Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => O rowerach w mediach => Wątek zaczęty przez: Trupek w 21 Lut 2012, 09:32:51
-
Shocking CCTV shows Bristol bus driver smashing into biker (http://www.youtube.com/watch?v=TSG_XE8Qh60&feature=player_embedded#ws)
-
O, coś podobnego przeprowadził ten autobusiarz na mnie w ubiegłym roku, tylko mi się udało uciec z ulicy...
-
Czytałem o tym w prasie brytyjskiej. Kierowca (pisali, że gdzieś ze wschodniej europy, emigrant) podobno nieźle beknął za ten numer.
-
I bardzo dobrze, że beknął. Według mnie tacy ludzie nie mają prawa do istnienia, a co dopiero do kierowania jakimkolwiek pojazdem.
-
Ja teraz czekam na wyrok w sprawie tego naszego kierofffcy. Zobaczymy kiedy dojdzie do domu.
-
W opisie filmu jest coś o 17 miesiącach więzienia za użycie "autobusu jako broni".
-
Ale co ciekawe w opisie filmu są też imiona i nazwiska uczestników zdarzenia - może dla kierowcy broni ;) miało to być dodatkowym napiętnowaniem ?
-
Trochę inaczej by też jeździli, gdyby z automatu ponosili odpowiedzialność cywilną za uszkodzenie mienia służbowego. A tak - czasem jeżdżą jak taranem i się nie przejmują, trąbią na jadących przed nimi prawidłowo jadących rowerzystów (np. ja na Krakowskim Przedmieściu) i rowerzystki (też Krakowskie Przedmieście, widziane z chodnika). Buraki, choć pewnie nie wszyscy.
-
Ale co ciekawe w opisie filmu są też imiona i nazwiska uczestników zdarzenia - może dla kierowcy broni ;) miało to być dodatkowym napiętnowaniem ?
Całkiem możliwe. W Zachodniej Europie takie zdarzenia budzą nieudawane obrzydzenie i są bardzo piętnowane. U nas gość by pewnie dostał mandat i 6 punktów karnych, bo rowerzysta wyszedł ze szpitala krócej niż po 7 dniach. Albo niewiele więcej od sądu, bo takie oczywiste rozjechanie zostałoby uznane za "nieumyślne spowodowanie wypadku".
-
Nie do końca, w Londynie nagminne było spychanie mnie przez autobusy i taksówkarzy. Generalnie tam kierowcy autobusów traktuja rowerzystów jako pasożyty :( bo większość ulic jest na tyle wąska że mają duże problemy z wyprzedzaniem nas.
-
Polacy nie gęsi i swoich kierowców mają:
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,pirat-na-przymusowym-urlopie,36185.html (http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,pirat-na-przymusowym-urlopie,36185.html)
Choć zgodzę się z MarioG, że u nas jednak spychanie rowerzysty to rzadkość. Mnie zdarzyło się może ze dwa razy przez ponad 15 lat codziennego jeżdżenia.
-
O mnie średnio raz do roku się jakiś ociera.
Zauważyłem za to, że najkulturalniej jeżdżą 500 na mojej trasie.