Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => Ogłoszenia => Wątek zaczęty przez: Maila1q2w w 01 Wrz 2012, 16:44:29
-
Witam,
31/08/12 skradziono z ulicy Kondratowicza 13 na warszawskim Bródnie 2 rowery - Cube LTD grey metal red 2012 i m-bike Rose Sport. Rowery miały niecały miesiąc. Poniżej zamieszam linki ze zdjęciami.
http://sklep.sportprofit.pl/pl/p/Cube-LTD-grey-metal-red-2012/1116 (http://sklep.sportprofit.pl/pl/p/Cube-LTD-grey-metal-red-2012/1116)
http://motoszczytno.pl/product.php?id_product=22 (http://motoszczytno.pl/product.php?id_product=22)
Rowery bardzo charakterystyczne więc może komuś rzucą się w oczy podczas jazdy.
Będę wdzięczna za każde info.
pozdrawiam
-
Czym były przypięte?
-
Rowery stały na klatce za kratą w której mamy zamek Gerdy, przypięte za ramy zabezpieczeniem do wkręconego do ściany uchwytu.
http://allegro.pl/bardzo-mocne-zapiecie-rowerowe-1500mm-okazja-i2589253243.html (http://allegro.pl/bardzo-mocne-zapiecie-rowerowe-1500mm-okazja-i2589253243.html)
Wieczorem jeździliśmy a rano już ich nie było. Zamek wykręcony, zabezpieczenie przecięte nożycami. Dlatego sądzę że ktoś z klatki dał cynk złodziejom- ale za rękę nikogo nie złapałam więc pozostają tylko domysły...
-
Rowery stały na klatce za kratą w której mamy zamek Gerdy, przypięte za ramy zabezpieczeniem do wkręconego do ściany uchwytu.
http://allegro.pl/bardzo-mocne-zapiecie-rowerowe-1500mm-okazja-i2589253243.html (http://allegro.pl/bardzo-mocne-zapiecie-rowerowe-1500mm-okazja-i2589253243.html)
Wieczorem jeździliśmy a rano już ich nie było. Zamek wykręcony, zabezpieczenie przecięte nożycami. Dlatego sądzę że ktoś z klatki dał cynk złodziejom- ale za rękę nikogo nie złapałam więc pozostają tylko domysły...
Takie zapięcie to o kant ... można potłuc. U-lock jest przeszkodą, takie linki to sobie można.
Rada na przyszłość: Przy rowerach za ileśtam złotych zabezpieczenie za 30 zł wygląda... marnie.
-
Takich jak ten: http://motoszczytno.pl/img/p/1/0/2/102-thickbox.jpg (http://motoszczytno.pl/img/p/1/0/2/102-thickbox.jpg) widziałam kilka w ostatnim tygodniu, tylko w różnym malowaniu.
Ja w lipcu zakładałam wątek o kradzieży roweru. Po kilku dniach policja przysłała pismo, że śledztwem będzie się zajmował jakiś tam człowiek, a po kilku kolejnych, że umarzają śledztwo. Życzę więcej szczęścia.
-
W Castoramie to zabezpieczenie kosztowało 70 i zapewniali nas że głownie kupują je ludzie do motorów :( ale jak widać to jedna wielka ściema :'(
-
Tradycyjnie jak w tego typu sytuacjach bedziemy wdzieczni za opis zabezpieczen rowerow w momencie kradziezy.
-
Takich jak ten: http://motoszczytno.pl/img/p/1/0/2/102-thickbox.jpg (http://motoszczytno.pl/img/p/1/0/2/102-thickbox.jpg) widziałam kilka w ostatnim tygodniu, tylko w różnym malowaniu.
Ja w lipcu zakładałam wątek o kradzieży roweru. Po kilku dniach policja przysłała pismo, że śledztwem będzie się zajmował jakiś tam człowiek, a po kilku kolejnych, że umarzają śledztwo. Życzę więcej szczęścia.
Nam policja od razu powiedziała że na znalezienie rowerów przez nich raczej nie mamy co liczyć. Więc próbujemy na własną rękę - rozsyłamy info na portalach rowerowych, FB, wśród znajomych. Niektórym się udaje odzyskać zgubę więc jeszcze się łudzę że i my będziemy w gronie szczęśliwców...
-
Możemy oczywiście mieć oczy szeroko otwarte, ale nawiązując do 'bardzo charakterystyczne' rower staje się charakterystyczny gdy ma elementy daleko odbiegające od tego z czym wyszedł z fabryki/został kupiony. Takich samych Cube'ów czy Mbike'ów jest pewnie wiele. Czy było tam coś typu 'wściekle czerwone siodło', 'ultra zielony uchwyt do bidonu', 'frędzle przy kierownicy'... takie rzeczy zawsze łatwiej rzucają się w oczy i zwracają uwagę innych rowerzystów...
-
-
Tak jak pisałam, rowery nówki sztuki więc nawet nie mieliśmy okazji nic w nich zmieniać, udoskonalać :( Pewnie masz rację , że takich rowerów są tysiące chociaż ja jeżdżąc po wwa u nikogo takich nie widziałam. Ale możliwe że są charakterystyczne tylko dla mnie...
-
Takiego Cuba jeszcze na wawie nie widziałem a przez wakacje ukręciłem troche km, a co do mbika to widziałem przynajmiej kilka takich sztuk
-
Emocje trochę opadły i przypomniało mi się że mój Mbike miał czarny uchwyt do bidonu mimo że na ramie nie ma otworów do jego zamocowania. Uchwyt czarny przerobiony z uchwytu mocowanego na kierownicę .... Może to będzie jakaś cecha charakterystyczna odróżniająca go od pozostałych mbików...
-
Wieczorem jeździliśmy a rano już ich nie było. Zamek wykręcony, zabezpieczenie przecięte nożycami. Dlatego sądzę że ktoś z klatki dał cynk złodziejom- ale za rękę nikogo nie złapałam więc pozostają tylko domysły...
A ja myślę, że gdzieś na mieście Was przyuważyli i pojechali za wami do domu.
To jest bardzo typowy sposób.
Po rowery potrafią przyjść nawet w połowie zimy i zrobić włam do piwnicy.
Jak masz drogi sprzęt - to zainwestuj w drogie zabezpieczenie.
Np. w syrenę, która cały budynek na nogi postawi.
Może ukryty czujnik ruchu z minikamerką - jakieś foty zostaną.
Rozbiorą na części, zmontują w innej konfiguracji - sama nie poznasz.
-
Wystarczy porządny U-lock do każdego roweru plus ten uchwyt do ściany co już mają. Tylko U-lock za 200zł, nie za 40 ;)
-
Przyznaję że jak tak teraz czytam posty to nasze zabezpieczenie było faktycznie mało profesjonalne. Trzeba było poczytać o tym przed a nie po kradzieży... Ale jak wiadomo mądry polak po szkodzie...
Jeśli już się zdecydujemy na nowe rowery to na pewno będziemy je trzymać w domu i przede wszystkim je ubezpieczymy - w razie kradzieży przynajmniej część kosztów się zwróci ...
-
Przyznaję że jak tak teraz czytam posty to nasze zabezpieczenie było faktycznie mało profesjonalne. Trzeba było poczytać o tym przed a nie po kradzieży... Ale jak wiadomo mądry polak po szkodzie...
Jeśli już się zdecydujemy na nowe rowery to na pewno będziemy je trzymać w domu i przede wszystkim je ubezpieczymy - w razie kradzieży przynajmniej część kosztów się zwróci ...
Nie ma sensu ubezpieczać. Nie sensu także ich trzymać w domu. Trzeba wziąć kubełek oczojebnej farby i wymalować esy floresy na ramie, widelcu i innych częściach rowerowych. To jest najlepsze zabezpieczenie. Ja w ten sposób potraktowałem swój rower ponad 14 lat temu i do dzisiaj jeżdże na nim chociaż zostawiam go bez opieki na ponad 16 h a spinam go najtańszym U-lockiem mimo, że w rowerze mam osprzęt z górnej półki. Ale wiem, że na takie działanie mało kto się odważy. Większość woli podziwiać swój rower niż cieszyć się jazdą na nim. Jak do tej pory widziałem tylko jeszcze jeden rower, który był w podobny sposób zabezpieczony. Na pierwszy rzut oka był to złom ale dopiero po chwili odkryłem w nim piekno techniczne. Wiem, że właścicielka będzie na nim długo się cieszyć jazdą.
-
Większość woli podziwiać swój rower niż cieszyć się jazdą na nim.
Myślę, że to jest dosyć krzywdzące stwierdzenie dla wielu. To, że ktoś nie zamalowuje roweru, nie oznacza, że nie chce na nim jeździć i tylko czeka, aż mu go ukradną. Tak jak było powiedziane - kupując drogi rower, trzeba kupić dobre zabezpieczenie. Ja przy planowaniu budżetu przewidziałem 200 na blokadę i teraz względnie bezpiecznie się czuję zostawiając rower na 8h pod biurem. I nic to, że blokada jest warta 10% roweru - uważam, że warto.
A sytuację mam identyczną jak autor(ka) wątku - poprzedni rower mi ukradli, bo miałem dziadowskie zabezpieczenie.
-
Większość woli podziwiać swój rower niż cieszyć się jazdą na nim.
Myślę, że to jest dosyć krzywdzące stwierdzenie dla wielu. To, że ktoś nie zamalowuje roweru, nie oznacza, że nie chce na nim jeździć i tylko czeka, aż mu go ukradną. Tak jak było powiedziane - kupując drogi rower, trzeba kupić dobre zabezpieczenie. Ja przy planowaniu budżetu przewidziałem 200 na blokadę i teraz względnie bezpiecznie się czuję zostawiając rower na 8h pod biurem. I nic to, że blokada jest warta 10% roweru - uważam, że warto.
A sytuację mam identyczną jak autor(ka) wątku - poprzedni rower mi ukradli, bo miałem dziadowskie zabezpieczenie.
Ale jak zostawiasz rower to zdejmujesz lampki, licznik i resztę oprzyrządowania, nieprawdaż... Ja nie muszę. Moje gadżety także są pomalowane więc są tylko narażone na wandalizm. Twój rower także jest narażony na wandalizm i mimo, że masz blokadę za 200 pln to przyjdzie gość i z nudów, ze złości albo z zawiści przerysuję ramę, poprzebija opony lub połamie przerzutki. Wiem, że na takie akty agresji nie ma skutecznego zabezpieczenia ale odpowiednia wizualizacja wyhamowuje takie zapędy.
-
Jeśli już się zdecydujemy na nowe rowery to na pewno będziemy je trzymać w domu i przede wszystkim je ubezpieczymy - w razie kradzieży przynajmniej część kosztów się zwróci ...
Z ubezpieczeniami uważajcie. Zwykle lista wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela jest długa jak lista kłamstw urzędników w temacie dróg rowerowych ;) Trzeba bardzo dokładnie czytać umowy, by się nie naciąć.
Np pakiet "Bezpieczny Rowerzysta" chroni wyłącznie w przypadku gdy Cię siłą zdejmą z roweru, a większość ubezpieczeń roweru w ramach ubezpieczeń mieszkania chroni rower TYLKO gdy jest w domu.
Co do porządnych zabezpieczeń, to na pewno warto zainwestować. Mówię z doświadczenia, a też już trochę rowerów mi ukradli. Od kiedy mam porządne zabezpieczenie, mam spokój.
To co podał Robert też jest świetnym sposobem. Rower pomalowany własnoręcznie odstrasza, bo rzuca się w oczy i trudno go opchnąć. Generalnie drobne oszpecenie lub wyróznienie roweru może pomóc.
Warto też - to banał - spisać numery ram, dodatkowo rower oznakować, porobić mu zdjęcia. W razie co później łatwiej będzie zgłosić na Policji i pokazać co zginęło.
No i żadnej klatki schodowej za domofonem, żadnych lineczek, żadnej piwnicy i balkonów. Nie ma miesiąca by tu nie było ogłoszenia o kradzieży roweru w takiej właśnie kombinacji.
-
Warto też - to banał - spisać numery ram, dodatkowo rower oznakować, porobić mu zdjęcia. W razie co później łatwiej będzie zgłosić na Policji i pokazać co zginęło.
Numery ram mamy spisane - już rozesłałam maile do większości serwisów rowerówych - może nowy wwłaściciel wpadnie na przegląd ... O oznakowaniu przez policję też myśleliśmy ale mieliśmy je tak krótko że nawet nie udało się dojechac :'(