Warszawska Masa Krytyczna
Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: pimpf w 15 Sty 2012, 15:56:03
-
znalezione w necie.
Aż szkoda autora tego projektu ;)
(http://img14.imageshack.us/img14/5030/ozesztrek.jpg)
-
Hmm,sam jestem zwolennikiem "składaków" i sam jeżdżę na "składaku" ale z tym rowerem jest coś nie tak,coś tu nie pasuje do całości koncepcji,którą autor miał na myśli.Rozumiem jednak jak to jest gdy wśród tylu rowerów na rynku nie można wybrać niczego dla siebie co by spełniało oczekiwania wizualne,osprzętowe i wyposażeniowe.
-
Ktoś na pewno miał kasę i na pewno szedł trendom pod prąd. Najbardziej hipsterskie ostre przy ukompletowaniu tego roweru wydaje się być nijakie, banalne i mało ekscentryczne i zupełnie nie-alternatywne :D
Mógłby to być zarazem kolejny dowód na moją tezę, że każdy kończy na czymś, co przypomina trekinga. Tu mogło się zacząć od kolarki, po czym okazało się, że na co dzień to się jednak lepiej sprawdza treking ;) Choć oczywiście mogło być też zupełnie inaczej.
Na pewno rower intryguje. Aż chciałoby się poznać właściciela i zapytać o co uderzył głową, że mu wyszło coś takiego ;)
-
w sumie to lusterka i bagażnik są zbędne ;] szybko można zdemontować i będzie o wiele lepiej wyglądało :D
-
Profanacja :D
Gięta kiera...
Swoją drogą ostatnio na masie był gość na składaczku (typu Wigry 3), który miał lemondkę, korbę szosową, nie pamiętam, czy coś jeszcze było, w każdym razie wyglądało to równie zabawnie :D
-
Ha ja miałem taki pomysł aby połączyć MTB z szosą ostatecznie wybór padł aby zakupić rower szosowy. Teraz kurczę mam ochotę sprzedać szosę.Ponieważ ciągle mi się dętki przebijały, dwa nie wiem co jest grane,ale jakoś już na niej jeżdżę.A myślicie,że to dobry pomysł aby założyć do MTB opony szosowe?
-
Szosa to nie rower. To styl zycia. :-P Jak sie jezdzi po dziurach i kraweznikach i sciezkach rowerowych w Wawie to sie nie dziw, ze lapiesz czesto gumy. :-D
A slicki do MTB? Mozna, ale po co?
-
A slicki do MTB? Mozna, ale po co?
np. wtedy, kiedy nie stać Cię na drugi rower, a masz tylko górala. i slicki na samą jazdę po asfalcie są jak najbardziej ok.
nawet jakby mnie było stać na drugi rower, czyli szosę, na pewno bym na niej nie jeździła po warszawie jako codzienny rower. po tych dziurach się nie da...
-
A myślicie,że to dobry pomysł aby założyć do MTB opony szosowe?
Pimpf, Goldi i jeszcze kilku znajomych tak właśnie jeździ. Może nie mają oponek 20mm, ale generalnie jak się MTB jeździ po asfalcie, to opony szosowe (slicki lub semi) naprawdę mają spory sens. W stosunku do opon do MTB można z miejsca zacząć jeździć 3-4 km/h szybciej.
Szosa to nie rower. To styl zycia. :-P
Jakbym czytał posty Storma o poziomach ;)
A slicki do MTB? Mozna, ale po co?
np. wtedy, kiedy nie stać Cię na drugi rower, a masz tylko górala.
Dokładnie. Albo gdy masz mało miejsca w domu i drugi rower nie specjalnie jest gdzie trzymać. Albo gdy szukasz uniwersalności i zwyczajnie nie chcesz mieć pięciu rowerów. Plus jest też spora grupa ludzi, która jeszcze nie odkryła innych niż ATB/MTB typów rowerów :D
Jak sie jezdzi po dziurach i kraweznikach i sciezkach rowerowych w Wawie to sie nie dziw, ze lapiesz czesto gumy. :-D
To chyba nie to. Jeżdżę po ścieżkach, dziurach, krawężnikach i bruku. I nie łapie gum. Tzn łapie ale jedną na 2-3 lata. Osobiście uważam, że kluczowy jest dobór opon, dętek, opaski, staranny montaż i inne takie.
Slicki 23mm z szos to faktycznie nie są najwytrzymalsze gumy na świecie i tam trzeba mocno uważać po czym się jeździ. Ale już slick o szerokości 1,5", mający niewiele większe opory toczenia, zwykle znosi już o wiele więcej ;)
-
Ja jakoś nie łapię masowo gum, a jeżdżę po Warszawie. Po ulicach.
A zakładanie opon szosowych do górala, to jak założenie opon F1 do zwykłego samochodu. Niby się pewnie i da. Ale po co? xD
-
Oczywiście ja wybieram różne ciekawe trasy na kolarzówkę gdzie nie ma dziurawej drogi czy nierównej nawierzchni.Powiedzmy sobie szczerze kolarzówki nie nadają się na Polskie drogi, ewentualnie bym musiał kupić jakąś super oponę która by się nie przebija. Po warszawie to ja jeżdżę MTB raz wziąłem kolarzówke,ale to było ostatni raz. Niestety mam podobne tempo jak na kolarzówcę więc nie wiem po co ją mam.To znaczy nie zapierd... po 30 czy 40 km/h,ale takim wolniejszym tempem,ale tez nie wycieczkowym takim pomiędzy.Jeżdżę dość spokojnie,nie agresywnie :) .
Co do łapania gum to ja też nie łapałem jakoś masowo,ale po prostu mnie to przeszkadzało. Przykładowo w tym roku ani jednej gumy nie złapałem,a opony już mają przejechane około 4000 km oczywiście na MTB.
-
Slicki 23mm z szos to faktycznie nie są najwytrzymalsze gumy na świecie i tam trzeba mocno uważać po czym się jeździ. Ale już slick o szerokości 1,5", mający niewiele większe opory toczenia, zwykle znosi już o wiele więcej ;)
Tak 'se' tlumacz ;p
-
Slicki 23mm z szos to faktycznie nie są najwytrzymalsze gumy na świecie i tam trzeba mocno uważać po czym się jeździ. Ale już slick o szerokości 1,5", mający niewiele większe opory toczenia, zwykle znosi już o wiele więcej ;)
Tak 'se' tlumacz ;p
Mówię z praktyki. Trochę już jeździłem z osobami na cienkich kapciach i nie miałem specjalnego problemu by nadążyć, czy dać zmianę. A jeżdżę na oponie 1,5 z przodu i semislicku 1,9 z tyłu. W dodatku mój rower nie jest z tych najlżejszych i nie wygląda jak milion dolców ;)
Choć oczywiście można to też tłumaczyć tak, że w poziomie nadrabiam mniejszymi oporami powierza. Ale to by tylko potwierdzało moją tezę, że w walce o prędkość opór toczenia (rosnący liniowo) nie jest tak istotny jak opór powietrza, rosnący w kwadracie prędkości.
Dlatego też Bartek Z. na ważącym niemal 30kg poziomie na oponach 1,5" i małych kółkach 20" (większe opory toczenia na łożyskach), ale za to niskim i z kufrem aerodynamicznym objeżdżał wszystkich dookoła jak chciał, niezależnie czym i na jakich kapciach jechali ;)
Tak samo znam kilka osób jeżdżących na ATB/MTB w sposób spokojnie wystarczający do normalnego uczestnictwa w szybkich wycieczkach z ludźmi na szosach: Olaf, Mocniak, Goldi, Pimpf. Wszyscy na ATB/MTB, na szerokich slickach lub pół-slickach. I spokojnie nie tylko dawali radę, ale często nadawali tempo. Nie sądzę by byli w stanie to robić, gdyby te gumy dawały o wiele większe opory.
-
No tak, zeszło w stronę przepychanek o slicki itp. A na zdjęciu widać też zapięcie linkowe na szyfr:) Zdecydowanie pasuje. Moje uwagi do roweru: jeśli już tak wysoko kierownica, to czemu nie widelec z przodu, i jeśli tak mało aerodynamiczna pozycja, to czemu nie szersze opony, coby było ciutkę mięcej? Rama pewnie nie przystosowana do wieszania zbyt dużego ciężaru na bagażniku...
Co do szosy: mi całkowicie wystarcza rower MTB z niską kierownicą na dość gładkich oponach (lany pasek na środku opony), co prawda Dreksa jadącego na szosie nie objadę, ale nie będzie w stanie mi uciec z pola widzenia, a dodatkowo tym rowerem da radę jechać po terenie i nie strach zjechać po schodach. Nie wiem, po co szukacie powodów, żeby się sprzeczać (a przecież wywoływanie agresywnych kłótni na forum jest karane:D (dobra żartowałem)), wiadomo że najszybciej jeździ to, czego używają na TdF. A każdy ma swój powód, żeby posiadać taki rower, albo coś w tą stronę (powiedzmy półśrodek).
-
A slicki do MTB? Mozna, ale po co?
np. wtedy, kiedy nie stać Cię na drugi rower, a masz tylko górala.
Dokładnie. Albo gdy masz mało miejsca w domu i drugi rower nie specjalnie jest gdzie trzymać. Albo gdy szukasz uniwersalności i zwyczajnie nie chcesz mieć pięciu rowerów. Plus jest też spora grupa ludzi, która jeszcze nie odkryła innych niż ATB/MTB typów rowerów :D
Jak sie jezdzi po dziurach i kraweznikach i sciezkach rowerowych w Wawie to sie nie dziw, ze lapiesz czesto gumy. :-D
To chyba nie to. Jeżdżę po ścieżkach, dziurach, krawężnikach i bruku. I nie łapie gum. Tzn łapie ale jedną na 2-3 lata. Osobiście uważam, że kluczowy jest dobór opon, dętek, opaski, staranny montaż i inne takie.
Slicki 23mm z szos to faktycznie nie są najwytrzymalsze gumy na świecie i tam trzeba mocno uważać po czym się jeździ. Ale już slick o szerokości 1,5", mający niewiele większe opory toczenia, zwykle znosi już o wiele więcej
Ja jeździłem 5 lat na noname'ach z roweru z Tesco (150 pln) a ostatnio na Schwalbe Smart Sam, dużo w terenie, trochę po mieście i w życiu nie złapałem jeszcze gumy :D
-
wiadomo że najszybciej jeździ to, czego używają na TdF.
Nope. TdP nie jest nawet blisko najszybszych rowerów (http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,9073670,Najszybsze_rowery_w_historii.html) :P
Głównie dlatego, że UCI zakazało jakiejkolwiek zabawy z aerodynamiką roweru oraz kształtów ram bardziej wydajnych przy kompozytach. Nawet nie wspomnę o poziomach. Gdyby olać UCI kolarki tez mogłyby być znacznie szybsze.
-
Najszybsze... dopuszczone przepisami :)
-
Ja złożyłem sobie do MTB (z biegiem lat stał się już ATB ) kółka szosowe i po rocznym doświadczeniu raczej mam podobną opinię co Drex: można ale po co. Wywalę na dniach amortyzator na rzecz sztywnego widelca to mi kierownik się obniży i jeszcze wtedy zobaczę, ale na razie póki co uważam że skórka nie była warta wyprawki.
Kilka rzeczy powoduje, że nie osiągnie się moim zdaniem, parametrów prędkości i przyśpieszenia roweru szosowego, zmieniając same koła, bądź opony w rowerze nazwijmy go ogólnie górskim
- Rozmiar koła 26 cali (nie dotyczy twentyninera ) zawsze będzięmy stratni na odległości przy tym samym zestopniowaniu i kadencji.
- Geometria ramy, a wiec i ułożenie ciała rowerzysty to co pisał Rafii opory powietrza rozłożenie środka ciężkości. Ramy w MTB projektowane są po prostu do czego innego.
- Zostawienie starego napędu, a zwłaszcza przednich blatów np. dużego 44 powoduje że sobie też raczej z szosowcami nie poszalejemy
Też przy wyborze, jaka będzie najkorzystniejsza opcja, kierowałem tymi samymi argumentami, że ciasno w domu, że są już trzy rowery gdzie wstawić czwarty itd. itd., ale teraz gdybym się decydował to wolałbym to kasę która mi poszła na kmpl kół, kastę, łańcuch, przeznaczyć na używaną szosę.
-
Glos rozsadku. :-) Raffi, ja moge narzekac na brak miejsca- mam 12 metrow kw. pokoj i dwa rowery ktore dumnie zajmuja 1/4 tegoz... i nie narzekam. A jakis czas temu na fejsa wrzucalem zdjecie- szosa z Decathlonu na jakiej jezdzilem przez rok i nie narzekam- kosztowala 999 peelenow.
-
A mój MTB waży 11 kg,a szosa 10 i jaka jest różnica:?. Ostatnie padło haslo aby ją sprzedać/
-
Hmmm...jaka różnica? Myślę, że 1 kg, to dużo jak na rower bo aż 1000 gram
-
tak, to różnica butelki z piciem :0)
albo czy jeździec sikał czy nie :0)
tak na prawdę chodzi o geometrię, średnicę kół - bardziej o masę rotującą niż obwód i przełożenia, których przy 10 biegowych kasetach i 54 zębach na korbie jest nadmiar.
A co do szosy vs góral po mieście prędkości przelotowe wychodziły mi takie same. Światła robią swoje. Różnica jest na podjazdach, gdzie 10 kg szosą śmigam bez redukcji czasami 30 km/h, co przy 15 kg góralu odpadało.
A "traktory" na asfalcie mają gorszą przyczepność niż szosowe sliki.
-
Ja miałem na myśli różnicę wagi roweru, chodziło o to ze 1000 g. mniej dla roweru to sporo. Patrzyłem z pkt widzenia manii lekkości, jak to niektórzy nazywają i odchudzają swoje sprzęty i ścigają sie kto lepiej odchudzi swój rower i osiągnie niższą masę.
-
"Odchudzic" a "zmienic na lzejszy" to dwie rozne rzeczy. :-D
Co do srednich predkosci ja widze jednak spora roznice. Na goralu mam teraz- zima- srenie predkosci okolo 20 km/h po miescie. Na szosie ok. 25. Latem, gdy lepiej sie jezdzi ta roznica jest jeszcze wieksza.
-
Slicki 23mm z szos to faktycznie nie są najwytrzymalsze gumy na świecie i tam trzeba mocno uważać po czym się jeździ. Ale już slick o szerokości 1,5", mający niewiele większe opory toczenia, zwykle znosi już o wiele więcej ;)
Tak 'se' tlumacz ;p
Mówię z praktyki. Trochę już jeździłem z osobami na cienkich kapciach i nie miałem specjalnego problemu by nadążyć, czy dać zmianę. A jeżdżę na oponie 1,5 z przodu i semislicku 1,9 z tyłu.
No prosze Cie, a co to za test? Warunki iscie laboratoryjne, nie uwzgledniles tylko, ze po tej rownej jezdzie zjadles dwa razy wiekszy obiad, albo oni :P
A teraz sedno, czyli zgadzam sie z Adrianem, kazdy jezdzi na tym, na czym chce. Nie musi tutaj udowadniac ze wyliczyl sobie, ze to najkorzystniejsze. Cale te opory toczenia sa niczym w porownaniu do pozostalych czynnikow, dlatego jakiekolwiek bicie piany w tym temacie jest smieszne. I tak jezdzimy na takich oponach na jakie nas stac, albo na jakich jest wygodnie, nie patrzac ze tracimy sekunde na trasie.
Gdy ktos smiga na najtanszych Kendach, bo tylko na to go stac, to wszelkie tabelki i testy olewa cieplym moczem. Jesli da sie umniejszyc, bo sasiad ma 3xlzejsze gumy i podsmiewa sie z niego, to tylko znak braku charakteru.
Takie udowadnianie, ze moj wybor jest najmojszy jest slabe i ironicznie to wytknalem. Podobnie nie mam zamiaru przyklaskiwac dyktatowi Raffiego ze rower bez bagaznika to zabawka. Kazdy ma to co chce, lub na co zasluzyl, ale nie onanizujmy sie tym, prosze :)
A w temacie posta, moim zdaniem to fake. No i rower jest po prostu brzydki :D
-
No prosze Cie, a co to za test? Warunki iscie laboratoryjne, nie uwzgledniles tylko, ze po tej rownej jezdzie zjadles dwa razy wiekszy obiad, albo oni :P
Myślałem, że mój 2x większy obiad to rzecz całkowicie normalna i nie trzeba o tym nawet pisać. Opanowałem też zdolność bikolacji :D
A teraz sedno, czyli zgadzam sie z Adrianem, kazdy jezdzi na tym, na czym chce.
Amen.
-
kazdy jezdzi na tym, na czym chce
Amen
Raczej na tym, na co go stać.
-
kazdy jezdzi na tym, na czym chce
Amen
Raczej na tym, na co go stać.
0_o
Jeździsz na jakichś częściach tylko dlatego, że były najdroższe w sklepie? :D
-
Raczej na tym, na co go stać.
Jeździsz na jakichś częściach tylko dlatego, że były najdroższe w sklepie? :D
Myślę, że mogło chodzić o to, że zazwyczaj nie stać nas na to, czym byśmy chcieli jeździć. W końcu dobry full, wysoki osprzęt, rama z carbonu, porządny amor, albo lekkie i mocne koła to niemały koszt. Czasem trzeba więc iść na kompromis pomiędzy tym, co chcemy mieć, a tym na co możemy sobie pozwolić.
-
Oczywiście, korzystajac z zimowego czasu, ja najpierw uzbierałem jakąś część kwoty, potem kupiłem rower, w kolejnych miesiacach wywaliłem kierownice i wspornik aluminiowy i zamienilem to na karbon. Tak więc z miesiąca na miesiąc mam rower jaki chciałem.
-
Raczej na tym, na co go stać.
Jeździsz na jakichś częściach tylko dlatego, że były najdroższe w sklepie? :D
Myślę, że mogło chodzić o to, że zazwyczaj nie stać nas na to, czym byśmy chcieli jeździć. W końcu dobry full, wysoki osprzęt, rama z carbonu, porządny amor, albo lekkie i mocne koła to niemały koszt. Czasem trzeba więc iść na kompromis pomiędzy tym, co chcemy mieć, a tym na co możemy sobie pozwolić.
Racja, źle zrozumiałem te słowa, przepraszam ;)
Zabrzmiało to, jakbym miał kasę na każdy dostepny sprzęt i patrzył na takie teksty ze zdziwieniem, heh... :D
-
Widzę,że się niezła dyskusja zrobiła.
-
Szkoda, że tarczówek nie ma do kompletu :P
-
Towarowy full:
(http://img18.imageshack.us/img18/4627/towarowyfull.jpg)
-
a opony od mieszczucha...
-
Full to chyba za dużo powiedziane :P
-
No i znowu bez tarcz...
Za to jaki kąt wyprzedzenia widelca :D
-
Full to chyba za dużo powiedziane :P
Towarowy też - bagażniki na sztyce mają powalające 8-9kg ładowności :P