Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne > Polska i Świat

Ścieżki Katowickie

<< < (2/3) > >>

johnkelly:
Czy w pojęciu "rower wielośladowy" mieści się rower z bocznymi kółkami? Chodzi mi o takie dodatkowe montowane dzieciom podczas nauki jazdy na rowerze.

Raffi:

--- Cytat: Bear w 07 Sty 2010, 12:55:48 ---Oddział 11. Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów oraz pojazdów zaprzęgowych

Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych.
--- Koniec cytatu ---

To jeszcze zajrzyjmy do definicji czym jest DDR i DDRiP. Wyjdzie nam, że jest to coś oznakowane pewnymi znakami poziomymi i pionowymi - gdy ich nie ma, to nie DDR ub DDRiP. Połowa ścieżek nie ma kompletnego oznakowania (np ta przy Modlińskiej nie ma oznakowania poziomego), więc nie jest DDR w rozumieniu PoRD, a wiec NIE dotyczy jej obowiązek jazdy rowerzysty po DDR.

No i zajrzyjmy jeszcze gdzie ma szukać znaków rowerzysta, a w zasadzie dowolny kierujący pojazdem. Otóż obowiązują go TYLKO te znaki, które ustawione po prawej stronie drogi lub nad nią lub na jezdni po której jedzie. Jeżeli ścieżka jest po lewej, znaki jej są są po lewej to... no właśnie. Znowu nie mozna wymagać od rowerzysty jazdy nią ;-)


--- Cytat: johnkelly w 07 Sty 2010, 13:20:22 ---Czy w pojęciu "rower wielośladowy" mieści się rower z bocznymi kółkami? Chodzi mi o takie dodatkowe montowane dzieciom podczas nauki jazdy na rowerze.

--- Koniec cytatu ---

A czy te kolka ciągną dodatkowe ślady, czy poruszają się w powietrzu, nie dotykając jezdni? Pytanie jest oczywiście równie retoryczne jak Twoje ;-)

I m.in. dlatego to zmieniamy w PoRD ten zapis. Wyklucza z DDR nie tylko jeżdżących z bocznymi kolkami, ale i np z przyczepkami dwukołowymi (mnie to akurat pasowało w Warszawie, ale komuś wiozącemu dziecko w przyczepce to może przeszkadzać, że Modliśnką będzie musiał jechać jezdnią), czy na rowerach trójkołowych (część rowerzystów niepełnosprawnych, niektóre rodzaje poziomek itp).

mplonski:
zawsze można się tłumaczyć, że ścieżka nie jest przejezdna, że chodzą ludzie, jest śnieg, zerwana nawierzchnia, etc. powodów jest wiele, a podobno jak poprosi się o skierowanie sprawy do sądu to część policjantów odpuszcza sobie. a w sądzie wystarczy dobra gadka jaka ta ścieżka jest nieprzejezdna i viola ;-)

Bear:
teoretycznie tak, więc warto być merytorycznie przygotowanym do dyskusji z policjantami, chociaż mnie się nie zdarzyło, żebym w ogóle musiał się tłumaczyć dla czego jadę nieścieżką. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wisi znak <tu roweremniemożna>, bo np. przy górczewskiej często stał patrol i łapał właśnie rowerzystów. Za jazdę pomimo zakazu. A nie za jazdę asfaltem pomimo ścieżki.

mplonski:
co do samej policji - udało mi się złamać wiele przepisów na oczach np patrolu drogówki. każde zatrzymanie, wlepienie mandatu to trochę roboty, także papierkowej. sporej części policjantów czy strażników miejskich nie chce się interweniować, nie mają zgłoszenia. szczególnie zimą, jak siedzą w cieplutkim samochodzie. a u mnie była to jazda na czerwonym, pod prąd, przejazd obok B-1 czy B-9, jazda po jezdni gdy jest ścieżka, etc. standardowe wykroczenia.

a, i nie że się chwalę, ale policja czy straż miejska po prostu olewa to, że powinna zainterweniować...

a z ciekawostek: kiedyś zadzwoniłem na straż miejską, bo mnie porządnie wkurzyli ludzie na ścieżce przy arkadii (kiedyś jak jeszcze ścieżkami jeździłem ;>) i osoba, z która rozmawiałem (na linii alarmowej), była zdziwiona, że to pieszy nie może po ścieżce łazić...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej