ile było wypadków spowodowanych przez osoby bez patentu na polskich wodach śródlądowych?

Jak widać - liberalizacja często się sprawdza. Niestety na niektórych gruntach są na to po prostu mniejsze szanse i nie dlatego, że liberalizacja sama w sobie jest zła. Po prostu dlatego, że ludzie mogą i w Polsce niekoniecznie są na to gotowi. Co jednak nie oznacza, że z powodu kilku idiotów - należy karać kilka milionów.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 14 Sty 2013, 14:46:50
Na wysokości wyścigów to ja pamiętam co najmniej 3 tragiczne wypadki z ostatnich lat.

Czyli popierasz zasadę: "można jechać 80 więc stawiamy ograniczenie 60, bo i tak nikt nie przestrzega, a jak trzech gości rozbije się z prędkością 140, to ustawimy 50"? :)

Absolutnie nie, bo to poprawia sytuację punktowo (w miejscu ograniczenia na zapas), a obniża bezpieczeństwo systemowo (uczy olewania znaków).

Ja bym w takim miejscu postawił 80, ale WYMUSIŁ jazdę dokładnie 80km/h. Wymusił odpowiednią budową drogi, geometrią skrzyżowań i jezdni, urządzeniami BRD, fotoradarami i to takimi bez tolerancji +10 km/h.


Z jednym jednak się z Tobą zgodzę - geometria tej drogi powoduje, że ludzie "nie rozumieją" ograniczeń na niej. Tą geometrię należałoby zmienić - np zwęzić pasy ruchu i wymusić fizycznie wolniejszą jazdę. Nie mówię, że koniecznie do 50km/h, bo IMO jakby przebudowę zrobić dobrze to 70km/h byłoby tam możliwe. Tylko nie wiem po co - bezkolizyjny odcinek miałby może 2km długości, oszczędności czasu u kierowców byłyby liczone w sekundach :P

Trochę z oszczędności paliwa: 50km/h na "3" to ciut  duże obroty na normalną jazdę i zaczyna się mało ekonomicznie robić, a na "4" to jeszcze za wolno, żeby się turlać.

Mam auto, w którym od 50km/h jadę na 5 biegu, problem więc nie jest mi znany. Być może po prostu do miasta masz auto "autostradowe" a nie przystosowane do jazdy po mieście ;)


Trochę żeby mieć przyjemność z jazdy chociaż na małym kawałku, po długiej szarpaninie w korku trwającym od Karczunkowskiej do Reala.

Jazda po mieście samochodem nigdy nie będzie przyjemnością. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że nie powinna być :P


A jak ZTM reaguje jak pokazujecie filmiki z Wiednia na których przegubowe Solarisy bez kłopotów przejeżdżają po spowalniaczach przy Lotnisku?

Filmik był z Aten, ale mniejsza o to. Reagują coraz lepiej. Przecież mamy już w Warszawie progi na ulicach, którymi jeżdżą autobusy miejskie. Biorąc pod uwagę, że 3 lata temu zarzekali się, że to absolutnie niemożliwe, zmiana jest spora.

Problem jest inny - w tych wszystkich urzędach siedzą stare pryki z wiedzą na poziomie lat 70-tych i niechęcią do nauki i nowości. Zanim się ich przekona do czegokolwiek nowego, choćby było najbardziej sensowne na świecie, mija kilka lat. Obecnie jesteśmy na etapie - postawiliśmy pierwsze progi, działają, ale boimy się postawić więcej. Ten etap minie, podobnie jak minął etap strachu przed asfaltem na DDR, strachu przed azylami dla pieszych, czy wieloma innymi tematami.


Lucerny to nie jest ta ulica, gdzie wymieniono asfalt i zaczęły się wypadki i gdzie ZDM zamiast uspokoić ruch na wniosek mieszkańców postawił światełka co się zapalają czerwono gdy jedziesz za szybko i uczą tego, by olewać nie tylko ograniczenia, ale i czerwone światła?

Tak, Lucerny to prostopadła do Mrówczej w Aninie, właśnie z tymi czerwonymi światłami do ignorowania.

No to tutaj ZDM z kolei okazał się zbyt innowacyjny. Nie wiem, gdzie podpatrzyli te świecidełka (podejrzewam, że gdzieś gdzie z tymi świecidełkami jest zgrany fotoradar), ale mieszkańcy wnioskowali o uspokojenie ruchu, a my od początku mówiliśmy, że te światła tam się nie sprawdzą, bo będą olewane. A teraz to chyba już standardowo - boją się przyznać do błędu.


I chcę dodać jeszcze kilka spraw od siebie:
1. Nie popieram przekraczania prędkości. Ale jeśli na danym odcinku ktoś postawił znak niepotrzebnie, droga jest "autostradowa" i spokojnie można na niej lecieć te 80 km/h a jest znak 40 - to dlaczego nie lecieć tych 80, skoro nikomu to nie zagraża? Bo jakaś menda drogowa wespół z policją (gmina każe zarabiać) chce łapać kasę? Albo komuś się zapomni? Nie chce się zdjąć znaku?

To, że ktoś nie rozumie sensu danego ograniczenia, jeszcze nie oznacza, że tego sensu nie ma.

Pamiętam utyskiwania kierowców na Gierkówce, że co światła to stoi 70km/h i że jazda szarpana strasznie. I pamiętam badania z branży drogownictwa, które mówią, że 70km/h to najwyższa prędkość, przy której jeszcze stawianie świateł ma jakikolwiek sens i nie powoduje zagrożenia. I co? Okazuje się, że te bezsensowne znaki mają ręce i nogi, tylko po prostu mało komu chce się w to wgłębić.

Zaryzykuję stwierdzenie, że podobnie jest z większością ograniczeń prędkości w mieście. Tylko po prostu przejeżdżając przez dane miejsce samochodem nie zawsze ten sens widać, on nie zawsze jest taki oczywisty i widoczny na pierwszy rzut oka.


3. Kilka dni temu testowałem sprawność hamulców i ABSu w sporym SUVie. Parking, nawierzchnia z kostki dałna, pokryta delikatnym białym prószkiem. Prędkość ~20km/h. W lecie taki pojazd zatrzymuje się w miejscu. Wtedy po gwałtownym wciśnięciu, mimo opon zimowych kilkanaście razy szarpał pedał hamulca, a samochód zatrzymywał się kilka metrów dalej niż powinien

A zabawne jest jeszcze to, że bez ABSu pewnie zatrzymałbyś się wcześniej, bo akurat na nawierzchniach sypkich jak śnieg czy piach ABS zwykle wydłuża drogę hamowania. Podobnie jak jeszcze w wielu innych sytuacjach.

Co oczywiście nie przeszkadzało Unii Europejskiej ugiąć się pod naciskiem lobbystów i uczynić ABSu obowiązkowym wyposażeniem wszystkich aut osobowych produkowanych po bodajże 2001 czy 2002 roku.


...czuć, że nie trzyma się zadanego toru jazdy, ABS robi co może...

ABS nigdy nie zajmuje się korekcją toru jazdy. On tylko odblokowuje zablokowane przy hamowaniu koła, nic więcej ten system nie robi!

Od tory jazdy jest ESP (różni producenci mają różne nazwy), które zresztą też działa w ograniczony sposób, bo praw fizyki jeszcze żaden system bezpieczeństwa nie przeskoczył.


Tylko ilu kierowców ma możliwość i chce sprawdzić jak jedzie i hamuje jego pojazd na śnieżku? Który rozpędzi się u siebie przed blokiem do tych 20-30 i gwałtownie zahamuje, aby wiedzieć ile czasu potrzebuje aby się zatrzymać w zimie przed pieszym?

Myślę, że każdy, który jeździł w zimę. A teraz w ramach kursów na prawko to masz nawet obowiązkowe zajęcia na płycie poślizgowej.

Wszyscy boją się tej zimy, a prawda jest taka, że najwięcej wypadków jest przy pięknej wiosennej i letniej pogodzie, gdy właśnie wszystkim wydaje się, że jest bezpiecznie i dlatego cisną bardziej bo jakby co (cytując Ciebie) "auto zatrzyma się w miejscu".

Statystyki mówią wprost - im gorsza zima, tym lepszy rok jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. Dlatego, gdy Policja i KRBRD zastanawia się, czemu w 2011 roku był wzrost liczby ofiar, a w poprzednich latach były spadki, to ja mówię - sprawdźcie jaka była pogoda. Zima 2009 i 2010 była długa, mroźna i śnieżna, a w 2011 ciepła i krótka. I to bardzo widać, a gdy sobie weźmiesz statystyki "miesiąc co miesiąca" to widać nawet jeszcze bardziej.


Osobiście ciągle jestem za tym, aby KAŻDY kandydat na kierowcę musiał udokumentować przejechanie powiedzmy 1.000km rowerem po jezdni w mieście. Zarówno w lecie, jak i na jesieni czy na wiosnę - w tym ze 100km w nocy. Żeby wiedział na co uważać i jak się zachowywać na jezdni w różnych przypadkach. A nie uważał, że "ja wiem wszystko naj, bo ja jeździłem i jeżdżę naj i już!".


Tu Cię w pełni popieram. Pokazywanie kierowcom rzeczywistości z pozycji pieszego i cyklisty jest świetnym sposobem właśnie na to, by ci ludzie zrozumieli po co są te ograniczenia prędkości.

Gdyby w ramach kursów reedukacyjnych piraci musieli łazić w tę i z powrotem po przejściach dla pieszych np w takim Mysiadle (ul. Puławska) przez powiedzmy 4h dziennie, to by szybko zrozumieli po co stoi tam 50 czy 60 km/h. Potem jeszcze obowiązkowa przejażdżka rowerem jezdnią całej długości Puławskiej od Wilanowskiej do Piaseczna, z koniecznością wykonania np. sześciu skrętów w lewo na jednym ze skrzyżowań bez świateł i już by nie mieli żadnych wątpliwości co do ograniczeń prędkości w mieście ;)


No i gitara. Teraz napisz, czy jeżdżąc rowerem po drogach publicznych ZAWSZE przestrzegasz obowiązujących na nich ograniczeń prędkości (mam na myśli głównie ograniczenia do 30 i 40 km/h)?

Zwłaszcza tych do 30-40 przestrzegam (zarówno na rowerze jak i w aucie), bo one stoją zwykle albo przy szkołach, albo (np w górach i na Mazurach) na zakrętach, z których przy 45km/h już wylecisz z trasy, albo są ostatnim rozpaczliwym wołaniem o pomoc drogowca, który nie radzi sobie z rozwiązaniem problemu wypadków w danym miejscu. Tak czy siak to są akurat te znaki, które zwykle są stawiane bardzo sensownie.

Jedyne bezsensowne znaki 30-40km/h zdarzają się, gdy gdzieś był remont i po remoncie ktoś zapomniał zabrać znaku. Ale takie znaki się zgłasza zarządcy drogi i po kilku dniach już ich nie ma.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: uasic w 14 Sty 2013, 15:24:18
Z jednym jednak się z Tobą zgodzę - geometria tej drogi powoduje, że ludzie "nie rozumieją" ograniczeń na niej. Tą geometrię należałoby zmienić - np zwęzić pasy ruchu i wymusić fizycznie wolniejszą jazdę. Nie mówię, że koniecznie do 50km/h, bo IMO jakby przebudowę zrobić dobrze to 70km/h byłoby tam możliwe. Tylko nie wiem po co - bezkolizyjny odcinek miałby może 2km długości, oszczędności czasu u kierowców byłyby liczone w sekundach :P

Trochę z oszczędności paliwa: 50km/h na "3" to ciut  duże obroty na normalną jazdę i zaczyna się mało ekonomicznie robić, a na "4" to jeszcze za wolno, żeby się turlać.

Mam auto, w którym od 50km/h jadę na 5 biegu, problem więc nie jest mi znany. Być może po prostu do miasta masz auto "autostradowe" a nie przystosowane do jazdy po mieście ;)


Teraz coraz więcej kierowców jeździ z automatyczną skrzynią biegów i dopóki sama nie wsiadłam nie wiedziałam jakie to jest fajne.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: jarmoni w 14 Sty 2013, 15:49:34
Ale przecież 50 km/h to prędkość z jaką prawie wszyscy jeżdżą po mieście.

No, może nie w Polsce, ale przecież samochodów w Polsce się raczej nie projektuje.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 14 Sty 2013, 16:07:48
Ale przecież 50 km/h to prędkość z jaką prawie wszyscy jeżdżą po mieście.

No, może nie w Polsce, ale przecież samochodów w Polsce się raczej nie projektuje.

Ale nie każde auto jest projektowane do jazdy w mieście. Np jak kupisz sobie nowoczesnego diesla do jazdy do miasta, to go zarżniesz. Najpierw zatkasz filtr cząstek stałych, który by się oczyścić potrzebuje szybszej "autostradowej" jazdy, a nie odcineczków dom-praca-dom po 10km. Potem zarżniesz pewnie turbinę, bo ona z kolei nie jest przystosowana do częstego wyłączania silnika (zwłaszcza zaraz po "gazowaniu" nie powinno się od razu wyłączać) i włączania go lecz najlepiej pracuje w pojazdach jeżdżących na trasie. W międzyczasie pewnie trafi się jeszcze coś innego - np z awaryjności jest znany chociażby zawór ECS w niektórych Oplach, który na krótkich dystansach się nie otwiera (on się otwiera TYLKO przy wyższej temperaturze silnika i powoduje powrót części spalin do cylindrów) i potrafi się "zastać" w tej pozycji na amen jak auto w kółko jeździ na krótkich dystansach. Skutek to paląca się kontrolka "check engine", mniejsza moc silnika (przechodzi w tryb awaryjny), wizyta w serwisie i minimum 200zł na same części.

Tak samo ze skrzyniami - automat czy nie, może mieć w skrzyni przełożenia krótkie (miejskie, wtedy na 5 biegu wyciągasz może 140-150km/h) albo być przystosowanym bardziej do jazdy za miastem, gdzie na 5 biegu tanio i komfortowo jedziesz 90km/h, a maksymalna prędkość wynosi te (170km/h lub więcej). Przy czym większość aut dużych zwykle ma skrzynie przystosowane bardziej do jazdy za miastem i po autostradach (Np Audi 5000, którym jeździłem ma automat, ale na pewno nie jest on do miasta). Do miasta skrzynie mają przystosowane najczęściej tylko auta małe, a i to często wyłącznie w niższych wersjach silnikowych, bo topowe wersje mają skrzynie "dłuższą" by się móc chwalić w katalogach, że auto wyciąga 180km/h czy więcej.

Auto, które ma skrzynie przystosowaną do jazdy po mieście poznasz po tym, że przy spokojnej jeździe samochód Ci spali w mieście mniej paliwa niż przy spokojnej jeździe na trasie.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: jarmoni w 14 Sty 2013, 20:11:34
Ale ja przez kilka lat jeździłem po Warszawie moim fordem z silnikiem TDCi i jeździłem 50-tką na piątym biegu (skrzynia sześciobiegowa). Teraz mało jeżdżę po mieście samochodem, ale ford jeździ bez żadnych problemów.

Na piątce jeździłem jak nie przewidywałem przyśpieszania - tylko do podtrzymania obrotów.

Co do spalania, to w mieście to było 7,2, poza od 6 do 7. Jeszcze nie miałem sytuacji, aby średnie spalanie w mieście było niższe, niż na trasie (nie przekraczam prędkości, więc jak jest 90, to potrafię jechać te 90 przez dłuższy czas, bo rzadko trzeba wyprzedzać; silnik też nie jest wtedy w ogóle wysilony).
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Franc w 14 Sty 2013, 20:56:23
Raffi: zawór EGR, ale poza tym wszystko się zgadza. A DPF /FAP nie tyle potrzebuje prędkości autostradowych co wysokich obrotów przez długi czas (~15min), które po mieście są osiągalne tylko na małych biegach, niestety kombinacja mały bieg i wysokie obroty nie sprzyja ani skrzyni biegów, ani silnikowi ani portfelowi.
Mój Czołg ma automat i sobie z małymi miejskim prędkościami nie radzi. Muszę przejść na tryb manualny, ale i to nie działa dobrze. Nawet dla Modusa z typowo miejskim 1.2L mojej kochanej Żony 50km/h na "5" to się nie uda i lepiej mu na "4" ale i tak to spokojnego turlania się temu daleko. Zbyt małe obroty są też dla silnika nie wskazane, bo żeby go wyrwać z dołka to trzeba albo depnąć (spalanie + zużycie silnika, bo wtedy są większe siły) albo co chwila wachlować biegami (co też jest mało przyjemne).
Uasic: skrzynia automatyczna to zuoo, w mieście masz więcej jak 1L paliwa w stosunku do skrzyni manualnej. Wcześniej jak mieliśmy Xantię (2.0HDI, manual) to Żona w korkach nie miewała większego spalania niż 7L/100km, jak zamieniliśmy na Czołg (Vectra kombi 1.9CDTi z automatem) to jej wychodziło 10~11l/100km więc to ja zacząłem jeździć (o świcie są mniejsze korki) i mi spalanie wychodzi ~8L/100km. Automat poza zuoooo.
A wracając do meritum: jak się zaprojektuje bezkolizyjną drogę 2x3pasy z przedziałkiem i rowami melioracyjnymi po bokach z ograniczeniami do 50km/h to nie wolno się dziwić, że nikt tego nie przestrzega. Takie ograniczenie jest nielogiczne. To samo fotopstryk na wlocie do wAw na Puławskiej - jest ograniczenie do 50km/h, ludziska jadą 40km/h ale jak trzeba się zatrzymać przed przejściem to ni huhu, niema, nikt nic nie widział, bo wszyscy się gapią w licznik zamiast na drogę. Przykład z piątku wracam z roboty, jadę spokojnie ~60km/h, wyprzedzam samochody jadące 40~50km/h, zbliżam się do przejścia, widzę pieszych sterczących po obu stronach to się zatrzymuję. Piesi włażą, a samochody które wyprzedzałem, niby jadące przepisowo, myk, myk obok mnie - na środkowym pasie 2 samochody mnie wyprzedziły, na lewym jeden, drugi nie dał rady, musiał się w połowie przejścia zatrzymać bo pieszy już był daleko na pasach. I co wynika z postawienia fotopstryka? Nic, zapudrowaliśmy pryszcza. Jedyna pociecha to, to, że w razie wypadku pieszy ma większe szanse bo wszyscy jadą wolniej. Ale popraw bezpieczeństwa to nie qrwa sprawienie, że pieszy ma większe szanse, tylko, że nie ma zagrożenia, to sprawienie, że kierowcy SIĘ ZATRZYMAJĄ PRZED PRZEJŚCIEM a nie, że PRZEJADĄ WOLNIEJ. Tu jest problem. A tego fotopstryk nie rozwiąże.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 14 Sty 2013, 23:21:41
@Raffi - 5 bieg powiadasz? Sprawdzę u nas... ;) Ale mechanicy z jakimi gadałem o tym kilka miesięcy mówili, że daliby radę objechać firmę na 5tce ;)

ABS na śniegu - oj nie wiem... Jeśli byłoby duzo śniegu to ABS na pewno nie zaszkodzi. A jesli faktycznie jest szansa "przedarcia się" do podłożą to... kto wie.
A co do UE&ABS - ja się nie dziwię. Większość kierowców to nie są Hołowczycy i nie wiedzą jak zahamować w trudnych warunkach mająć 1-2 sekundy na to, więc depczą ile sił po hamplu. I wtedy właśnie w takim stresie przydaje się ABS, który działa tak jak by zadziałał wyszkolony kierowca - hamuje pulsacyjnie.

Co do ABS i korekcji toru jazdy - ok, ABS nie poprawia go, ALE - powoduje, że koła się obracają i pozwala to na zachowanie/odzyskanie pewnej sterowności. Samochód zaczyna się słuchać ruchów kierownicy i machanie nią zaczna przynosić jakieś określone efekty.
Płyta poślizgowa? Ja nie miałem.

Piszesz o tym jak straszna jest zima i że wypadków mniej bo ludzie nie szaleją... Taaaa... Nie powiedziałbym - widziałem dzisiaj po południu jak samochody jeżdżą i jak ich kierowcy hamuja i się zachowują na jezdni. Kompletnie jakby dopiero co się dowiedzieli - że może być slisko.

Co do Puławskiej - nie znęcaj się ;) Wystarczy DK2 + jeśli kierowca zrobi coś nie halo - 3x karna Tamka tam i z powrotem ;) jak mu gały wyjdą na wierzch podczas zjazdu... A potem podczas wjazdu z powrotem - może zrozumie co ci rowerzyści mają na myśli.
A tak serio: przystanek Lipowczana starając się zdążyć na tramwaj, który właśnie podjeżdża na przystanek. Do złapania - 10 tramwajów - stojąc od strony lotniska. Wtedy będą wiedzieli - co to jest droga hamowania, co oznacza słowo "ślisko" oraz "gołoledź" oraz "pieszy na przejściu dla pieszych".
Swoją drogą - można by zrobić małą akcję pieszy vs kierowca w takim miejscu i ponagrywać jakiś filmik dla kierowców, kandydatów i dla Policji/WORD na filmy instruktażowe dla tych co przekroczę limit punktów. Chociaż i tak dreski nie zrozumieją przekazu... :]

Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: wit w 15 Sty 2013, 06:21:54
No i gitara. Teraz napisz, czy jeżdżąc rowerem po drogach publicznych ZAWSZE przestrzegasz obowiązujących na nich ograniczeń prędkości (mam na myśli głównie ograniczenia do 30 i 40 km/h)?

Zdumiewa mnie pogardliwy ton, jaki wyczuwam w tym pytaniu. Jak to??? Przestrzegasz przepisu?!?
Odpowiem tak: jeśli ktoś spowodowałby wypadek, w którym ucierpiałby ktoś z mojej rodziny, a wypadek byłby spowodowany przekroczeniem prędkości, to lepiej, żeby sprawca nigdy mnie nie spotkał na swojej drodze.
Polskie podejście do przepisu, którego łamanie zabija kilka tysięcy osób rocznie, jest dla mnie niepojęte.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 15 Sty 2013, 08:08:28
Raffi: zawór EGR, ale poza tym wszystko się zgadza.

Mea culpa, nigdy nie pamiętałem tych skrótów. Zawór recyrkulacji spalin w każdym razie ;-)



Uasic: skrzynia automatyczna to zuoo, w mieście masz więcej jak 1L paliwa w stosunku do skrzyni manualnej. Wcześniej jak mieliśmy Xantię (2.0HDI, manual) to Żona w korkach nie miewała większego spalania niż 7L/100km, jak zamieniliśmy na Czołg (Vectra kombi 1.9CDTi z automatem) to jej wychodziło 10~11l/100km więc to ja zacząłem jeździć (o świcie są mniejsze korki) i mi spalanie wychodzi ~8L/100km. Automat poza zuoooo.

Automat zawsze będzie palił więcej i jechał wolniej - to wynika wprost z jego konstrukcji. Dlatego teraz często w auta wkłada się nie automaty, a skrzynie zautomatyzowane, czyli zwykły manual, w którym komputer zmienia biegi. To MOŻE, ale nie musi być lepsze rozwiązanie.


A wracając do meritum: jak się zaprojektuje bezkolizyjną drogę 2x3pasy z przedziałkiem i rowami melioracyjnymi po bokach z ograniczeniami do 50km/h to nie wolno się dziwić, że nikt tego nie przestrzega. Takie ograniczenie jest nielogiczne.

Jasne, że tak. Dlatego od zawsze mówiłem - nie projektować ulic o autostradowej geometrii w mieście. Gdyby na Puławskiej były po 4 pasy ruchu, ale wąskie, a do tego esowania jezdni przed skrzyżowaniami, ze dwa ronda, to by wszyscy od razu inaczej jeździli. A tak nawet zielona fala ustawiona na 50km/h nie pomaga.



To samo fotopstryk na wlocie do wAw na Puławskiej - jest ograniczenie do 50km/h, ludziska jadą 40km/h ale jak trzeba się zatrzymać przed przejściem to ni huhu, niema, nikt nic nie widział, bo wszyscy się gapią w licznik zamiast na drogę. Przykład z piątku wracam z roboty, jadę spokojnie ~60km/h, wyprzedzam samochody jadące 40~50km/h, zbliżam się do przejścia, widzę pieszych sterczących po obu stronach to się zatrzymuję. Piesi włażą, a samochody które wyprzedzałem, niby jadące przepisowo, myk, myk obok mnie - na środkowym pasie 2 samochody mnie wyprzedziły, na lewym jeden, drugi nie dał rady, musiał się w połowie przejścia zatrzymać bo pieszy już był daleko na pasach. I co wynika z postawienia fotopstryka? Nic, zapudrowaliśmy pryszcza. Jedyna pociecha to, to, że w razie wypadku pieszy ma większe szanse bo wszyscy jadą wolniej. Ale popraw bezpieczeństwa to nie qrwa sprawienie, że pieszy ma większe szanse, tylko, że nie ma zagrożenia, to sprawienie, że kierowcy SIĘ ZATRZYMAJĄ PRZED PRZEJŚCIEM a nie, że PRZEJADĄ WOLNIEJ. Tu jest problem. A tego fotopstryk nie rozwiąże.

Moim zdaniem jednak pomoże. Zatrzymałeś się Ty, zatrzymują się inni (choć oczywiście nie wszyscy). Natomiast mogę się założyć, że gdyby tam było 80km/h to by Ci się nie chciało hamować. A przynajmniej większości się wtedy nie chce - tak wynika z badań. Im niższa prędkość przy przejściu, tym kierowcy bardziej są skłonni się zatrzymać i ustąpić pieszemu, a pieszy krócej czeka na przejście przez jezdnię. Przy wyższych prędkościach hamowanie to dla kierowcy problem, nigdy nie wiadomo, czy ktoś w d4 nie wjedzie, a potem się trzeba znowu rozpędzać... rezultat jest taki, że mało komu się chce.

A że wytyczanie przejść przez jezdnie o więcej niż 2 pasach ruchu w praktyce się nie sprawdza właśnie z powodu omijania pojazdów zatrzymujących się przed pasami, to też fakt znany od dawna. Na Zachodzie takich rozwiązań się nie spotyka - albo masz światła, albo przejście bezkolizyjne, albo masz postawione wysepki (tak, można stawiać wysepki i azyle pomiędzy pasami ruchu w tym samym kierunku), dzięki czemu pieszy na raz przechodzi przez 1 pas, a kierowca ma ten pas tak wąski i z odchyleniem toru jazdy, że na pewno zwolni (co pomoże pieszemu - patrz wyżej).


@Raffi - 5 bieg powiadasz? Sprawdzę u nas... ;) Ale mechanicy z jakimi gadałem o tym kilka miesięcy mówili, że daliby radę objechać firmę na 5tce ;)

Jasne, że by dali. To kwestia katowania auta na półsprzęgle i niskich obrotach. Mi chodzi o to by to móc zrobić bez palenia sprzęgła i katowania łożysk wału korbowego :P


ABS na śniegu - oj nie wiem... Jeśli byłoby duzo śniegu to ABS na pewno nie zaszkodzi. A jesli faktycznie jest szansa "przedarcia się" do podłożą to... kto wie.

Jak jest więcej śniegu/piachu/żwiru to auto z zablokowanymi kołami zaczyna go przed sobą pchać, co stawia dodatkowy opór, którego nie masz w aucie z ABS. Dlatego ABS na nawierzchni sypkiej nigdy nie będzie bardziej skuteczny. Zwłaszcza to widać na śniegu, bo tam przyczepność jest tak mała, że te odrobinę dodatkowego oporu potrafi znacznie skrócić drogę hamowania.


A co do UE&ABS - ja się nie dziwię. Większość kierowców to nie są Hołowczycy i nie wiedzą jak zahamować w trudnych warunkach mająć 1-2 sekundy na to, więc depczą ile sił po hamplu. I wtedy właśnie w takim stresie przydaje się ABS, który działa tak jak by zadziałał wyszkolony kierowca - hamuje pulsacyjnie.

Ta sama większość kierowców czując pod stopą pulsowanie zwalnia nacisk na pedał hamulca. Przez co producenci musieli wymyślić BAS - bo kierowcy zwalniając nacisk na pedał skutecznie ogłupiali system ;)

Co do hamowania pulsacyjnego - tu ABS się lepiej sprawdza niż kierowca. Bo po pierwsze robi to szybciej (kierowca jest dobry jak da radę robić 2 sykle na sekundę, nowoczesny ABS zrobi pewnie z 5 cykli w sekundę), a po drugie kierowca nie ma możliwości zwolnić nacisku np tylko na lewym tylnym kole, a czterokanałowy ABS (czyli ten nowoczesny) będzie to robił na każdym kole oddzielnie.

Tylko, że hamowanie pulsacyjne NIGDY nie było, nie jest i nie będzie najbardziej efektywnym sposobem hamowania. Najbardziej efektywne byłoby stałe trzymanie hamulca tuż poniżej granicy, przy której koła się blokują. ABS i hamowanie pulsacyjne to oscylowanie w tej okolicy - ciągłe przekraczanie jej i zwalnianie hamulca. Co oznacza, że z zasady występują tylko krótkie momenty, gdy hamujesz najefektywniej, a przez resztę czasu hamujesz mniej efektywnie niż być mógł lub nie hamujesz wcale (moment odblokowywania kół).


Co do ABS i korekcji toru jazdy - ok, ABS nie poprawia go, ALE - powoduje, że koła się obracają i pozwala to na zachowanie/odzyskanie pewnej sterowności. Samochód zaczyna się słuchać ruchów kierownicy i machanie nią zaczna przynosić jakieś określone efekty.

Tak, ale w ograniczonym zakresie. Każde koło ma swoją przyczepność. Możesz ją zużyć albo na hamowanie, albo na skręcanie, albo po trochu na każde z nich. Ale ona się nie zwiększy. Im więcej przyczepności zużywasz na hamowanie, tym mniej zostaje na skręcanie. Więc i tak najlepszym sposobem jest puszczenie hamulca gdy musisz mocno skręcić.

Zresztą spróbuj na placu we firmie hamować i skręcać, a potem na tym samym łuku tylko skręcać. Zobaczysz różnicę ;)


Płyta poślizgowa? Ja nie miałem.

Ja też nie, dopiero to wchodzi. Ale to dobra zmiana.


Piszesz o tym jak straszna jest zima i że wypadków mniej bo ludzie nie szaleją... Taaaa... Nie powiedziałbym - widziałem dzisiaj po południu jak samochody jeżdżą i jak ich kierowcy hamuja i się zachowują na jezdni. Kompletnie jakby dopiero co się dowiedzieli - że może być slisko.

Bo warszawscy kierowcy to pierdoły. Sorry, ale taka prawda, że ZDM i ZOM przyzwyczaiły nas do czarnej jezdni do tego stopnia, że nie radzimy sobie na śliskim. Owszem są jakieś wyjątki, co jeżdżą w góry, lub na wieś i wiedzą jak, bo się tego nauczyły. Ale generalnie to większość sobie nie radzi na śliskim i to widać.

Widzę to doskonale, gdy pojadę na Suwalszczyznę w zimę. Warszawiak ma SUVa, 4x4, na zimowych oponach i nie daje rady pod górkę podjechać. Miejscowy od 20 lat podjeżdża tam bez problemu Maluchem lub Poldkiem na letnich kapciach, bo po prostu się przyzwyczaił do jeżdżenia w zimę po lodzie i śniegu.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Franc w 15 Sty 2013, 08:41:42
[ciach]
Jasne, że tak. Dlatego od zawsze mówiłem - nie projektować ulic o autostradowej geometrii w mieście. Gdyby na Puławskiej były po 4 pasy ruchu, ale wąskie, a do tego esowania jezdni przed skrzyżowaniami, ze dwa ronda, to by wszyscy od razu inaczej jeździli. A tak nawet zielona fala ustawiona na 50km/h nie pomaga.

Tylko jeszcze jest ważna płynność ruchu - źle ustawione światła i od razu robi się korek. Tak jest na Puławskiej - w godzinach szczytu, pełznie się od stacji benzynowej przy granicy z wAw (w lepszej wersji od skrzyżowania z Jagielską) do skrzyżowania z Płaskowickiej potem dalej do Poleczki jedzie się płynnie ~60km/h a po minięciu Poleczki "5" i jazda. Nawet zatrzymanie się na światłach przed Poleczki nie generuje korka. jest to dla mnie bardzo dziwne, bo statystycznie niewiele samochodów odjeżdża w Płaskowickiej albo w stronę Okęcia w stosunku do potoków samochodów jadących w stronę centrum.

Moim zdaniem jednak pomoże. Zatrzymałeś się Ty, zatrzymują się inni (choć oczywiście nie wszyscy). Natomiast mogę się założyć, że gdyby tam było 80km/h to by Ci się nie chciało hamować. A przynajmniej większości się wtedy nie chce - tak wynika z badań. Im niższa prędkość przy przejściu, tym kierowcy bardziej są skłonni się zatrzymać i ustąpić pieszemu, a pieszy krócej czeka na przejście przez jezdnię. Przy wyższych prędkościach hamowanie to dla kierowcy problem, nigdy nie wiadomo, czy ktoś w d4 nie wjedzie, a potem się trzeba znowu rozpędzać... rezultat jest taki, że mało komu się chce.

Ja się zatrzymuję niezależnie od prędkości, ale z duszą na ramieniu (i ciarkami na plecach). Jak robią inni widać raczej się nie zatrzymują.

A że wytyczanie przejść przez jezdnie o więcej niż 2 pasach ruchu w praktyce się nie sprawdza właśnie z powodu omijania pojazdów zatrzymujących się przed pasami, to też fakt znany od dawna. Na Zachodzie takich rozwiązań się nie spotyka - albo masz światła, albo przejście bezkolizyjne, albo masz postawione wysepki (tak, można stawiać wysepki i azyle pomiędzy pasami ruchu w tym samym kierunku), dzięki czemu pieszy na raz przechodzi przez 1 pas, a kierowca ma ten pas tak wąski i z odchyleniem toru jazdy, że na pewno zwolni (co pomoże pieszemu - patrz wyżej).

Tam powinna być kładka z pochylniami i byłby spokój.

[offtopic ;D]

Jak jest więcej śniegu/piachu/żwiru to auto z zablokowanymi kołami zaczyna go przed sobą pchać, co stawia dodatkowy opór, którego nie masz w aucie z ABS. Dlatego ABS na nawierzchni sypkiej nigdy nie będzie bardziej skuteczny. Zwłaszcza to widać na śniegu, bo tam przyczepność jest tak mała, że te odrobinę dodatkowego oporu potrafi znacznie skrócić drogę hamowania.

Dlatego dobre samochody terenowe mają wyłącznik ABS.
[/offtopic ;D]

[ciach]
Płyta poślizgowa? Ja nie miałem.

Ja też nie, dopiero to wchodzi. Ale to dobra zmiana.
Ja też nie miałem i żałuję bo chciałbym się tego nauczyć.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: uasic w 15 Sty 2013, 10:16:15
Uasic: skrzynia automatyczna to zuoo, w mieście masz więcej jak 1L paliwa w stosunku do skrzyni manualnej. Wcześniej jak mieliśmy Xantię (2.0HDI, manual) to Żona w korkach nie miewała większego spalania niż 7L/100km, jak zamieniliśmy na Czołg (Vectra kombi 1.9CDTi z automatem) to jej wychodziło 10~11l/100km więc to ja zacząłem jeździć (o świcie są mniejsze korki) i mi spalanie wychodzi ~8L/100km. Automat poza zuoooo.

Wiem, tyle, że ja po mieście i tak jeżdżę rowerem, chyba, że muszę autem. No i nie wiem ile ta laguna dokładnie pali. Jak jadę w trasę ze swoim facetem, to spalanie wychodzi rzędu kilkunastu litrów na sto km (volvo), latem w góry wyszło chyba 14l/100km. To są takie ilości, że litr nie robi różnicy:/

Edit
Zbudują autostrady, żeby jeździć po nich 50km/h? http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95193,13200243,Jest_kryzys__ale_planuja_budowe_autostrad_w_centrum.html (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95193,13200243,Jest_kryzys__ale_planuja_budowe_autostrad_w_centrum.html)
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 15 Sty 2013, 12:08:32
Pan Śmietana ma wiele racji, ale z dwoma "drobiazgami" pozwolę sobie się nie zgodzić.
Po pierwsze przedłużenia Trasy MSC kiedyś powstaną (myślę, że wręcz wcześniej niż później)
i most nie może być wąskim gardłem. Więc dobrze się stało, że wybudowany został szeroki.
A drugi to taki, że miasto nie musiało uciekać z Wiatracznej na Nowolazurową bo firma Jaspers
miała wątpliwości. Wystarczyło zbudować wiadukt o dwu pasach ruchu i CPR po jednej stronie.
Oczywiście projekt powinien przewidywać dostawienie drugiego równoległego wiaduktu.
To byłby niewielki procentowo koszt w porównaniu z całością planowanej i zaniechanej "trasy
Wiatracznej". Dopiero by zobaczyli potoki - szczególnie przy zamkniętej z powodu metra Targowej.
Ja pamiętam jaki był ruch przez przejazdy na Wiatracznej przed stanem wojennym.
A nie było wtedy ani Rzecznej, ani wiaduktu przy OBI. Na Zacisze trzeba było kluczyć:
Wiatraczną, Zabraniecką, Rosieńską, Hutniczą (dziś tu panoszy się Procter & Gamble), Ziemowita
i Bukowiecką (też była przejezdna) przez przejazd do Radzymińskiej.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Sty 2013, 07:59:33
Pan Śmietana ma wiele racji, ale z dwoma "drobiazgami" pozwolę sobie się nie zgodzić.
Po pierwsze przedłużenia Trasy MSC kiedyś powstaną (myślę, że wręcz wcześniej niż później)

Nie sądzę. Finansowania tej trasy nie ma w żadnych planach - ani miejskich, ani rządowych (bo Północny jest drogą krajową). Kolejne odcinki trasy nie są zaprojektowane, nie mają nawet decyzji środowiskowych ani innych papierów. Przez dekadę nic się tam nie ruszy na pewno, a obstawiam że dłużej.



i most nie może być wąskim gardłem. Więc dobrze się stało, że wybudowany został szeroki.

Most i tak będzie wąskim gardłem. Ale to nie znaczy, że się z Tobą nie zgadzam - też uważam, że wybudowanie go szerokiego nie jest problemem. Grota te 20-30 lat temu też był budowany "z fantazją i polotem" a dziś trzeba go poszerzać, bo jest za wąski.



A drugi to taki, że miasto nie musiało uciekać z Wiatracznej na Nowolazurową bo firma Jaspers
miała wątpliwości. Wystarczyło zbudować wiadukt o dwu pasach ruchu i CPR po jednej stronie.

Co byłoby wbrew ocenie OOŚ i konsultacjom społecznym. Miasto wykonałoby spektakularny strzał w kolano. Poza tym - serio - chciałbyś tak oszpecić rondo Wiatraczna i okolicę krajobrazowo i architektonicznie? Popatrz na rondo Starzyńskiego, czy skrzyżowanie JP2 z Jerozolami - siedliska meneli, ściek komunikacyjny, miejski syf i strach w nocy chodzić. Niestety nieatrakcyjna przestrzeń m.in. takie rzeczy powoduje.

Nie to by Wiatraczna była piękna, ale teraz jednak jakoś ta tkanka miejska tam żyje. Ale takiego oszpecenia na pewno by nie wytrzymała!



Oczywiście projekt powinien przewidywać dostawienie drugiego równoległego wiaduktu.
To byłby niewielki procentowo koszt w porównaniu z całością planowanej i zaniechanej "trasy
Wiatracznej". Dopiero by zobaczyli potoki - szczególnie przy zamkniętej z powodu metra Targowej.

Z prognóz ruchu to wręcz wychodziło, że te tunele/estakady tam nie za bardzo mają sensu, bo mimo tego dobrze ponad połowa ruchu będzie odbywać się przez rondo. Dlatego zresztą planowano tam po 2 pasy w tunelach, a po 3 pasy na jezdniach do ronda.

Gdybym ja miał robić Wiatraczną, to w ogóle palcem bym się nie dotykał do żadnych tuneli i estakad. Zrobiłbym najpierw normalny wiadukt nad torami. Jeden. Potem ewentualnie dobudował drugi i poszerzył samą ulicę Wiatraczną do ronda, przestawiając przy okazji sygnalizację tak by zniechęcała do wjazdu w Targową, a zachęcała do jazdy "obwodnicą". Ale robiłbym to też bez zabawy w jakąś bezkolizyjność, która w projekcie i tak nie była pełna (kończyła się na Grenadierów, a z drugiej strony zaraz za torami).
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 16 Sty 2013, 11:35:07
Co byłoby wbrew ocenie OOŚ i konsultacjom społecznym. Miasto wykonałoby spektakularny strzał w kolano. Poza tym - serio - chciałbyś tak oszpecić rondo Wiatraczna i okolicę krajobrazowo i architektonicznie? Popatrz na rondo Starzyńskiego, czy skrzyżowanie JP2 z Jerozolami - siedliska meneli, ściek komunikacyjny, miejski syf i strach w nocy chodzić. Niestety nieatrakcyjna przestrzeń m.in. takie rzeczy powoduje.

Nie to by Wiatraczna była piękna, ale teraz jednak jakoś ta tkanka miejska tam żyje. Ale takiego oszpecenia na pewno by nie wytrzymała!

Z prognoz ruchu to wręcz wychodziło, że te tunele/estakady tam nie za bardzo mają sensu, bo mimo tego dobrze ponad połowa ruchu będzie odbywać się przez rondo. Dlatego zresztą planowano tam po 2 pasy w tunelach, a po 3 pasy na jezdniach do ronda.

Gdybym ja miał robić Wiatraczną, to w ogóle palcem bym się nie dotykał do żadnych tuneli i estakad. Zrobiłbym najpierw normalny wiadukt nad torami. Jeden. Potem ewentualnie dobudował drugi i poszerzył samą ulicę Wiatraczną do ronda, przestawiając przy okazji sygnalizację tak by zniechęcała do wjazdu w Targową, a zachęcała do jazdy "obwodnicą". Ale robiłbym to też bez zabawy w jakąś bezkolizyjność, która w projekcie i tak nie była pełna (kończyła się na Grenadierów, a z drugiej strony zaraz za torami).

@Raffi:
Czytaj ze zrozumieniem. Przecież mi cały czas chodzi o możliwość przedostania się na drugą stronę torów
(stan wojenny w tym miejscu trwa już ponad 30 lat), a nie o kosztowną, bezsensowną i źle zaprojektowaną
arterię. Sam wiadukt i wystarczy. A koszty nieporównywalnie niższe od tej durnej całości.

Ale co do potoków to (podobnie jak większość urzędników zza biurka) nie dostrzegasz pewnych "drobiazgów".
Otóż dla mieszkańców Grochowa Północnego że tak powiem "odwiecznym" problemem komunikacyjnym
jest przedostanie się na drugą stronę Grochowskiej. W ciągu ostatnich 10 lat nieco się poprawiło,
ale największe gardło pozostało. Jest nim właśnie Rondo Wiatraczna. Jak dojeżdżasz od strony TŁ, to
trafiasz na przejście dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej (i do tego szerokie), a bezpośrednio za nim
również bez świateł ani pierwszeństwa trzeba wjechać na "rondo" regularnie blokowane przez samochody
w relacjach Waszyngtona/Grochowska(zachód) - Grochowska(wschód) ustawiające się przed światłami
na przejściu dla pieszych w relacji pętla tramwajowa - pętla autobusowa.
Jak się przed Tobą jakaś pierdoła ustawi to dłuuuuuuuuuuugo poczekasz na wjazd na rondo.
Jak nie wymusisz, to nie masz szans. Zatem twierdzę, że potokom nie przyglądano się za dokładnie.
Najgorzej jest w okresie gdy ludzie kończą pracę, a "warszawiacy" do domów wracają.

Poza tym w projekcie trasy nie przewidziano możliwości włączenia się do ruchu pod rondem Wiatraczna
dla pojazdów skręcających z Szaserów/Dwernickiego i odwrotnie.
Gdyby taką możliwość przewidziano to potoki szacuję w proporcji 4 dołem do jednego wierzchem.
To jest tak, gdy coś robi się na siłę. Zrobić komuś arterię pod oknem i nie dać cienia szansy z niej skorzystać.

Moim zdaniem powinien powstać krótki tunel ze zjazdem zaczynającym się za Kobielską.

Aha, jeszcze jedno: żadnych konsultacji społecznych nie było - byłbym pierwszym krzykaczem.
A Wiatraczna od dawna jest przewidziana do poszerzenia. Raptem kilka ruder do rozebrania zostało.
Po wschodniej stronie można bardzo dużo zmieścić. Tylko tu jest architekt, a nie byle budowlaniec potrzebny.
Budynek na samym rondzie jest do ominięcia. Tunel niczego by nie zeszpecił.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Sty 2013, 12:15:11
Czytaj ze zrozumieniem. Przecież mi cały czas chodzi o możliwość przedostania się na drugą stronę torów
(stan wojenny w tym miejscu trwa już ponad 30 lat), a nie o kosztowną, bezsensowną i źle zaprojektowaną
arterię. Sam wiadukt i wystarczy.

Jak żądasz czytania ze zrozumieniem, to musisz pisać jednoznacznie. Bo pisząc o wiadukcie może Ci chodzić o:
-wiadukt nad rondem (jeden z wariantów inwestycji)
-wiadukt nad torami PKP
-wiadukt nad Szaserów (jeden z wariantów inwestycji)

Skąd mam wiedzieć, który masz na myśli, gdy się bulwersujesz? ;)


Ale co do potoków to (podobnie jak większość urzędników zza biurka) nie dostrzegasz pewnych "drobiazgów".
Otóż dla mieszkańców Grochowa Północnego że tak powiem "odwiecznym" problemem komunikacyjnym
jest przedostanie się na drugą stronę Grochowskiej. W ciągu ostatnich 10 lat nieco się poprawiło,
ale największe gardło pozostało. Jest nim właśnie Rondo Wiatraczna. Jak dojeżdżasz od strony TŁ, to
trafiasz na przejście dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej (i do tego szerokie), a bezpośrednio za nim
również bez świateł ani pierwszeństwa trzeba wjechać na "rondo" regularnie blokowane przez samochody
w relacjach Waszyngtona/Grochowska(zachód) - Grochowska(wschód) ustawiające się przed światłami
na przejściu dla pieszych w relacji pętla tramwajowa - pętla autobusowa.
Jak się przed Tobą jakaś pierdoła ustawi to dłuuuuuuuuuuugo poczekasz na wjazd na rondo.
Jak nie wymusisz, to nie masz szans. Zatem twierdzę, że potokom nie przyglądano się za dokładnie.
Najgorzej jest w okresie gdy ludzie kończą pracę, a "warszawiacy" do domów wracają.

Nie tyle nie zauważam tematu, co nie uważam go za istotny. Jak szukasz kogoś z podejściem "płynność ruchu ubber alles" to nie ten adres. Dla mnie w mieście ważniejsze jest zupełnie co innego. Zwłaszcza, że z Wiatracznej masz naprawdę wzorowy zbiorkom i nie trzeba zachęcać ludzi by pchali się tam (i dalej do centrum) samochodem.


Poza tym w projekcie trasy nie przewidziano możliwości włączenia się do ruchu pod rondem Wiatraczna
dla pojazdów skręcających z Szaserów/Dwernickiego i odwrotnie.
Gdyby taką możliwość przewidziano to potoki szacuję w proporcji 4 dołem do jednego wierzchem.

Oczywiście masz rację.

Tylko wtedy nie miałbyś zachowanych odpowiednich nachyleń na wjazdach i wyjazdach z tunelu. Tego nie przeskoczysz, Szaserów jest po prostu za blisko by zrobić wyjazd z tunelu głębokiego (czyli robionego metodą inną niż "zamieniamy wiatraczną w lej po bombie i robimy to metodą odkrywkową").

Oczywiście zawsze można próbować olać obowiązujące prawo. Jak się uda, co zimę będziesz miał paraliż komunikacyjny i jazdy z cyklu "autobus nie daje rady podjechać po śniegu" i zablokował cały tunel stając bokiem na 3 pasach.


Moim zdaniem powinien powstać krótki tunel ze zjazdem zaczynającym się za Kobielską.

Tylko to oznacza na 3-5 lat zamknięcie ronda na amen i robienie tego metodą odkrywkową (tunel płytki). Wtedy dopiero miałbyś ułatwiony wyjazd z Grochowa Południowego ;)

Ale nawet tunel płytki musi mieć długi na te 200 metrów długi wjazd i wyjazd, z którego też nie możesz wypadać od razu na kolejkę pojazdów czekających na czerwonym (bo sygnalizacja byłaby niewidoczna i przez to niebezpieczna) :P


Aha, jeszcze jedno: żadnych konsultacji społecznych nie było - byłbym pierwszym krzykaczem.

To możesz mi wytłumaczyć czemu były poświęcone spotkania (na których byłem kilka lat temu) na Targówku i Pradze Płd. w urzędach dzielnic? Urzędnicy najwyraźniej kłamali, bo mówili, że to konsultacje są :P
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 16 Sty 2013, 15:33:40
Kilka lat temu były konsultacje dotyczące Trasy Tysiąclecia - byłem (przy Podskarbińskiej 2).

We wcześniejszym poście napisałem wyraźnie o wiadukcie nad torami i że tylko ten
wiadukt jest niezbędny i pilny. No tak PKP nie napisałem. Sorki.

Co do korków a raczej braku możliwości wjazdu na rondo to nie chodzi o płynność.
Jeżeli mam postać na światłach 17 kolejek to postoję, pod warunkiem, że jak już się
to 18. zielone zapali to przejadę. Tutaj nawet takiej gwarancji nie ma.
Dopóki nie zobaczysz nie zrozumiesz. Światła są jakie 50 metrów za twoim wjazdem.
Jak się pomiędzy jadących z lewej (z pierwszeństwem) nie wetniesz to za chwilę masz
przed sobą trzy rządki w poprzek i czekasz na następne zielone. A kolejka rośnie.
Dla Ciebie mieszkającego na innym końcu miasta to może być nieistotne.
Dla mieszkańców Grochowa Północnego (a nie jak napisałeś Południowego) to jest
obecnie najistotniejsze.

A co do wzorowego zbiorkomu na Rondzie: to tak porozrzucanych przystanków w różnych
kierunkach to chyba już nigdzie nie ma. Jako zespół przystanków to uważam go
za najgorszy. Poza tym jednak jest do niego kawałek. I nie po to ulicą Szaserów jeżdżą
aż 3 linie autobusowe dzienne byśmy do Ronda biegali na piechotę. (102, 188, 523)

cytat:
Tylko wtedy nie miałbyś zachowanych odpowiednich nachyleń na wjazdach i wyjazdach z tunelu. Tego nie przeskoczysz, Szaserów jest po prostu za blisko by zrobić wyjazd z tunelu głębokiego (czyli robionego metodą inną niż "zamieniamy wiatraczną w lej po bombie i robimy to metodą odkrywkową").
Oczywiście zawsze można próbować olać obowiązujące prawo. Jak się uda, co zimę będziesz miał paraliż komunikacyjny i jazdy z cyklu "autobus nie daje rady podjechać po śniegu" i zablokował cały tunel stając bokiem na 3 pasach.
koniec cytatu

Od Grochowskiej do Szaserów jest około 800 metrów. Więc nie wiem o jakich nachyleniach majaczysz.
Mam wydrukowane plany wszystkich 3 wersji (ze strony SISKOMu) i nigdzie nie było mowy o tunelu
głębokim. Zagłębienie miało się zaczynać tuż przed Chrzanowskiego by zmieścić się pod Szaserów/Dwernickiego. A jest to odległość mniej więcej taka sama jak Kobielska - Grochowska.
Więc nawet przy tak hi hi krótkim zjeździe nachylenie nie będzie przerażające.

I jeszcze jedno. Gdybym chciał robić lej po bombie to i tak zrobię to OBOK istniejącej jezdni, a za lejem
dobuduję jeszcze drugą identyczną po wierzchu. Tam jest baaaaaaaardzo szeroka rezerwa terenu.
Łącznie z istniejącą jezdnią to jest ponad 100 metrów szerokości.

Wiesz Rafii mam propozycję: przyjedź, pooglądaj podyskutujemy na miejscu.
Potem Ci pokażę którędy z rowerem trzeba się przez ten stan wojenny przedzierać i do domu
wrócisz na skróty. Do OBI jest o 5 km bliżej niż przez Wileniaka.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Sty 2013, 20:40:37
Co do korków a raczej braku możliwości wjazdu na rondo to nie chodzi o płynność.
Jeżeli mam postać na światłach 17 kolejek to postoję, pod warunkiem, że jak już się
to 18. zielone zapali to przejadę. Tutaj nawet takiej gwarancji nie ma.
Dopóki nie zobaczysz nie zrozumiesz. Światła są jakie 50 metrów za twoim wjazdem.
Jak się pomiędzy jadących z lewej (z pierwszeństwem) nie wetniesz to za chwilę masz
przed sobą trzy rządki w poprzek i czekasz na następne zielone. A kolejka rośnie.
Dla Ciebie mieszkającego na innym końcu miasta to może być nieistotne.
Dla mieszkańców Grochowa Północnego (a nie jak napisałeś Południowego) to jest
obecnie najistotniejsze.

To wszystko wiem. Bywam tam, w swoim czasie bywałem tam bardzo często i regularnie, bywało że kilka razy w tygodniu. Moje rozwiązanie - omijałem to miejsce, jechałem inną trasą, inną ulicą (np Chłopickiego, Zamieniecką i do trasy "Ł" lub Podskarbińską i Międzyborską do Waszyngtona). Dziś zresztą robię dokładnie to samo. Problem solved.


A co do wzorowego zbiorkomu na Rondzie: to tak porozrzucanych przystanków w różnych
kierunkach to chyba już nigdzie nie ma. Jako zespół przystanków to uważam go
za najgorszy. Poza tym jednak jest do niego kawałek. I nie po to ulicą Szaserów jeżdżą
aż 3 linie autobusowe dzienne byśmy do Ronda biegali na piechotę. (102, 188, 523)

Są miejsca, gdzie jest gorzej niż na Wiatracznej - wierz mi, robiłem na ten temat opracowanie jakiś czas temu ;) Natomiast zgadzam się, że rozrzucenie przystanków jest skandaliczne i powinno zostać poprawione - to jest zresztą mój główny zarzut do projektu przebudowy ronda Wiatraczna.

No ale skoro jeździsz autobusem z Szaserów (3 linie to ilość, o której marzą mieszkańcy wielu części miasta - nawet tych części położonych blisko Ciebie), to problem aż tam mocno Cię nie dotyczy. 102 jedzie do Centrala, 188 do metra, 523 przez metro aż na Bemowo, wcale nie musisz się przesiadać na Wiatraku, a przynajmniej mnie trudno znaleźć taką relację, w której byś musiał.

Co oczywiście nie znaczy, że Wiatraczna nie powinna zostać poprawiona. Osobiście widziałbym to tak - auta pod ziemię, a w poziomie gruntu wielki plac pieszy z węzłem przesiadkowym i pętlami (tramwajową i autobusową) na środku. Pętle jedna wewnątrz drugiej, albo jedna nad drugą na różnych poziomach. W miejscu obecnej pętli autobusowej i na reszcie odzyskanej przestrzeni pasaże handlowe (przestrzenie piesze) stanowiące nowe, żyjące centrum handlowo-usługowo-rekreacyjne Pragi Południe.

Fakt, koszt takiej przebudowy byłby zajebisty, na 3-4 lata musisz zrobić wielką dziurę w ziemi i zamknąć plac. Ale moim zdaniem byłoby warto, byłaby to przestrzeń o takiej jakości, jakiej w Warszawie nie masz jeszcze nigdzie! I pobudziłaby rozwój i rewitalizację całej okolicy, bo to zawsze tak działa.


Od Grochowskiej do Szaserów jest około 800 metrów. Więc nie wiem o jakich nachyleniach majaczysz.
Mam wydrukowane plany wszystkich 3 wersji (ze strony SISKOMu) i nigdzie nie było mowy o tunelu
głębokim. Zagłębienie miało się zaczynać tuż przed Chrzanowskiego by zmieścić się pod Szaserów/Dwernickiego. A jest to odległość mniej więcej taka sama jak Kobielska - Grochowska.
Więc nawet przy tak hi hi krótkim zjeździe nachylenie nie będzie przerażające.

Nie dogrzebie się teraz do tych planów u siebie, więc wierzę na słowo. Choć pamiętam na spotkaniach konsultacyjnych, że pytania i wnioski takie jak Twoje padały i jeśli mnie pamięć nie myli, to tak odpowiadano właśnie mieszkańcom!

Pamiętaj, że w chwili powstawania projektu pod Wiatrakiem miała być jeszcze stacja metra, która ograniczała nieco pole manewru z tunelem.



I jeszcze jedno. Gdybym chciał robić lej po bombie to i tak zrobię to OBOK istniejącej jezdni, a za lejem
dobuduję jeszcze drugą identyczną po wierzchu. Tam jest baaaaaaaardzo szeroka rezerwa terenu.
Łącznie z istniejącą jezdnią to jest ponad 100 metrów szerokości.

Jasne, że miejsca jest full. Żeby była jasność - nie staram się tłumaczyć miasta, bo wiem że projekt cechowała gigantomania tego rozmiaru, że w zasadzie od początku realizacja była zagrożona przez samą skalę projektu. To można zrobić wielokrotnie taniej, albo za tą samą kasę mieć 100 razy lepszej jakości projekt.


Wiesz Rafii mam propozycję: przyjedź, pooglądaj podyskutujemy na miejscu.
Potem Ci pokażę którędy z rowerem trzeba się przez ten stan wojenny przedzierać i do domu
wrócisz na skróty. Do OBI jest o 5 km bliżej niż przez Wileniaka.

Obi to akurat mi nie bardzo po drodze bo mieszkam przy Modlińskiej, a nie na Targówku (o ile to OBI masz na myśli, o którym ja myślę) Ale spoko, możemy się umówić, tylko poczekajmy na lepszą pogodę, bo trochę mi się nie chce marznąc dla idei teraz.

Natomiast np na wiosnę chętnie się przekonam jak mogę skrócić dojazd z domu do Wiatraka o połowę (o ile pamiętam mam coś koło 11-12km od siebie z Modlińskiej do Wiatracznej). 15 minut oszczędzone na dojazd będzie na pewno bardzo w cenie, zwłaszcza że teraz moja siostra mieszka przy Kobielskiej.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 17 Sty 2013, 01:00:27

No ale skoro jeździsz autobusem z Szaserów (3 linie to ilość, o której marzą mieszkańcy wielu części miasta - nawet tych części położonych blisko Ciebie), to problem aż tam mocno Cię nie dotyczy. 102 jedzie do Centrala, 188 do metra, 523 przez metro aż na Bemowo, wcale nie musisz się przesiadać na Wiatraku, a przynajmniej mnie trudno znaleźć taką relację, w której byś musiał.

No widzisz - o sobie nie pomyślałeś. Relacja w kierunku Pragi i dalej jest chyba najgorsza.
250 kroków do przejścia - czyli jakie 210 - 220 metrów.
Jak jeździłem na 6 rano do Carrefoura i widziałem jak mi 3 s przed nosa s......
Potem było jeszcze gorzej jak trzeba było do 226 pod pawilony.
A 102 z rańca to tylko co 30 minut i było o 5 minut za późno (albo 25 za wcześnie).
W końcu zdobyłem klucz do separatora ścieków umieszczonego na parkingach
i do 226 jeździłem rowerem.

Cytuj
Co oczywiście nie znaczy, że Wiatraczna nie powinna zostać poprawiona. Osobiście widziałbym to tak - auta pod ziemię, a w poziomie gruntu wielki plac pieszy z węzłem przesiadkowym i pętlami (tramwajową i autobusową) na środku. Pętle jedna wewnątrz drugiej, albo jedna nad drugą na różnych poziomach. W miejscu obecnej pętli autobusowej i na reszcie odzyskanej przestrzeni pasaże handlowe (przestrzenie piesze) stanowiące nowe, żyjące centrum handlowo-usługowo-rekreacyjne Pragi Południe.

Na tyle linii autobusowych to wewnątrz pętli tramwajowej to jest 5-6 razy za ciasno.
Ale skrótasa do zawracania przez środek to by było warto.

Cytuj
Fakt, koszt takiej przebudowy byłby zajebisty, na 3-4 lata musisz zrobić wielką dziurę w ziemi i zamknąć plac. Ale moim zdaniem byłoby warto, byłaby to przestrzeń o takiej jakości, jakiej w Warszawie nie masz jeszcze nigdzie! I pobudziłaby rozwój i rewitalizację całej okolicy, bo to zawsze tak działa.


Zrobiłbym tylko podwójny tunel metodą nieodkrywkową pod rondem i pociągnął za Grenadierów.
Byłoby gdzie zaczynać i kończyć bez utrudnień ruchu. A wierzch niech sobie zostanie (+ skrótas j.w.).
A przy okazji jakieś niezbędne elementy stacji metra, tak żeby potem nie musieli całości rozbabrać.

Cytuj
Pamiętaj, że w chwili powstawania projektu pod Wiatrakiem miała być jeszcze stacja metra, która ograniczała nieco pole manewru z tunelem.

Nie przesadzaj. Jak zejdą kilka metrów niżej, to będą mieli mniej instalacji do przekładania.

Cytuj
Obi to akurat mi nie bardzo po drodze bo mieszkam przy Modlińskiej, a nie na Targówku (o ile to OBI masz na myśli, o którym ja myślę) Ale spoko, możemy się umówić, tylko poczekajmy na lepszą pogodę, bo trochę mi się nie chce marznąc dla idei teraz.

Natomiast np na wiosnę chętnie się przekonam jak mogę skrócić dojazd z domu do Wiatraka o połowę (o ile pamiętam mam coś koło 11-12km od siebie z Modlińskiej do Wiatracznej). 15 minut oszczędzone na dojazd będzie na pewno bardzo w cenie, zwłaszcza że teraz moja siostra mieszka przy Kobielskiej.

Od siebie do Wiatraka to skrócisz tylko troszeczkę - za to wrażenia niezapomniane.
Po drodze są miejsca gdzie czas się 30 lat temu zatrzymał.
Od OBI to jedziesz Gilarską, potem przez park po przekątnej, a dalej to wiesz lepiej ode mnie.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 17 Sty 2013, 07:24:44

No ale skoro jeździsz autobusem z Szaserów (3 linie to ilość, o której marzą mieszkańcy wielu części miasta - nawet tych części położonych blisko Ciebie), to problem aż tam mocno Cię nie dotyczy. 102 jedzie do Centrala, 188 do metra, 523 przez metro aż na Bemowo, wcale nie musisz się przesiadać na Wiatraku, a przynajmniej mnie trudno znaleźć taką relację, w której byś musiał.

No widzisz - o sobie nie pomyślałeś. Relacja w kierunku Pragi i dalej jest chyba najgorsza.

Pomyślałem. Jadę sobie autobusem dowolnym od Ciebie i dojeżdżam albo do ronda Waszyngtona, albo do przystanku na trasie "Ł" i tam przesiadam się w 509 na wiadukcie niemal bez łażenia.


250 kroków do przejścia - czyli jakie 210 - 220 metrów.
Jak jeździłem na 6 rano do Carrefoura i widziałem jak mi 3 s przed nosa s......
Potem było jeszcze gorzej jak trzeba było do 226 pod pawilony.
A 102 z rańca to tylko co 30 minut i było o 5 minut za późno (albo 25 za wcześnie).
W końcu zdobyłem klucz do separatora ścieków umieszczonego na parkingach
i do 226 jeździłem rowerem.

220 metrów to jak na warszawskie "węzły przesiadkowe" pikuś. Na pętli Żerań FSO w relacji z wiaduktów (np z autobusu 118) do przystanku pod Auchan, z którego masz wszystkie autobusy w kierunku Białołęki masz pół kilometra.

Jeszcze dłuższy czas przesiadki (odległość mniejsza, ale dochodzą 2 sygnalizacje po drodze) masz zdaje się przy przesiadce z Nowego Świata w autobus w stronę Pragi.

Wiatrakowi BARDZO daleko do optimum, ale w skali Wawy są miejsca o wiele gorzej zaprojektowane, w tym także te zaprojektowane niedawno jak Metro Słodowiec, Marymont, czy Wilanów. W tych dwóch ostatnich patologia jest tym większa, że z metra masz znacznie bliżej do parkingu dla aut niż do autobusów.


Cytuj
Co oczywiście nie znaczy, że Wiatraczna nie powinna zostać poprawiona. Osobiście widziałbym to tak - auta pod ziemię, a w poziomie gruntu wielki plac pieszy z węzłem przesiadkowym i pętlami (tramwajową i autobusową) na środku. Pętle jedna wewnątrz drugiej, albo jedna nad drugą na różnych poziomach. W miejscu obecnej pętli autobusowej i na reszcie odzyskanej przestrzeni pasaże handlowe (przestrzenie piesze) stanowiące nowe, żyjące centrum handlowo-usługowo-rekreacyjne Pragi Południe.

Na tyle linii autobusowych to wewnątrz pętli tramwajowej to jest 5-6 razy za ciasno.
Ale skrótasa do zawracania przez środek to by było warto.

One nie muszą tak stać. Model Niemiecki - autobus bez pasażerów stoi sobie gdzieś z boku na parkingu, kierowca może odpocząć, wyjść do klopa, nie musi siedzieć w środku. A na pętlę podjeżdża się po pasażerów, nie stojąc tam kwadrans czy pół godziny. Wtedy pętla może być mniejsza, bardziej zwarta i spokojnie wszystko się zmieści.

A żeby pasażerom nie było zimno czekając na autobus, to na pętli dajesz niewielką poczekalnię, przy okazji z jakimiś usługami typu kiosk, by to na siebie zarobiło. Takie coś to nawet w Polsce widziałem, w Poznaniu.


Cytuj
Pamiętaj, że w chwili powstawania projektu pod Wiatrakiem miała być jeszcze stacja metra, która ograniczała nieco pole manewru z tunelem.

Nie przesadzaj. Jak zejdą kilka metrów niżej, to będą mieli mniej instalacji do przekładania.

Za to będą mieli wody gruntowe napływające dosłownie zewsząd. Pamiętaj, że cała Praga to piaski i inne grunty niespójne - kopanie w tym już z założenia jest trudne, utrudnianie sobie schodzeniem głębiej to chyba nie jest najlepszy pomysł. Próbowano zresztą w latach 50-tych, a teraz zdaje się ten tunel robi za piwnicę do leżakowania win, bo woda pokonała inżynierów.



Cytuj
Obi to akurat mi nie bardzo po drodze bo mieszkam przy Modlińskiej, a nie na Targówku (o ile to OBI masz na myśli, o którym ja myślę) Ale spoko, możemy się umówić, tylko poczekajmy na lepszą pogodę, bo trochę mi się nie chce marznąc dla idei teraz.

Natomiast np na wiosnę chętnie się przekonam jak mogę skrócić dojazd z domu do Wiatraka o połowę (o ile pamiętam mam coś koło 11-12km od siebie z Modlińskiej do Wiatracznej). 15 minut oszczędzone na dojazd będzie na pewno bardzo w cenie, zwłaszcza że teraz moja siostra mieszka przy Kobielskiej.

Od siebie do Wiatraka to skrócisz tylko troszeczkę - za to wrażenia niezapomniane.
Po drodze są miejsca gdzie czas się 30 lat temu zatrzymał.
Od OBI to jedziesz Gilarską, potem przez park po przekątnej, a dalej to wiesz lepiej ode mnie.

Od OBI to wiem jak jechać, bo kiedyś na Matuszewskiej pracowałem i dojeżdzałem tam rowerem. Do mnie od OBI to krócej i szybciej nie Gilarską, a przez Zacisze się jedzie do Budowlanej Matki Teresy z Kalkuty.

Zresztą Gilarskiej jakoś ogólnie nie lubię - skrzyżowanie przy bazarku mnie stresuje, zarówno gdy jadę rowerem, jak i samochodem. Choć wcale nie jest jakieś wielkie i skomplikowane.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 17 Sty 2013, 14:24:42
Pomyślałem. Jadę sobie autobusem dowolnym od Ciebie i dojeżdżam albo do ronda Waszyngtona, albo do przystanku na trasie "Ł" i tam przesiadam się w 509 na wiadukcie niemal bez łażenia.
Na które o tej porze też trzeba 30 minut czekać.
Dla roboli zaczynających o 6-ej komunikacja wcale nie jest aż tak przyjazna
jak dla biurokratów zaczynających o 8-ej czy 9-ej.

Cytuj
One nie muszą tak stać. Model Niemiecki - autobus bez pasażerów stoi sobie gdzieś z boku na parkingu, kierowca może odpocząć, wyjść do klopa, nie musi siedzieć w środku. A na pętlę podjeżdża się po pasażerów, nie stojąc tam kwadrans czy pół godziny. Wtedy pętla może być mniejsza, bardziej zwarta i spokojnie wszystko się zmieści.

A żeby pasażerom nie było zimno czekając na autobus, to na pętli dajesz niewielką poczekalnię, przy okazji z jakimiś usługami typu kiosk, by to na siebie zarobiło. Takie coś to nawet w Polsce widziałem, w Poznaniu.

Rozumiem - wszystkie przystanki wewnątrz ronda, łącznie z tym dla wysiadających z autobusów.
Pomysł równie wspaniały (serio) co i niestety abstrakcyjny.
To gdzie byś ten placyk postojowy widział? Skwerek Grenadierów/Grochowska, a może Kozia Górka
(za torami)? Wiesz ile linii tam kończy? 142, 145, 148, 173, 183,  702, 704, 720, 722 i 730.
Wszystkie jadą na wschód. A w przelocie to jeszcze: 115, 123, 125, 141, 143, 188, 315, 521 i 523.
Aha, zapomniałem jeszcze o 226 na zachód. Tak na poważnie to dopiero przy Wiatracznej przed samymi
torami powinno się dać coś wygospodarować.

Cytuj
Od OBI to wiem jak jechać, bo kiedyś na Matuszewskiej pracowałem i dojeżdżałem tam rowerem. Do mnie od OBI to krócej i szybciej nie Gilarską, a przez Zacisze się jedzie do Budowlanej Matki Teresy z Kalkuty.

Zresztą Gilarskiej jakoś ogólnie nie lubię - skrzyżowanie przy bazarku mnie stresuje, zarówno gdy jadę rowerem, jak i samochodem. Choć wcale nie jest jakieś wielkie i skomplikowane.

Matuszewska jest prawie na przeciwko miejsca, gdzie obecnie "kończy się" Wiatraczna w odległości
niespełna jednego kilometra.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Sty 2013, 16:21:47
Pomyślałem. Jadę sobie autobusem dowolnym od Ciebie i dojeżdżam albo do ronda Waszyngtona, albo do przystanku na trasie "Ł" i tam przesiadam się w 509 na wiadukcie niemal bez łażenia.
Na które o tej porze też trzeba 30 minut czekać.
Dla roboli zaczynających o 6-ej komunikacja wcale nie jest aż tak przyjazna
jak dla biurokratów zaczynających o 8-ej czy 9-ej.

Wierzę na słowo.

Choć i tak uważam, że jest to jakaś alternatywa, bo chodzenie kawał drogi po rondzie i czekanie na nim na przesiadkę też swoje trwa.


Cytuj
One nie muszą tak stać. Model Niemiecki - autobus bez pasażerów stoi sobie gdzieś z boku na parkingu, kierowca może odpocząć, wyjść do klopa, nie musi siedzieć w środku. A na pętlę podjeżdża się po pasażerów, nie stojąc tam kwadrans czy pół godziny. Wtedy pętla może być mniejsza, bardziej zwarta i spokojnie wszystko się zmieści.

A żeby pasażerom nie było zimno czekając na autobus, to na pętli dajesz niewielką poczekalnię, przy okazji z jakimiś usługami typu kiosk, by to na siebie zarobiło. Takie coś to nawet w Polsce widziałem, w Poznaniu.

Rozumiem - wszystkie przystanki wewnątrz ronda, łącznie z tym dla wysiadających z autobusów.

Oczywiście. Kluczowe jest skrócenie dystansu do przejścia, więc wszystko możliwie zwarte, najlepiej tak byś przesiadał się drzwi w drzwi. Wręcz może to być w ogóle jeden-dwa przystanki przy poczekalni (zadaszonej i ogrzewanej), gdzie podjeżdżają autobusy wielu linii. A z drugiej strony poczekalni masz przystanek dla wysiadających.

W praktyce wygląda to tak - przyjeżdżasz autobusem pod jedne drzwi poczekalni, gdzie sobie czekasz w ciepełku, po czym wychodzisz po kilku minutach (gdy system elektroniczny zapowie, że podjeżdża twój autobus) drugimi drzwiami, trafiając prosto na drzwi autobusu, w który chcesz wsiąść. Wszystko w komforcie, bez zacinającego w twarz deszczu.

Z grubsza cała pętla może wyglądać tak:
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/53105/norm/dsc_7850.jpg.6905.0.jpg)

Tylko u nas poczekalnia w środku byłaby ogrzewana i pewnie ciut większa. Zaś na zewnątrz dojdą wokoło jeszcze tramwaje.


Pomysł równie wspaniały (serio) co i niestety abstrakcyjny.

Abstrakcyjny to nie, ale z pewnością kosztowny i trudny. Ale na Zachodzie tak własnie teraz się robi. Jak popatrzysz sobie na dworzec kolejowy w Monachium bodajże, albo stację Amsterdam Ziud, to tam wszystko jest tak zorganizowane, by było jak najbliżej dla pasażera i by pętla nie była tylko punktem przesiadki, ale i centrum usługowym danej dzielnicy.


To gdzie byś ten placyk postojowy widział? Skwerek Grenadierów/Grochowska, a może Kozia Górka
(za torami)? Wiesz ile linii tam kończy? 142, 145, 148, 173, 183,  702, 704, 720, 722 i 730.
Wszystkie jadą na wschód. A w przelocie to jeszcze: 115, 123, 125, 141, 143, 188, 315, 521 i 523.
Aha, zapomniałem jeszcze o 226 na zachód. Tak na poważnie to dopiero przy Wiatracznej przed samymi
torami powinno się dać coś wygospodarować.

Miejsce na taki parking to nie problem. Gdy nie masz peronów, autobusy nie wymagają już tyle miejsca. Mam gdzieś foto jak to wyglądało w Monachium, ale nie mogę znaleźć.

Gdzie bym widział miejsce na te autobusy stojące i czekające aż kierowca odpocznie? Np poziom -1 w miejscu obecnej pętli. Skoro teraz się tam mieszczą autobusy, to tym bardziej zmieszczą się na takiej przestrzeni jak nie będzie peronów.
A w poziomie zero, co już pisałem pasaż handlowy, z małą pakamerą (ekspedycją) dla kierowców, wc i oczywiście dostępem do wszystkich usług pasażu, by se mogli przed ostatnim kursem zrobić zakupy do domu, a z rana kupić gazetkę.

Choć można to też zorganizować tak, by autobusy nie stały po 20-30 minut na pętli, a wtedy miejsca nie potrzeba prawie wcale. Bo to nie jest normalne by autobus stał - gdy stoi nie zarabia, a kosztuje! Czysta strata! To kierowca musi odpocząć po trasie, nie autobus.

Na tak wielkim hubie komunikacyjnym pewnie da się to zorganizować tak, by kierowcy się zmieniali, przekazywali sobie wozy i szli na odpoczynek wtedy, gdy ich autobus jedzie już w kolejne kółko po trasie. A jak odpoczną, to biorą kolejny autobus, którego kierowca właśnie przyjechał odpocząć i jadą w trasę - nie koniecznie na tej samej linii. To kolejna rzecz, którą się robi na Zachodzie.
Tytuł: Odp: Odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Wiadomość wysłana przez: GFM w 18 Sty 2013, 17:30:59
No wreszcie konkretne i sensowne rozwiązania.
Tylko taki parking na poziomie -1 to kupa kasy.
Jak rozbabrzą i im kasy zabraknie to mogę szczęśliwego
końca nie doczekać.
Dokładnie tak jak nie mogę się doczekać legalnego przejazdu
z Grochowa na Targówek. 
Stan wojenny ma tu już 31 lat, a kolejnych 31 to ja już
raczej nie dożyję.
Przynajmniej ze statystyki ZUSowskiej tak wynika.