Warszawska Masa Krytyczna

Inne sprawy rowerowe => Sprzęt => Rowery Poziome => Wątek zaczęty przez: Ślimak w 12 Lut 2012, 19:19:16

Tytuł: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 12 Lut 2012, 19:19:16
Jako nowicjusz w użytkowaniu pozioma prosiłbym o porady dotyczące perfekcyjnego ;) opanowania sprzętu.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 12 Lut 2012, 19:32:13
Kilometry, kilometry, kilometry :D Tak mi się przynajmniej zdaje ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Stanley w 12 Lut 2012, 20:56:35
Storma zapytaj - on się na tym zna... i nie tylko na tym. W serwisowaniu też Ci pomoże.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Lut 2012, 08:20:41
Stan, nie wyzłośliwiaj się. W temacie jazdy poziomem, myślę, że Storm ma pewne doświadczenia, których zabrakłoby Tobie ;) Zwłaszcza, że poziom Storma (ten żółty) jest konstrukcją bardzo zbliżoną do tego na czym jeździ Ślimak.

Co do nauki jazdy. Jak pisał Mhrok - kilometry, kilometry, kilometry. Zacznij od spokojnych uliczek bez ruchu i tam ucz się jeździć prosto i skręcać. Później to samo poćwicz z sygnalizacją skrętu. Na pewno Ci się przyda.

Jak już to opanujesz, to poćwicz odwracanie się za siebie podczas jazdy, bo bez tego nie skręcisz w lewo i nie zmienisz pasa. A w poziomie to trudniejsze niż w pionie. No chyba, że zamiast tego kupisz lusterka - wtedy poćwicz używanie ich tak, by się przez nie nie zabić ;)

Później możesz spróbować pojeździć nieco po śniegu i lodzie. Delikatnie, spokojnie, wyrobisz sobie odpowiednie nawyki płynności jazdy i nauczysz się upadać (nogi szeroko i blisko fotelika się podpieraj). Jak puści mróz (bo teraz to wszystko zmarznięte na kamień), możesz pojechać też kawałek po lesie, by wyczuć jak twój rower zachowuje się na piasku i ogólnie po nawierzchniach innych niż asfalt. Przejedź się trochę po bruku i ogólnie po nierównym.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 13 Lut 2012, 09:59:12
Panowie - bez złości...


@Ślimak - to przychodzi z kilometrami i z czasem. Trochę kiepską porę wybrałeś na naukę jazdy, bo to zima, łód i śnieg na ulicach i ścieżkach, ale cóż... :] Znacznie lepiej jest się uczyć na suchym i w cieple. Nie wiem jak inni, ale jak jak złożyłem VG3 z 20" amortyzatorem z przodu, czy CLWB czy LWB czy SLRa, to zawsze brałem je na przejażdżkę, na początku spokojnie po bruku osiedlowym, po drodze asfalt, kilka zakrętów, kilka ostrzejszych zakrętów i prawie zawsze - żwirowata, polna droga. Patrzyłem jak to się zachowuje na górkach i dołkach, jak mi tyłek skacze z całą ramą (albo i nie), jak zmienia się możliwosć skręcania i kiedy to cztm jadę, traci stabilność. Do tego koniecznie warto poćwiczyć właśnie zawracanie, manewrowanie między przeszkodami, tak aby w mieście w ruchu między samochodami jako tako się przecisnąć nie ryzykując zadrapania jakieś blaszki z boku.
O lesie już Raffi wspomniał - dobrze by się przejechac nie tylko po dróżkach, ale i po trawie, tej suchej i tej mokrej.
Lusterka - temat pomijam, niedobrze mi się robi na samą myśl. Ja używam i żyję.
Poza tym warto toto dociążyć. naładować sakw, wsadzić trochę szpejów - przejechać się i zobaczyć jak wtedy reaguje na manewrowanie. Jak jest z ruszaniem, ze stabilnością. Swego czasu w lipcu jechałem na Pomorze, obładowałem się sakwami i namiotem tak, że mnie nie było na rowerze widać :D a stabilność ruszania była kompletnie inna niż w chwili, kiedy ten sam rowerek (SLR) jeździł bez bagaży... Jeśli chodzi o VG3 to: z sakwami powinien być nieco stabilniejszy niż mój VG3 z kufrem. Wysoko położony kufer z dużą ilością bagażu naprawdę zachowuje się dziwnie przy małych prędkościach (inaczej niż SLR na Pomorzu).


No i oczywiście - pohamuj trochę na śliskim, zobacz jak zarzuca ci tyłek, w którą stronę bardziej, jak wtedy wychodzi stabilność poziomki itede... Dobrze by było, gdybyś opanował hamowanie na śliskim tak samo jak na pionie.
I wreszcie - hamowanie nogami (podeszwami). Sprawdź tą obecną w poziomkach opcję hamowania, zobacz jak wpływa na możliwosci wywracania się a jak na samą pomoc przy hamowaniu w sytuacjach awaryjnych.

Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Stanley w 13 Lut 2012, 10:52:46
No masz...
Przecież zaproponowałem Stroma, bo on każdy temat sprowadzi do tematu poziomu. :) Jest w tym mistrzem. A swoją wiedzą dzieli się chętnie z innymi.
I zaproponowałem to bez żadnych złośliwości, bo Rafał na poziomie robi setki / tysiące kilometrów i przeżył wiele na swoim poziomie przygód, których nikt inny nie doświadczył.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Lut 2012, 11:07:55
zaproponowałem to bez żadnych złośliwości

A to bardzo przepraszam, odczytałem to (niesłusznie) jako ironię wobec Storma. Przepraszam za nieporozumienie.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Stanley w 13 Lut 2012, 11:13:53
Ja się nie gniewam.
Cieszę się, że to wyjaśniliśmy.
Myślę, że i Rafał nie czuje żadnej urazy (bo i o co?).
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 13 Lut 2012, 21:14:41
Trochę kiepską porę wybrałeś na naukę jazdy, bo to zima, łód i śnieg na ulicach i ścieżkach, ale cóż... :] Znacznie lepiej jest się uczyć na suchym i w cieple.

Nie jest tak źle - mam duży garaż pod blokiem do dyspozycji, który zasadniczo spełnia podane przez Ciebie warunki. Na pewno nie jest to to samo co jazda ulicą, ale mogę sobie wieczorami na spokojnie poćwiczyć różne "triki" zanim poczuje sie na tyle pewnie, żeby ruszyć "na miasto".
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 13 Lut 2012, 23:12:45
Poluzuj SPD'y najbardziej jak się da.
Fotel ustaw w maksymalnie wyprostowanej pozycji. Im pozycja bardziej siedząca, tym łatwiejszy balans. Jak się przyzwyczaisz, możesz opuścić/położyć bardziej fotel.
Przysuń zdecydowanie bardziej suport. Z czasem odsuniesz go dalej, ale zasada ustawienia jest troszeczkę inna niż w klasycznym rowerze, to znaczy ustawiasz na optimum jak w klasyku i przybliżasz o 1.5-2 cm. Nogi absolutnie nie mogą być przy pełnym wychyleniu korby, zupełnie wyprostowane, bo jak w coś walniesz na wyprostowanej nodze, będzie się ona zginać w sposób, który z pewnością by się tobie nie spodobał. Polecam lusterka - jest po prostu wygodniej, ale niezależnie od tego, tak jak napisał Raffi, poćwicz odwracanie się. To na początku (w zależności od konstrukcji roweru) jest dość trudne.
Gdy wiesz, że wjeżdżasz na luźny żwir, czy piach, wcześniej zdejmij i trzymaj przy ziemi jedną nogę. Odległość pedałów od ziemi jest spora, więc w razie draki, możesz nie zdążyć jej opuścić.
Myszkowanie roweru oraz nerwowe ruchy kierownicą, są na początku normalne i ustępują w miarę zwiększania przebiegu
 
  No i oczywiście
Kilometry, kilometry, kilometry :D Tak mi się przynajmniej zdaje ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 14 Lut 2012, 20:49:03
Poluzuj SPD'y najbardziej jak się da.

Póki co nie mam butów :) . To tylko kwestia miesiąca-góra dwóch. Ale tak mi się zdaję, że najlepsze będą z twardą podeszwą. W końcu mają być do jeżdżenia a nie do chodzenia.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 14 Lut 2012, 21:19:28
Ale Kaczor ma rację. Poluzuj. Bo zapomnisz i jak się wepniesz, to potem nie będziesz miał się jak wypiąć gdy zechcesz się zatrzymać.

Nie wiem po jaką cholerę Shitmano dokręca te śrubki fabrycznie. Chyba po to by się sprężyny zużywały i by każda pierwsza jazda kończyła się glebą.

Także poluzuj, albo przypomnij mi by poluzować, gdy będziesz u mnie na zmianę sztućca.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 14 Lut 2012, 22:02:38
Także poluzuj, albo przypomnij mi by poluzować, gdy będziesz u mnie na zmianę sztućca.

OK, będę pamiętał.
 
A w kwestii butów SPD macie jakieś preferencje? Przejrzałem wątek dot. butów w dziale Porady i nadal nie wiem na jakich się skupić.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 14 Lut 2012, 22:17:52
Nie wiem czy tu jest jakiś uniwersalny dobry wybór. Ja bym poszedł do jakiegoś Skiteamu, albo Airbike gdzie mają duży wybór, powkładał, popróbował, pochodził, pooglądał... jedna rzecz, której nie umiałem zrobić przez sieć to właśnie kupić butów na rower.

Aha uważaj, każda firma ma swoją rozmiarówkę, więc 46 z Shimano to nie koniecznie musi być to samo co 46 w Specu.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: gromanik w 15 Lut 2012, 06:46:36
Garść filmów z nauki jazdy poziomką:
http://www.youtube.com/user/gromanik/videos?view=u
 (http://www.youtube.com/watch?v=DO7Kvf6WL7k&list=PLDEEC73165D0C0139&feature=mh_lolz#)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Drex w 15 Lut 2012, 07:01:50
O, ale żeś mnie wykopał z zakamarków Jutuba. ;) Dodam tylko, że rower był dla mnie za długi- o jakieś 10 centymetrów. Gdyby nie to, to chyba by mi lepiej poszło. :)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 15 Lut 2012, 09:02:21
Drex - to jest moj standardowy problem praktycznie z kazdym rowerem poziomym, ktory nie jest moj. I jest na to rada - zsunac sie z fotelika nieco do przodu. Da sie jezdzic :)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Drex w 15 Lut 2012, 09:08:53
Biorac pod uwage, ze jednak poziomy musza byc robione na wymiar, to jest ich wada. Chyba, ze sa systemy z regulacja odleglosci kanapy od pedalow, a takiego nie widzialem.

Mam tez gdzies jeszcze chyba Chrupka jak na poziomce Gromanika probowal. Jak znajde to wrzuce filmik.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Franc w 15 Lut 2012, 09:17:17
"Fabryczne" rowery poziome mają najczęściej regulację długości poprzez wysuwanie suportu, niektóre mają przesuwane w dużym zakresie fotele, czasem zdarza się teleskopowa regulacja długości całego roweru (puzonopodobne).
Drex - ty jeździłeś na rowerze Gromanika przerabianym dokładnie na jego wzrost czyli niemalże samoróbka a te są robione na wymiar użyszkodnika.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 15 Lut 2012, 10:28:10
Biorac pod uwage, ze jednak poziomy musza byc robione na wymiar, to jest ich wada.
Nie muszą a nawet z reguły nie są. https://picasaweb.google.com/bialoleka.masa.waw.pl/WyjazdPoPoziomaDoOstrowaWlkp#5284930222704019698 (https://picasaweb.google.com/bialoleka.masa.waw.pl/WyjazdPoPoziomaDoOstrowaWlkp#5284930222704019698) w rowerze Gromanika, regulacja również nie jest jakimś wielkim problemem, tyle że jeśli rower jest już dostosowany do użytkownika, to nie ma sensy tego ruszać.
Chyba, ze sa systemy z regulacja odleglosci kanapy od pedalow, a takiego nie widzialem.
Wszystkie rowery seryjne, mają jakiś rodzaj regulacji, inaczej ich sprzedaż była by wręcz niemożliwa. W przypadku konstrukcji "garażowych" to projektant/wykonawca lub przyszły użytkownik określa, czy regulacja jest mu potrzebna, czy też nie. Oczywiście jej brak, nawet jeśli rower jest idealnie dopasowany, może być uznany za wadę, choćby dlatego, że ogranicza grono potencjalnych nabywców w sytuacji, gdy rower chcemy sprzedać.     
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 15 Lut 2012, 10:43:05
Gromanika rower ma regulację o ile pamiętam przez przesuw fotelika. Mój też ma, regulacją suportu.

Większość poziomów ma regulację. Oczywiście regulacja jest tylko w pewnym, ograniczonym  zakresie. To zupełnie jak w pionowych - na ramie Savil Storm nie pojedzie, bo nie starczy tej regulacji. Z kolei na rowerze Oli lub Suchej (niziutkie) Savil zamęczy się nawet z siodłem wysuniętym na maxa. Tak samo jest w poziomach. Pewna regulacja jest (no u mnie jest 16cm). Inna sprawa, że w moim poziomie regulacji użyłem dwa razy - zaraz po złożeniu i później jeszcze raz, zaraz po wymianie platform na SPD.

Komu by się chciało odkręcać dwie śruby, wysuwać bom i skręcać z powrotem, by ktoś sobie minutę pojeździł? Mnie nie. Ostatnio jak Ślimakowy rower ustawiliśmy pod niego, to też nie zmienialiśmy ustawień na czas mojej jazdy, tylko się na foteliku inaczej usadowiłem. A to był nowy rower, regulacja bomem, więc trwało by to tylko chwilkę. Regulacja fotelikiem jest niestety wolniejsza, bo jest gorszy dostęp do śrub, więc nie dziwię się, że Gromanik nie pała chęcią regulacji pod każdemu komu daje się przejechać. Zwłaszcza że zapewne tych osób trochę jest :P

Oczywiście można i do pozioma wstawić szybkozamykacze zamiast śrub by móc regulować szybko i bez kluczy. Pytanie brzmi: Po co? Z reguły rower poziomy, podobnie jak pion, reguluje się raz - pod właściciela, po zakupie/zbudowaniu. A jak ktoś inny później nie pasuje, to jego problem :P
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 15 Lut 2012, 11:50:28
Biorac pod uwage, ze jednak poziomy musza byc robione na wymiar, to jest ich wada. Chyba, ze sa systemy z regulacja odleglosci kanapy od pedalow, a takiego nie widzialem.
Troszeczkę mijasz się z prawdą, bo chociażby mojego VG3 i SLRa widziałeś na pewno i oba mają regulowana odległość suportu do fotelika :)  Nawet mój CLWB/LWB ma regulowaną ww dystans poprzez przesuwanie obejmy z suportem na ramie. A nawet możliwość zamontowania suportu nad czy pod ramą! :)
I naprawdę - na Zlocie w Turawie gdzie objeździłem kilka rowerów w tym i rower Makenzen - wystarczyło zsunąć się z fotelika bardziej do przodu. :)


W tym też widzę olbrzymią wadę rowerów pionowych, na których się nie da zsunąć na foteliku, a nawet jeśli - to się człowiek nadziewa na górną belkę ramy.

Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Drex w 15 Lut 2012, 12:11:34
Napisalem przeciez, ze ja nie widzialem, co nie znaczy ze nie ma. Ale ogolnie mnie poziomy nie rajcuja tak jak szosy, wiec nie przygladam im sie zbyt intensywnie. xD
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 15 Lut 2012, 14:16:55
...Ale ogolnie mnie poziomy nie rajcuja tak jak szosy, wiec nie przygladam im sie zbyt intensywnie. xD
I całe szczęście, bo jak wszystkich by się "rajcowali" tylko jednym typem roweru, było by naprawdę strasznie nudno. ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Franc w 15 Lut 2012, 14:55:27
I utracilibyśmy swoją wyjątkowość :D
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: gromanik w 15 Lut 2012, 22:09:35
Garść filmów z nauki jazdy poziomką:

Właśnie zauważyłem, że nie odtwarza całej playlisty, tylko pierwszy film, więc podlinkuję kolejne:
Chrupek na poziomce Gromanika (http://www.youtube.com/watch?v=ASUvM4Vh2Sc&list=PLDEEC73165D0C0139&index=2&feature=plpp_video#)

Nauka jazdy (http://www.youtube.com/watch?v=APIHH2Rp1cI&list=PLDEEC73165D0C0139&index=3&feature=plpp_video#)

Nauka jazdy na flevo - gleba (http://www.youtube.com/watch?v=a9sGZ8G2aKI&list=PLDEEC73165D0C0139&index=4&feature=plpp_video#)

Beja zmagania z Bartka poziomem (http://www.youtube.com/watch?v=aFF0khKU3W8&list=PLDEEC73165D0C0139&index=5&feature=plpp_video#)

Bartka nauka jazdy na flevo (http://www.youtube.com/watch?v=Y-9gjQB9aao&list=PLDEEC73165D0C0139&index=6&feature=plpp_video#)

Nauka Jazdy na flevo Bartka (http://www.youtube.com/watch?v=g3DOiOBV4KU&list=PLDEEC73165D0C0139&index=7&feature=plpp_video#)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Lut 2012, 07:16:03
Tylko większość filmików tutaj to Flevo Bartka.

Ono różni się od typowego pozioma tym, czym krzesło elektryczne różni się od zwykłego. Na poziomie Bartka wszyscy próbowali jeździć, a udawało się jednostkom i to po wielu godzinach zmagań. Na innych poziomach jednostkom to się nie udaje, a wszyscy niemal dają radę i nie trzeba do tego więcej niż 20 minut.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 05 Mar 2012, 20:46:25
Kolejne pytanko w temacie: ile zajęło Wam (np. kilometrów) zanim poczuliście się na tyle pewnie, żeby wpuścić się poziomem w duży ruch uliczny (np. Centrum).
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 05 Mar 2012, 21:10:10
Kolejne pytanko w temacie: ile zajęło Wam (np. kilometrów) zanim poczuliście się na tyle pewnie, żeby wpuścić się poziomem w duży ruch uliczny (np. Centrum).

Hmmm... trudne pytanie. Więc odpowiem opowieścią. Moja pierwsza jazda na moim nowym poziomie rozpoczęła się po kilku minutach prób na klatce. Jechałem. Z grubsza tam gdzie chciałem, z grubsza tam, gdzie chciał rower.

Następnego dnia postanowiłem pojechać na miasto na większy test. Najpierw parę minut po parkingu, później przejechałem około 8km (Modlińska, Jagiellońska) wylądowałem przy ZOO. Jeszcze nie centrum, ale już całkiem konkretny ruch uliczny był. Rower odrobinę wężykował, miałem problemy z ruszaniem (trwało), ale jakoś szło. Na tyle bezpiecznie, żeby jechać, choć nie powiem, że bez stresu - jednak wszystko inaczej, wszystko po nowemu, a w dodatku to poczucie, że siedzi się okrakiem na pocisku, który nie wiadomo czemu rozwija 40km/h lub więcej. Zabawa jednak była świetna. Niestety przy ZOO prototyp zdefektował i wycieczka się skończyła powrotem tramwajem do domu.

Kilka dni później (przedzielone wyjazdem na pionach z Czajnikiem na Suwalszczyznę i naprawą roweru po powrocie) znowu wyjechałem poziomem na miasto. Problemy były trzy: ruszanie (zwłaszcza pod górkę), oglądanie się za siebie (by nie tracić równowagi), nieznaczne wężykowanie 9zwłaszcza podczas sygnalizacji manewrów). Pojechałem do centrum, tyle tylko, że wziąłem sobie do pomocy Sebę, by w razie co pomógł ze zmianą pasa w lewo i ogólnie by mnie asekurował. Ostatecznie byliśmy też na Ursynowie i w kilku innych miejscach, a nie tylko w centrum. Natrzaskaliśmy z 40-50km. Zaliczyłem też pierwszą glebę (próba podjazdu pod niski krawężnik pod kątem 25 stopni, koło wybrało własną drogę).

Kolejne jazdy robiłem już sam, czyli czułem się na tyle pewnie, by uważać, że to bezpieczne i że sam dam radę. Wtedy też dopiero zacząłem trochę przyśpieszać, sprawdzać ile to pojedzie i jak dlugo.

Co nie znaczy, że to był koniec nauki - ja wciąż się uczę jeździć na poziomie. Wciąż mnie ten rower potrafi czymś zaskoczyć - zwłaszcza w mniej codziennych sytuacjach typu gołoledź. Dlatego to wciąż jest ciekawe :D
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 05 Mar 2012, 21:54:26
To i ja się dopnę...
Dawno dawno temu... A było to za siedmioma górami, za siedmioma rzekami... Poskładaliśmy Goldiego SWB z XunVixx. Stalowa rama pomalowana na złoto, podoczepiane manetki, hamulce, trybiki i kółka... I stalo się. Wsiadłem na rower... Kilka odepchnięć i... Wyjechałem na uliczkę. I po chwili próbując zawrócić mało się nie wywaliłem. Ale zawróciłem jakoś i podjechałem z powrotem pod bramę Xuna i potem już wiedząc jak zawracać w prawo, skręcałem w prawo, aż do chwili kiedy musiałem zawrócić w lewo... Ten manewr ćwiczyłem kilka dobrych minut, a jak juz byłem pewien, że umiem, zacząłem się rozpędzać. Potem na rower wsiadł XunVixx i próbował zrobić OTB - ale mimo nabrania dobrych prędkość i jazdy z wiatrem - nie udało mu się. Mimo bazy kół liczącej tylko 103cm i wysokiego dosyć położenia fotelika - 55cm. W chwili kiedy opanowałem te zawracanie, podnieciłem się tak bardzo (a był czwartek wieczór), że na Masę odbywającą się dzień póxniej - jadę na poziomie :) I pojechałem! Mało tego! Pojechałem z przyczepką i sklepikiem :)
Kiedy wyczułem rower? Sądzę, ze po kilku kilometrach w drodze poranne do Warszawy do pracy. Po prostu musiałem się kilka razy zatrzymywać na światłach, kilka razy zmieniać pas ruchu itede i robiąc te rzeczy człowiek sam się nauczył jak jeździć. Poza tym ważne było jeszcze to, że ćwiczyłem pierwsze jazdy przed snem - a w nocy mózg dorobił sobie resztę już sam ;) Sam opracowął metody ruszania...


Niecałe dwa lata później wsiadłem na VG3... I ruszyłem. Pojechałem. Przejechałem i wróciłem jakby nigdy nic. (pomijam moje narzekania na widelec z przodu, wysokie siedzenie i kilka innych wad, którychw  projekcie miało nie być).


Pewne trudności za to miałem z opanowaniem SWB USS na ramie roweru Bartka Z. Dolne sterowanie to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej...; ) Bart widząc moje problemy pobiegł szybko po aparat, ale zanim wrócił było już po ptokach :) Rower był opanowany, a jedyne co sprawiało jeszcze problemy to skręt bodaj w prawo, ze względu na łamanie się koła przedniego na popychaczu przy gwałtowniejszym skręceniu koła. Do dworca PKP w Aninie dojechałem jakby nie było - sam. Co prawda wzbudziłem pewne zainteresowanie samozłomiarzy (nieoświetlone UFO?!), ale się udało :) I muszę przyznać, że ten właśnie rower był wstępem do zamówienia ramy pod SLRa.


Większe problemy za to miałem ze swoim własnym C/LWB. W sumie dobrze, że zacząłem od CLWB, bo przy tej odległości kół udawało mi się utrzymywać równowagę podczas ruszania poprzez machania przednim kołem... Co stało się niemożliwe na LWB. Ale tak to jest, jak baza kół wynosi 198cm... Musiałem się nauczyć ruszania i utrzymywania równowagi bez nadmiernego ruszania kierownicą... Ciężka opcja. O skrętach wspominał nie będę, bo próba zawrócenia na wąskiej uliczce osiedlowej na LWB polega na tym, że się wstaje z roweru, podnosi ramę do góry i obraca z całym rowerem do tyłu ;)


Obecnie mam SLRa z Velogica i na ten rower po prostu wsiadłem i pojechałem. To było aż żenująco "za proste". Ale tak to jest, jak się już jeździło na poziomkach swoich i cudzych. Głowa ma zapamiętane pewne algorytmy postępowania i odpowiednio koryguje je i wprowadza zmiany czując inne położenie fotelika między kołami, inną bazę kół, inną wysokość siedzenia...
Jest jeden rower, na którym tylko siedziałem i nawet nie spróbowałem ruszyć - Flevo Bartka Z. To jest diabelska maszyna nie do opanowania... Z moich informacji wynika, że w tej chwili w okolicy Warszawy są tylko 2 osoby, które jeździły na Flevo i dawały radę: Bartek i Drzimi (szacunek). Sądzę natomiast, że w opanowaniu tej maszyny może grać dużą rolę wcześniejsze opanowanie takich maszyn jak LWB... Zwłaszcza maszyny Drzimiego... ;)


I odpowiadając na Twoje pytanie Ślimak:
- Goldi - około 3km, Goldi MkIV - około 1-2km, w tym testowanie piasty wielobiegowej i torpeda
- Vg3 - ad hoc po 100 metrach(?)
- SWB USS Bartka - kilka kilometrów, w tym wyjazd na Jelonki (po 10km miałem dosyć swoich barków)
- LWB - kilka kilometrów po osiedlówce. Aczkolwiek jak wyjechałem na DK2 to... udało mi się tam zatrzymać ruch samochodowy wyjeżdżając z drogi podporządkowanej... Nie ma to jak być UFO :D
- SLR - ad hoc. (spore podobieństwo w wysokości i bazie kół do SWB Bartka, chociaż sterowanie normalne, na chomika ASS)

Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 05 Mar 2012, 21:54:49
Kolejne pytanko w temacie: ile zajęło Wam (np. kilometrów) zanim poczuliście się na tyle pewnie, żeby wpuścić się poziomem w duży ruch uliczny (np. Centrum).
Z podań ludowych, z komputerów plebsu prostego, za forum sprawą głoszonych, wynikać ci może, że opanowanie i mięśni wyrobienie, po przebyciu ponad 335wiorst w leżącej pozycji następuje. 

I istotnie jeśli chodzi o mięśniadaptacje ,  prawdą ci to jest.  ;)
 
Natomiast jeśli chodzi o jazdę w intensywnym ruchu ulicznym, to nie jestem w stanie podać konkretnego przebiegu, ani czasu jaki to zajmuje. Ale było to na pewno wtedy, gdy nauczyłem się korzystać z lusterka, sygnalizować manewry bez gibania się na boki, jeździć bez stresu blisko innego rowerzysty i przestałem zahaczać tyłem o betonowe kwietniki. Natomiast cały czas uważam, że zbyt duża pewność siebie na drodze nie jest wskazana.
 
Fajną symulacją i bezpieczną może być masa. Jest ciasno, trzeba na wszystkich uważać, a do tego jedzie się powoli, a jazda powoli poziomką, gdy się bardziej leży niż siedzi, jest o wiele trudniejsza, niż powolna jazda klasycznym rowerem.
 
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 06 Mar 2012, 22:31:10
Fajną symulacją i bezpieczną może być masa.

Właśnie planuję pojawić się na marcowej masie swoim poziomem.
 
Jest ciasno, trzeba na wszystkich uważać, a do tego jedzie się powoli, a jazda powoli poziomką, gdy się bardziej leży niż siedzi, jest o wiele trudniejsza, niż powolna jazda klasycznym rowerem.

Ty mnie zachęcasz, tak?  ;D .
 
Z obserwacji poczynionych podczas pierwszych jazd "u siebie na wsi" w małym natężeniu ruchu mogę stwierdzić, że prawie wszystkie samochody zwalniają, po czym mijają mnie szerokim łukiem. Będę miał z czym porównywać jak zacznę jeździć poziomem do pracy. Już teraz Połczyńska, Wolska w godzinach szczytu to ciekawe przeżycie :) .
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 08 Mar 2012, 10:04:40
U mnie z tym mijaniem szerokim łukiem to różnie bywa... zdarzają się kozaki wyprzedzające na gazetę i bardzo to jest niefajne... Staram się teraz jeździć bliżej środka pasa, żeby zmusić wyprzedzającego do zmiany pasa, to będę miała gwarancję, że mnie nie potrąci. A już kiedyś się zdarzyło, że mnie jakaś wyprzedzająca babka zdjęła z roweru.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 08 Mar 2012, 10:16:32
To może i ja się pojawię, oby tylko było jakieś +5^C...
Kaczor ma rację jesli chodzi o wykształcenie mięsni nóg, to niestety trochę trwa, u mnie to było jakieś 1k km.


Ślimak - zawsze się możesz podeprzeć nogą, a w przypadku bardziej pionowego oparcia (jak u ciebie właśnie) możesz się też przepychać samymi nogami siedząc na rowerze :)
Ponadto Połczyńską i Wolską masz już niestety "odkrytą" bo jeździłem ja po nich i ludzie jeżdżący tamtędy znają już na pamięć poziomki i to w róznym wydaniu ;) Ale to czasami nawet lepiej, bo wiedzą jak to ominąć i nie jadą obok pół godziny wpatrując się jak w UFO wkurzając innych kierowców ;)
Dobra rada: poćwicz wolne ruszanie i wolniutkie manewrowanie, bo w tłoku może być trudno chwilami. No i nie wiem jak z wysokością siedziska masz u siebie - sprawdź czy jesteś w stanie zawsze się podeprzeć nogą i na ile możesz taki ruch nogą wykonać, aby nie stracić równowagi.


@Makenzen - miałaś po prostu pecha... :(

Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 08 Mar 2012, 21:44:10
To może i ja się pojawię, oby tylko było jakieś  5^C...

To może będziemy jechać razem z powrotem? Ja odbijam przed Broniszami. Co dwa poziomy to nie jeden ;) .
 
możesz się też przepychać samymi nogami siedząc na rowerze :)

Jasne... zupełnie jak 2-letnie dziecko na rowerku biegowym ;D . Mam nadzieję, że to nie będzie konieczne.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Franc w 08 Mar 2012, 22:37:47
Slimak: ty się nie śmiej, to jest standardowy sposób przemieszczania pozioma przy bardzo małych prędkościach w bardzo ograniczonej przestrzeni, na którą trafiliśmy w trakcie jazdy i którą zaraz ominiemy.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 08 Mar 2012, 22:55:38
Ok. Ale skojarzenie było właściwe? W sumie jeśli to ma być tylko "na chwilę" to myślę, że dam radę.
Zadanie na najbliższy czas: Ślimak ćwiczy ślimacze tempo  ;) . Na prędkość przyjdzie jeszcze pora...
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 09 Mar 2012, 07:12:57
@Ślimak - z przyjemnością :)
Ale tak jak napisął Franc - to jest właśnie początek opanowywania roweru ;) I co lepsze - na pionowcu takiego czegoś nie zrobisz, więc się ciesz ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Franc w 09 Mar 2012, 11:35:58
Hmmm, myślę, że to nie jest właściwe skojarzenie. Taki sposób przemieszczania pozioma bardziej kojarzy się z wyścigami po korytarzach na fotelach biurowych :)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Savil w 09 Mar 2012, 11:42:10
Challenge accepted. Czemu na pionowcu nie zrobię? Owszem, dojechałam tak od siebie do Olafa, kiedy suport mi się wykrzaczył i jedna korba prawie odpadała. A że taki rowerek biegowy jest szybszy niż prowadzenie roweru, to usiadłam i heja.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 09 Mar 2012, 13:57:30
Challenge accepted.

Chcę zobaczyć ten wyścig ;)

Czemu na pionowcu nie zrobię?

Zrobisz. Storm na twoim rowerze by nie zrobił, ale Ty akurat dosięgniesz spokojnie ;-)


jedna korba prawie odpadała.

To miałaś ich więcej w rowerze? Interesujące ;)

To był może tandem, czy miałaś napęd z dodatkowa korbą pośrednią, jak Gromanik :P
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 09 Mar 2012, 14:29:23
@Raffi - nie sięgnie stopą do ziemi inaczej niż samymi palcami na rowerze pionowym. Prosty powód: musiałaby mieć siodełko za nisko. O ile mi wiadomo, to tak samo jak na poziomce odległosć korba na samym dole (wysunięta na maksa do przodu) musi być równa długości całej nogi wliczając delikatne jej ugięcie. Jeśli Savil mimo to może postawić całą stopę na ziemi, to coś jest nie tak...

@Savil - jw. W związku z powyższym Twoja hulajnoga musiałaby się przechylać z lewej na prawą przy każdym podparciu nogą, abyś mogła się przepychać na pionowcu. Tymczasem na poziomce - rower jedzie cały czas prosto... Nie ma potrzeby balansowania ciałem aby sięgnąć całą stopą do podłoża :D Na WMK sama się o tym przekonasz :)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Savil w 09 Mar 2012, 19:22:17
Raffi - jestem chętna do wzięcia udziału w takim wyścigu! :D
Zrozumiałam, że korba to ten patyk łączący suport z pedałem. Czyli dwa pedały = dwie korby. Jeśli dwa patyki = jedna korba, to w takim razie prawie odpadł mi jeden z nich.
Na moim rowerze większość to by miała trudności z dosięgnięciem do pedałów, a nie tylko do ziemi :D

Storm - zrozumiałam, że chodzi o jakiekolwiek odpychanie się nogami. Ale owszem, w tamtym rowerze miałam za nisko siodełko, bo sztyca nie pozwalała na więcej, a i rama była mała.
Chociaż... zdarza mi się dotykać całą stopą do podłoża, ale potrzebuję do tego wysokich obcasów ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Mar 2012, 10:24:47
Raffi - jestem chętna do wzięcia udziału w takim wyścigu! :D
Zrozumiałam, że korba to ten patyk łączący suport z pedałem. Czyli dwa pedały = dwie korby.

Pamiętasz jak kupowałaś korbę co było sprzedane jako korba i zapakowane razem? Były oba ramiona (prawe z blatami, lewe bez) + nawet jeszcze jakieś śrubki. I całość to właśnie korba :)


Jeśli dwa patyki = jedna korba, to w takim razie prawie odpadł mi jeden z nich.

Jedno ramie się obluzowało i prawie odpadło. Pewnie z powodu niedokręconego suportu. Zakładam więc, że to w starym rowerze, bo jak ja dokręcam, to się jeszcze nikomu chyba nie zdarzyło.


Na moim rowerze większość to by miała trudności z dosięgnięciem do pedałów, a nie tylko do ziemi :D

Czy ja wiem. Do pedałów to dawałem radę na testach, czyli masz za małą jeszcze tą ramę o rozmiar ub dwa ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 10 Mar 2012, 16:47:16
Fajną symulacją i bezpieczną może być masa.

Właśnie planuję pojawić się na marcowej masie swoim poziomem.

 
Fajnie.
Ja swojego dzisiaj przywiozłem do warszawy  (a raczej "przyjechałem go")
Mam przy nim trochę od zrobienia.
Tyle, że jak zwykle. Niechcemisię
 
Jest ciasno, trzeba na wszystkich uważać, a do tego jedzie się powoli, a jazda powoli poziomką, gdy się bardziej leży niż siedzi, jest o wiele trudniejsza, niż powolna jazda klasycznym rowerem.

Ty mnie zachęcasz, tak?  ;D .

Pewnie, bo w razie draki jedynie się poobijasz, a i tak leci się krótko (bo nisko  ;D ).
W razie draki na jezdni... nie będę kończył.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Mar 2012, 17:30:35
Pewnie, bo w razie draki jedynie się poobijasz, a i tak leci się krótko (bo nisko  ;D ).
W razie draki na jezdni... nie będę kończył.

Ja skończę:

W razie draki na jezdni jedynie się poobijasz. A bonusowo możesz zobaczyć:
1) radiowóz Straży Miejskiej zatrzymujący się obok Ciebie i proponujący podwiezienie,
2) cały ruch w okolicy stojący 10 minut, by gapić się jak się zbierasz z asfaltu i co zrobisz później,
3) fajne manewry uniku wykonywane przez auta próbujące Cię ominąć,
4) swoją przyczepkę, gdy Cię wyprzedza odbijając się od asfaltu na wysokość ponad metra,
5) Jakiś istotny fragment ręcznie wykonywanej przez siebie ramy przelatujący obok Ciebie,
6) kogoś wchodzącego w słup lub inny stały i twardy element krajobrazu,
7) zagapionego na Ciebie kierowcę wjeżdżającego w inne auto,

Generalnie jak widzisz, moje doświadczenia z wywalaniem się na poziomie są raczej pozytywne. Nie miałem żadnego problemu z innymi uczestnikami ruchu, a kierowców nie zaskoczyło nawet gdy mi się rama rozjechała w dwie strony ;) Za to co się naoglądałem to moje :D
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 10 Mar 2012, 20:15:03
Raffi - jestem chętna do wzięcia udziału w takim wyścigu! :D

Rozumiem, że po Masie najpierw "rowery w górę!", a później ekscytujący wyścig ;) . Zamawiam sędziowanie - mocno obiektywne.
 
A wracając do tematu wątku: moje średnie prędkości przelotowe są niższe niż na rowerze pionowym. Nie żeby to była drastyczna różnica, ale jest to fakt. Rozumiem, że to kwestia czasu (czyli kilometry, kilometry) i wyrobienia sobie "mięśni poziomych". Czy coś pominąłem?
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Mar 2012, 21:34:38
Rozumiem, że to kwestia czasu (czyli kilometry, kilometry) i wyrobienia sobie "mięśni poziomych". Czy coś pominąłem?

Raczej kwestia mięśni.

Ale na wszelki wypadek sprawdź np ciśnienie w oponach i czy koła się obracają lekko. Ja u siebie się mocno zdziwiłem kilka dni temu, gdy podłączyłem manometr pod dętkę i wyszło 0,9 atm. Po dopompowaniu jakoś tak dziwnie szybciej jechał rower ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 11 Mar 2012, 17:34:54
...mięśnie nie wyrabiają... miałem to samo, po tysiącu kilometrów było znacznie lepiej. Ale sprawdź czy na pewno masz dobrze ustawioną odległość fotelika do suportu, czy nie jest ona za mała czasem no i oczywiście tak jak napisał Raffi, czy wszystko jest dopompowane i działa luźno, żaden hamulec nie hamuje etc...
Odległość fotelika do suportu powinna być taka, aby w momencie kiedy korbę masz najdalej - kolano w nodze wyprostowanej było delikatnie ugięte.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 12 Mar 2012, 19:14:34
Jeżeli chodzi o wyścig, to ja właśnie miałem taki wyścig w chodzeniu na rowerze do tyłu na czas... Autobus postanowił mi nie udzielić pierwszeństwa na przejeździe i musiałem uciekać przed skręcającym autobusem. Na mnie skręcającym. Dopadłem kierowcę na następnym przystanku, i tutaj cytat:
"Widziałem pana w prawym lusterku, ale jak zacząłem skręcać to nie mam jak pana widzieć ciągle".
Żelazna logika - nie widzę to nie ma... jak dziecko...
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 16 Mar 2012, 19:53:47
Na dzień dzisiejszy widzę przy poziomce następujące "usprawnienia":
- wysunąć ciutkę bom, coby bardziej prostować nogi,
- skrócić kierownicę, żeby ręce były niżej (poziomkowcy z USS w tym przypadku mają lepiej :-\ ), tak myślę.
Z położeniem fotelika póki co nie spieszę się.
 
Stopy już tak nie bolą, ale to pewnie zasługa butów z twardą podeszwą.
Ogólnie rower "obsługuje się" tak samo jak pionowy, a jednak inaczej...
 
I rzecz, która najbardziej mnie teraz interesuje: Jaka kadencja jest "przyjazna" dla kolan?
 
 
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Mar 2012, 20:14:47
- wysunąć ciutkę bom, coby bardziej prostować nogi,

Typowe.


- skrócić kierownicę, żeby ręce były niżej (poziomkowcy z USS w tym przypadku mają lepiej :-\ ), tak myślę.

Ja też się dziwię czemu w Polsce niemal wszyscy jeżdżą na ASS. Nigdy tego nie zrozumiem ;)


Z położeniem fotelika póki co nie spieszę się.

Przyjdzie czas i na to. Spokojnie, nic na siłę.


Stopy już tak nie bolą, ale to pewnie zasługa butów z twardą podeszwą.

Tak, to buty. Muszą się rozchodzić. Mam to samo, bo kilka dni temu tez zmieniłem trzewiki.


Ogólnie rower "obsługuje się" tak samo jak pionowy, a jednak inaczej...

Ładnie to ująłeś. Niemal poetycko ;)


Jaka kadencja jest "przyjazna" dla kolan?

Zasadniczo jak największa.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 16 Mar 2012, 20:33:39
Jaka kadencja jest "przyjazna" dla kolan?

Zasadniczo jak największa.

A tak w cyferkach?... ;) bo planuję wyposażyć rower w licznik z kadencją.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Mar 2012, 20:58:24
A tak w cyferkach?... ;) bo planuję wyposażyć rower w licznik z kadencją.

Poniżej 60 bym absolutnie nie schodził, a lepiej starał się trzymać powyżej 80-90. Ale może niech się lepsi fachowcy od kadencji wypowiedzą. To nie jest moja specjalizacja.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Franc w 18 Mar 2012, 21:42:56
Jeżeli chodzi o kadencję ja jestem tego zdania co Raffi: najlepiej 80~90 góra 100 i nie schodzić poniżej 60. Lance Amstrong który nic nie bierze kręci ~120rpm.

RAffi: pamiętasz mojego starego IMK Nr5 - był USS, P7 też miał być głównie USS a tylko na zawody ASS ale źle wyliczyłem kierownicę USS i się słabo jeździło - miałem ten sam problem co Ty w nowym rowerze. Staram się aby w P8 kierownica USS była lepiej zamocowana.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Mar 2012, 21:57:31
RAffi: pamiętasz mojego starego IMK Nr5 - był USS, P7 też miał być głównie USS a tylko na zawody ASS ale źle wyliczyłem kierownicę USS i się słabo jeździło - miałem ten sam problem co Ty w nowym rowerze. Staram się aby w P8 kierownica USS była lepiej zamocowana.

Zrób tak jak ja mam w nowym poziomie - na obejmę. Wtedy można sobie przesuwać, można zdemontować, gdy się znudzi. A jak się wyglebisz, to też się co najwyżej obejma trochę przekręci, a nie połamie kiera lub mostek.

Moim zdaniem pomysł na mocowanie kiery to był najlepszy element projektu tej ramy. Nie to bym twierdził tak dlatego, że to mój pomysł był ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Franc w 18 Mar 2012, 22:22:47
Ja problem uszkodzeń kierownicy USS mam rozwiązany poprzez składanie się rączek (kierownica składa się z 3 części: stałego środka węższego niż fotel i 2 składanych rączek).
W IMK P7 była regulacja przesunięcia ale za mała a potem było już mocowanie wahacza i nie dawało się bardziej cofnąć. W IMK P8 wahacz będzie miał oś nad ramą więc będzie więcej miejsca na regulacje kierownicy a do tego będzie mniejsza różnica poziomów między kierownicą a fotelem.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 21 Mar 2012, 20:14:55
Jeżeli chodzi o kadencję ja jestem tego zdania co Raffi: najlepiej 80~90 góra 100 i nie schodzić poniżej 60. Lance Amstrong który nic nie bierze kręci ~120rpm.

Czy kadencja większa niż 100 jest równie niewskazana, jak poniżej 60?
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: storm w 21 Mar 2012, 20:45:46
@Ślimak - odpowiem pytaniem na pytanie - a co ci ona da?

Każda skrajność jest niedobra. Moim zdaniem (poziomkowicza z rozwalonym kolanem dzięki zbyt dużej sile i niskiej kadencji) - najlepiej jest trzymać 80-90 rpm. Ale to wszytsko zależy od preferencji danej osoby.
Gdybyś spytał takiego Pająka z Gdyni (z forum poziome pl) to by cię wysłał do lekarza sportowego. On u takiego był za młodu, tamten wyciągnął z niego ostatnie soki i powiedział co jest dla Pająka dobre, a co nie. :)

BTW: a jak obecnie osiągi na prostej, gładkiej i bezwietrznej? ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 21 Mar 2012, 21:16:18
Czy kadencja większa niż 100 jest równie niewskazana, jak poniżej 60?

Z dużą kadencją spokojnie można jeździć. Im szybciej kręcisz, tym mniejszą siłę musisz wkładać w każde naciśnięcie na pedał - więc duża kadencja jest bardziej efektywna. Będziesz się czuł jak chomik w kółeczku, ale krzywdy sobie tym nie zrobisz - przynajmniej do czasu aż Ci nogi spadną z platform (których nie masz), albo coś takiego, co raczej wymaga dużo wyższej kadencji niż 100. Trener jeszcze by dodał, być pilnował by przy wysokiej kadencji uważać na jakość kręcenia.

Nieprzypadkowo kolarze ćwiczą także jazdę z wysoką kadencją, a najszybsi (np Armstrong, choć Urlich już nie) potrafią przez długi czas utrzymać kadencję wyższą niż inni kolarze. Sprinty robi się z kadencją 130-150, więc raczej możesz spać spokojnie, że przekroczysz jakieś maksimum ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 21 Mar 2012, 22:45:55
BTW: a jak obecnie osiągi na prostej, gładkiej i bezwietrznej? ;)


Po tych kilkudziesięciu przejechanych kilometrach trochę lepiej czuję rower, a co za tym idzie i osiągi poprawiły się nieznacznie. Ale pomalutku, nigdzie się nie spieszy. Poza tym jazda ma być przyjemnością.
 
Także jeśli będziemy razem wracać z Masy to raczej nastaw się na tempo turystyczne ;) .
 
uważać na jakość kręcenia.

Chodzi o wykonywanie pełnego obrotu korby, a nie tylko pchanie pedałów? Czy to bardziej złożony temat?
 
 
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 21 Mar 2012, 22:55:22
Chodzi o wykonywanie pełnego obrotu korby, a nie tylko pchanie pedałów? Czy to bardziej złożony temat?

W skrócie - tak. Chodzi o to, by wykonywać pełen obrót, by ta siła nie szła gdzieś w powietrze, albo by nogi sobie nie przeszkadzały. Ale też o to by na siodełku się nie gibać pedałując (dotyczy raczej pionów) i by nie wykonywać innych zbędnych, a marnujących energię ruchów.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 24 Sty 2013, 13:01:52
Z nastaniem prawdziwej zimy tzn. takiej ze śniegiem, postanowiłem unikać jazdy po DDR. Nie powiem wykonałem takie przejażdżki, które tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Oto moje wrażenia:
- jazda po rozjeżdżonym śniegu - rower próbował sam wybrać tor jazdy, co kończyło się "awaryjnymi" zatrzymaniami.
- jazda po ubitym śniegu - wrażenie odbijania nerek i pleców.
Ogólnie jazda po śniegu, jakkolwiek byłaby dobrą zabawą, ogólnie jest męcząca - no, ale tu Ameryki nie odkrywam.
Zdaję sobie sprawę, że częściowo to sprawa kół. Ja akurat mam małe koła i cienkie oponki (20"x1,50), ale tego akurat nie będę zmieniał - problem rozwiązuje jazda ulicą.

A jak radzi sobie Poziomkowa Brać? Upss, zapomniałbym o Makenzen ;)
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 24 Sty 2013, 15:44:10
@Ślimak - nie radzi sobie wcale.
Chodnik zasypany na 10-15cm, po nim się brodzi. Na jezdni panują srólowie szos, czyli samozłomiarze. Wczoraj jechałem po Grójeckiej w samochodzie kolegi i niestety, samochody po prostu tańczą na wszystkie strony. U nas po Al.Krakowskiej nie widać żadnego rowerzysty, czy to na jezdni czy na chodniku. Widziałem za to jedną dostawę z kebabem... na chodniku. Potem widziałem ślady - biedny ledwo co wyrabiał chyba, bo skoro przejść jest trudno to przejechać jednośladem też.

Także - ja czekam na wiosnę. A przynajmniej do chwili kiedy to białe ścierwo stopnieje.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 24 Sty 2013, 19:37:02
A ja napiszę tak: Znając niedoskonałości mojej pierwszej poziomki nie narażam siebie ani sprzętu na obrażenia i uszkodzenia. Spokojnie rowerek czeka na pierwsze mocne roztopy. To czas na przemyślenia co poprawić w tej konstrukcji i jaki rowerek zbuduję jako następny. W deszczu już śmigałem WilPafem i było przyjemnie.

Czym więc jeżdżę? Po prostu moim 14-letnim Arkusem Foresterem z pełnymi błotnikami. Opony 26x1,95 semi slick, a w zasadzie wytarte na slick nabite do 4 Atm. Po każdym dniu jazdy starannie omiatam śnieg, czyszczę i smaruję napęd. To zapewnia niezawodność.

Technika jazdy? To już moja bodaj 5-ta zima na rowerze. To daje dużo doświadczenie, praktyki, ćwiczeń własnych i taktyki na jezdni. Właśnie na jezdnie, jeżdżę WYŁĄCZNIE po jezdniach. Najzwyczajniej w świecie DDR zniknęły pod śniegiem. Jazda po kiepsko odśnieżonych chodnikach i DDRiP to czysty masochizm.

Na czym polega ta taktyka? Spokojna - wolniejsza, jazda, brak wykonywania gwałtownych manewrów, łagodne branie łuków, praktycznie zawsze sygnalizuję manewry, wcześniejsze hamowanie. Jeśli jezdnia jest mokra z lekkim tylko błockiem pośniegowym to jeżdżę środkiem pasa ruchu. Jeśli zaś jest mnóstwo błota pośniegowego, brei i śniegu to w prawej, czasem lewej "koleinie" (zależy od sytuacji w ruchu).

I to mi w zupełności wystarcza. Już dawno zrozumiałem i stosuję wskazówkę Raffiego - nie spieszę się. Brak wywierania na samego siebie presji pośpiechu jest ulgą samą w sobie. Czuję że przynosi mi korzyści jeżdżąc rowerem :P

PS. Jeżdżąc w dzień przy opadzie śniegu nawet nie włączam lampek, i tak są za słabe aby było je widać. Zakładam za to kamizelkę odblaskową.

PS.2. Jeżdżąc jezdniami omijajcie błockowo-śniegowe bryły. Czasami fajnie się rozpaćkują, ale czasami można trafić na twarde "skały". Wybijają z kursu jak kra Tytanica i gleba gotowa.
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 25 Sty 2013, 08:07:45
W tym roku nie jeżdżę - numer 1, który miał być "zimową" poziomką, stoi zepsuty, a numeru 2 mi jednak żal na taki syf jak jest teraz, bo tam wszystko nowe. Jak zacznie być sucho, wrócę na rower, choćby było -20.

Co do techniki jazdy, to Jak zauważa Storm Kenneth, w kopnym śniegu jazdy w zasadzie nie ma, więc DDR i chodniki teraz raczej odpadają. Można się oczywiście siłować, ja sam to robiłem gdy spod bloku ruszałem, bo zawsze lepiej połowę przejechać i się zakopać, niż iść z rowerem całą drogę do ulicy i mieć mokre buty już na starcie.

Lepiej jest na lodzie lub gdy śnieg jest ubity - w takich warunkach jeździ się (przynajmniej moim rowerem) bardzo ok. Jest tylko jeden niuans - nie należy roweru "trzymać" zbyt sztywno, zbyt mocno. Mój na lodzie nieco sobie wężykował - po te 5-10 cm ba boki "chodził". Kontrolowanie tego było upierdliwe i męczące (wymagało maksymalnej koncentracji non stop), więc w pewnym momencie przestałem to robić - okazało się, że rower jedzie zadanym kierunkiem, tylko sobie lekko myszkuje, szuka sobie najlepszej drogi. Jest bezpiecznie, tylko trzeba strach przełamać. A to jest bardzo trudne, gdy czujesz, że koło nieco zsuwa się o 3cm w bok... człowiek ma chęć coś zrobić, zareagować. Tymczasem zwykle najlepsze co można robić, to nic nie robić - wbrew zdrowemu rozsądkowi :D
Tytuł: Odp: Nauka jazdy i doskonalenie techniki
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 25 Sty 2013, 10:25:42
W sumie też szkoda mi roweru. Tym bardziej, że parkuję go w domu i nie chce mi się codziennie czyścić. Co do jazdy po śniegu to ma podobne wrażenia jak Raffi, tylko je skrótowo opisałem.

Zawsze jakimś wyjściem jest czasowy powrót do piona (gdyby taka pogoda utrzymała się dłużej). Akurat mam taką możliwość, a rowerek stoi w garażu. Trochę latek już ma, więc nie żal byłoby go eksploatować.